Anka pisze:Napisz koniecznie co powie. Ja zajrzę dopiero wieczorem ( w pracy nie mam netu).
No rewelka, ten Twój Doktor

Co prawda dodzwonienie się było ciężkie, dopiero za 4 przełożeniem rozmowy na później ale warto było poczekać...
Telefonicznie zdiagnozował Zu na zatrucie
Przypomiałam mu nieśmiało, że w rozmowie dzisiejszej ze "znajomą" - pamiętał, że o takim kocie i tasiemcach rozmawiał

- "obiecał zataśmienie"...
Odparł, że nie znał szczegółów.
Wyniki wątroby przekroczone podałam - powiedział, że nie są tragicznie.
Ale taki szybki przebieg choroby z oczopląsem na początku wskazuje na zatrucie. Przy tasiemcach byłoby wolniej.
Powiedział, że test FIP można sobie na razie odpuścić, bo nie ma wodobrzusza.
Powiedział, że Zu się drze przy glukozie, bo bolesna, a nawet wyjaśnił, że nie od glukozy tylko od wit.B zawartej... (tzn. że nasz wet nadaje się do podawania, bo ja już myślałam, że też nie) i że wystarczy co 2 dzień.
Odrobaczyć trzeba będzie ale na pewno nie teraz: 3 x różnymi środkami, w odstępach co 2 tygodnie, w tym jeden zastrzyk.
Zapytał co Zu dostaje osłonowo na wątrobę i orzekł, że może być.
I to wszystko powiedział, nie wiedząc nawet czy do niego przyjadę
Dopiero później powiedziałam, że chcę do niego

Ustaliliśmy, że we wtorek lub piątek (będzie za jednym zamachem krew i wizyta), zależnie od tego jak Zu będzie się dalej czuła. W poniedziałek mam zadzwonić, żeby opisać jak się czuje Zu
Aniu:
Trzeba chyba usunąć nazwisko Doktora z tego wątku, bo się tłumy będą ustawiać 
Muszę zmienić natychmiast ten cholerny nick
tylko to nie takie proste - potrwa. Ale zmieniam tytuł wątku