Hey wszyscy razem!
Po przeczytaniu waszych komentarzy postanowilam sie tez tu zameldowac, zeby wam podziekowac za wspolczucie z teraz moja Figa. Jak mi Agus w ostatnim tygodniu pierwsze zdjecia wyslala, bylam na poczekaniu zakochana.
Jak juz zaczelam o niej myslec to od razu jako o moim kocie.
Mam tylko nadzieje, ze moj Emil bedzie taki kochany i ja od razu zaakceptuje. Teraz szatan lezy kolo mnie na wersalce i spi, jak by nigdy nic. W ostatnich miesiacach bez niego bym nie wytrzymala i jestem szczesliwa, ze go mam. Juz caly czas mu o jego nowej siostrze opowiadam i sie napewno przyzwyczai. No i co do tego, ze na kurs jezyka obcego Figa pojdzie...z Emilem znowu zaczelam mowic po polsku i mam wrazenie, ze mnie rozumie. On tez jest z Polski i byl jako malenstwo w lesie zostawiony. Sasiedzi mojej siostry mi go tu przywiezli.
Jak Figa juz tu bedzie to wam opisze ich pierwsze spotkanie. Ciesze sie jak glupia i bym najchetniej w nastepny samolot wsiadla i po nia leciala
Lemoniada...naprawde jest mi przykro, ze duzo ludzi chce miec takich maluchow. Figa wprawdzie jest tez malutka, ale bedzie sie z Emilkiem lepiej docierac. W innym wypadku wolala bym miec starszego kotka.
Na razie zycze wam jeszcze przyjemnej soboty!
P. S.: Trzymajcie kciuki na Szwajcarie, bo tam sobie chce poszukac mieszkanie na parterze z duzym ogrodem, co by fajnie dla nich bylo...