
Wczoraj zwiedził moje łóżko i spał do góry brzuszkiem. A potem zrzucił z szafki aparat, pewnie znudziło mu sie pozowanie do zdjęć.
Kotuś jest młodziutki, duży i przeraźliwie chudy.
Nie wygląda na chorego, ładnie je i pije ale w niewielkich ilościach.
Może za szybko urósł...
Z Rudą już chyba jest lepiej, wczoraj przybiegła na ratunek jak darł się przy czyszczeniu uszu i dała mu noska
