
Zauważyłam wczoraj wieczorem, że Czarnusia ma katar. Spała na mikrofali a z noska wyciekał jej paskudny, zielony glut.

Mogłam się spodziewać, że któryś kot załapie katar od Malagi.
Mam teraz dylemat. Jak ją zacznę intensywnie leczyć to całe oswajanie diabli wezmą, jak nie będę leczyć to też niedobrze.
