wątpliwości początkującej... - kotek umarł

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw sie 28, 2008 3:03 wątpliwości początkującej... - kotek umarł

Witam Was drodzy kociarze, polecono mi Wasze forum i od razu spieszę streścić historię mojego kotka!

Kociak znaleziony dzisiaj, na działkach w Warszawie przez psa mojej bratowej w czasie spaceru. Jego mama i rodzeństwo (kota, nie psa ani brata rzecz jasna ;-) ) uciekło, a mój maluch nie dał rady, słaniał się na łapkach, taki słabiutki był.

Po spotkaniu z psem przyszła więc kolej na spotkanie z wetem. Diagnoza to koci katar. Oczka rzeczywiście zaropiałe. Maleństwo (około 4 tygodni) wychudzone (skóra i kości) i wychłodzone bardzo (o 4 st C za mało, uszka i łapki zimne). Wet dał małemu jakiś środek na robaki i krople do oczu z antybiotykiem. I kazał się zgłosić na następne odrobaczenie za kilka dni.

Potem maluch trafił do mnie. Niby powinien być ciągle z mamą ale on ledwo żył i nie wiem czy by przeżył na tych działkach. Ja i tak planowałam adoptować kotka za jakiś miesiąc, jak przeprowadzę się do nowego domu - cóż, wypadło trochę wcześniej. Tyle że do tej adopcji chciałam się odpowiednio przygotować, poczytać, podszkolić, wyposażyć... No i wziąć kotka dwukrotnie starszego, odchowanego, wesołego zdrowego urwisa... A tu mi sie nagle trafiła taka bieda kocia, a ja zupełnie zielona, więc pomóżcie proszę!

Po pierwsze czym go karmić? Póki co dostał mięsko z saszetki dla kociaków Whiskasa. Wiem już że to nie najlepszy wybór, jutro mu kupię coś bardziej polecanego. Zjadł z 10 kawałeczków w sumie od około 16. Straszliwie zgrzyta zębami jak je - to normalne u takich maluchów? Czy coś mu dolega? Czy może nie umie jeszcze właściwie gryźć? Do picia dałam mu wodę - kiepsko mu idzie picie z miseczki, jakby chłeptać nie umie, tylko tak macza pyszczek... Co robić? Nie za duży on już czasem na strzykawkę? Powinien już umieć normalnie pić? Planuję kupić mu jutro mleko dla kociąt. Ile powinien tego wypijać?
Kolejna rzecz to ta jego temperatura. Jakoś mi się nie może ogrzać. Powinien mieć uszy cieplejsze od moich dłoni? Bo ma chłodniejsze cały czas... Leży w misce z kocykiem pod lampką, która go ogrzewa, przytulony do sztucznej mamy z butelki z ciepłą wodą w wełnianej skarpecie. Dobrze tak, czy jakoś inaczej powinnam go trzymać?
Strasznie słabiutki jest. Nie biega, nie chodzi nawet. Leży, pokłada się cały czas, śpi. Raz się ożywił na chwilę, przeszedł się pod stołem a potem kupę zrobił - białożółtą, ciągnącą się strasznie, wodnistą. Przepraszam za ten naturalistyczny opis, ale to mi nie wyglądało na zdrową kupę kota...
Kolejna rzecz to pchły. Wet chyba to przeoczył. A ja gdy masowałam mu brzuszek po jedzeniu zauważyłam stada tych paskudztw śmigających mu po futerku. Przecież to cholerstwo go też osłabia. Co z tym zrobić? Bo rozumiem że to co dostał na robaki do środka, nie będzie działało też na pchły...
Zakraplam mu te krople na oczka, ale ciągle mu jedno się przymyka i ropieje. Coś jeszcze powinnam robić?

Przepraszam za ten chaos. Ale jest środek nocy a ja oka nie zmrużyłam, co chwila wstaję do mojego "dziecka" i sprawdzam czy wszystko ok. Czy w ogóle żyje jeszcze, czy cieplejszy, czy nie chce mu się pić, itd... Naprawdę nie mam pojęcia co mogę jeszcze zrobić i jak mu pomóc... Z góry serdecznie dziękuję za wszelkie porady!

Ola z kocurkiem.
Ostatnio edytowano Pon wrz 01, 2008 16:45 przez serotoninka, łącznie edytowano 2 razy

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Czw sie 28, 2008 5:28

Bardzo w skrócie:
Cwała Ci za to, że kocię zabrałaś !
Na Whiskasa to jeszcze za maleńki, lepiej pokrój mu drobniutko sparzoną pierś z kurczaka i kup u weta lub w sklepie zoo mleko takie specjalne dla kociąt (w proszku do rozrobienia np. Mixol, Beaphar). Jeśli nie umie sam jeszcze pić to dopajaj go strzykawką.
Pchły trzeba koniecznie wyeliminować - to też wet coś powinien podać, czy maluch dostał jakiś antybiotyk? bo samymi kroplami do oczu kocięcia z kataru nie wyleczysz, oczka możesz przemywać dodatkowo świetlikiem, lub zwykłą przegotowaną wodą.
Dobrze, że trzymasz maluszka w cieple, na pewno był wychłodzony. Kupki na razie mogą być paskudne - nie wiadomo co on jadł do tej pory.
Skąd jesteś? Polecimy Ci dobrego weta.
ogólnie spore wyzwanie przed Tobą ale dasz radę. Pozwodzenia
Obrazek

andorka

 
Posty: 13854
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Czw sie 28, 2008 9:22

Serdecznie dziękuję za odpowiedź. Jesteśmy z Warszawy, dokładniej z Żoliborza/Bielan. Najbliżej mam chyba do gabinetu dr Doroty Sumińskiej (tej od programów w telewizji), (ona nawet przyjmuje chyba dzisiaj od 13:30 jeśli informacje które znalazłam w necie są aktualne) i do lecznicy na ulicy Podleśnej. W godzinach wieczornych mogłabym pojechać z kotkiem gdzieś dalej. Wczoraj maluch z bratową byli gdzieś koło jej domu na Mokotowie u dr Krzysztofa Pawłowskiego. Wiem że we wtorki popołudniami on przyjmuje też tu blisko mnie na Podleśnej. Jednak dał kociakowi tylko te krople do oczu, nie zauważył, albo zignorował pchły i jednocześnie dał mu to coś na odrobaczenie.
Ja się właśnie zastanawiałam czy nie lepiej byłoby go najpierw wzmocnić, a potem faszerować dopiero chemią na robaki, ale z drugiej strony sobie myślę że te robaki też go w końcu osłabiają od środka... no i te pchły...

Dzisiaj mam wrażenie że maluch ma się lepiej. Trochę łaził, więcej zjadł, teraz znowu śpi. Dalej jest taki chłodny. No i zgrzyta tymi zębiskami jak je. Oczko dalej ropieje. Tak jak napisałaś - przemywam mu wacikiem no i zakraplam te kropelki.

To że go przygarnęłam było dla mnie oczywiste. Teraz tylko nie chcę popełnić jakichś błędów poważnych... Idę zaraz kupić to mleko, myślicie że będzie w takim osiedlowym zoologicznym sklepie czy trzeba do jakichś bardziej specjalistycznych sklepów jechać? Jeśli tak, to gdzie w rejonie Żoliborza? Kakadu w Arkadi?

Z góry wielkie dzięki za wszelką dalszą pomoc!

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Czw sie 28, 2008 9:32

napisz w temacie, że jesteś z Warszawy, dużo tu ludzi ze stolicy, podpowiedzą Ci i gdzie dobry wet w Twojej okolicy i gdzie zakupy najbliżej możesz zrobić.
Pchły trzeba wybić, bo pomijając, że rozsiewa je po całym mieszkaniu, to tak jak napisałaś - osłabiają maluszka. Jakiś dziwny ten weterynarz, co nie sprawdza u znajdki pcheł :roll: Zgrzytanie ząbkami przejdzie, nie martw się. Gorzej, że nie dostaliście nic na koci katar, chociaż jakiś immunostymulator by się przydał, zakraplaj ślepka, przestaną ropieć za jakieś 2-3 dni pewnie.
Tak jak napisała Andorka, spróbuj malucha karmić gotowanym kurczakiem, drobno posiekaj i niech wcina, możesz zalać troszkę tym rosołem z gotowania, to się od razu napije ;) i dogrzewaj, bardzo dobrze zrobiłaś z tą sztuczną mamusią :ok:

EDIT: możesz sama poszukać polecanego weterynarza tutaj :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=727
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 28, 2008 9:38

Trzeba jeszcze raz do weta, odpchlić (np. frontlinem albo fipreksem w sprayu, ale nie bezpośrednio na kota, tylko na rękę i wetrzeć trochę w futerko), moim zdaniem jakiś ogólny antybiotyk też by się przydał.

Jak się nazywają krople do oczu?

Do jedzenia kup maluchowi gerberka z kurczaka albo z indyka (seria naturalnie proste, samo mięso) i kleik ryżowy - zrób na wodzie kleik i wymieszaj z gerberkiem (w proporcjach ok. 1 / 2 kleik / gerber). U weta można kupić convalescence instant, proszek do rozrabiania z wodą, w formie gęstej papki będzie bardzo dobre dla malucha. Wodę do picia możesz zabarwić np. kocim mlekiem, wtedy kociakowi będzie łatwiej pić). Możesz też kupić RC weaning, chrupki dla maluszków (u weta), jeżeli kociak nie będzie chciał jeść suchych, to rozmoczone powinien chcieć :wink:

Super, że wzięłaś tego kociaka :D

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw sie 28, 2008 9:46

serotoninka pisze:To że go przygarnęłam było dla mnie oczywiste.


To pięknie, ale niestety nie dla wszystkich jest to czywiste... :evil:

Jeśli wejdziesz bardziej w temat kocich bied to zobaczysz jak podli potrafią być ludzie, nie dość, że nie pomogą to jeszcze krzywdę potrafią zrobić.

Nadal kciuki za maluszka
Obrazek

andorka

 
Posty: 13854
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Czw sie 28, 2008 10:04

Oj jak dobrze że jesteście, od razu nie czuję się taka bezradna strasznie... Kiciuś znowu śpi, to chyba dobrze, wcześniej miauczał, płakał jakby za mamą :( Idę mu kupić gerberka i ten kleik ryżowy oraz mleko dla kotów. On nic nie sika. Wczoraj zrobił tą kupę wieczorem i od tamtej pory nic. Może tylko macza pyszczek a nie pije nic... Spróbuję strzykawką albo zakraplaczem z tym mlekiem kocim. Bo już nie wiem, może on i ma mniej niż 4 tygodnie i nie umie po prostu. Tak jego wiek określił wet, ale może niedokładnie, sama nie wiem... Później pójdziemy do nowego weta, co o tej dr Sumińskiej sądzicie? O 13:30 mogłabym do niej z nim pójść. Bo te pchły to już i mnie chyba pogryzły, bo coś mnie swędzi wszystko ;)

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Czw sie 28, 2008 10:06

Jeżeli masz wątpliwości czy kociak sam je, weź na palec np. gerberka i podsuń pod pyszczek, powinien zlizać (w razie czego usmaruj pyszczek). Tak nauczysz kociaka jeść.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw sie 28, 2008 10:14

A czy takiemu maluszkowi to nie trzeba masować brzuszka, żeby się wysiusiał??
Obrazek

kate78

 
Posty: 216
Od: Pon cze 25, 2007 7:48
Lokalizacja: Wrocław/Perth (Australia)

Post » Czw sie 28, 2008 10:19

Jeść to on je, jedzonko znika. Nie wiem czy pije. I właśnie nie chce zlizywać namoczonego wodą palca. Zaraz spróbuję z mlekiem kocim.

A kropelki do oczu się nazywają GENTAMICIN bo o tym wcześniej zapomniałam napisać. Brzuszek masuję, ale może za krótko? Ile taki seans powinien trwać?

I jeszcze jedno... Bo jego mama i rodzeństwo bało się ludzi. Więc on też się pewnie mnie boi? Powinnam być blisko, głaskać go, masować, starać się zastąpić mamę czy dać mu święty spokój i póki co obserwować z dystansu?

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Czw sie 28, 2008 10:27

serotoninka, masz pw
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 29, 2008 7:49

Spieszę donieść że maluch dochodzi do siebie w zaskakującym tempie! Wczoraj poszłam z nim do nowego weta. Kotek był bardzo odwodniony, dostał pod skórę dwie strzykawy elektrolitu, do pyszczka też go wet nawodnił. Dostał antybiotyk ogólny i kroplę czegoś na pchły na kark. I od tamtej pory ma się coraz lepiej. Karmię go mlekiem dla kociąt z zakraplacza, bo nie umie jeszcze normalnie pić, to wciąga na raz 3 pełne zakraplacze ;) I tak co pół godziny, na zmianę z gotowanym mięskiem i serkiem bieluchem! No i zaczął siusiać! Nawet raz się go udało wstawić do kuwety! Pochwalony, rozumiejąc że trzeba sikać do prostokątnych misek nalał za trochę do takiej miski z wafelkami ;) Wyłazi z legowiska, przechadza się po pokoju, miauczy jak jest głodny ;-)) Oczka już mniej ropieją. Mam super kotka! Dziękuję Wam wszystkim za rady!

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Pt sie 29, 2008 8:03

Super, że go wzięłaś! :1luvu:
serce się raduje, jak czytam takie rzeczy :D
bardzo się cieszę, że kotek dochodzi do siebie. będziesz miała duużo radości :D
Obrazek

Aktualnie - Kacper, Benuś, Songo, Myszka i pies Antonio!

catawba

 
Posty: 6184
Od: Czw kwi 26, 2007 9:28
Lokalizacja: Zalasewo k. Poznania

Post » Pt sie 29, 2008 8:24

serotoninka pisze:Pochwalony, rozumiejąc że trzeba sikać do prostokątnych misek nalał za trochę do takiej miski z wafelkami ;)


:lol: przygotuj się na różne niespodzianki, przynajmniej przez kilka najbliższych tygodni :) cieszę sie, że dałaś maluchowi szansę :ok:
to jest w ogóle on czy ona? ma jakieś imię?

zostań z nami na forum :)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 29, 2008 8:36

:) az sie serducho raduje jak sie czyta takie historije :)

A mozesz mu dac convalescensa to uweta mozna kupic. Bardzo odrzywczy pokarm wlasnie dla kociakow, ktore maja problemy z kupalami i ogolnie zbieraja sie z rozniastych chorob, slabych.... Ten preparat rozrabia sie w letniej wodzie. Jest miesny i bialkowy...

Bede sledzic poczynania malucha...

A moze jakies zdjatka :D

Patii

 
Posty: 705
Od: Wto cze 10, 2008 9:05
Lokalizacja: Olkusz

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 26 gości