zunia pisze:Kurcze faktycznie muszę pomyśleć, w końcu do Was mam
jakieś dwie godziny
Hmmmm...nie żebym jakimś niedowiarkiem była...ale DWIE GODZINY?
A o jakim środku lokomocji Cioteczka myśli bo mnie się coś po głowie kolebie, że ja do Puni (najpierw do Katowic - pociągiem) to mam jakieś
6 godzin...
Ale powiedziałam już Grzywce, że Cioteczka Zunia rozważa...i on się nawet na tę okoliczność odświętnie rozlizał...
Bo według rady Cioteczki i po konsultacji z wetką Grzywuś dostawał metoclopramid a teraz poję go siemieniem lnianym i od kilku dni (odpukać...) był tylko jeden pawik.
Chociaż - tu zrobię dygresję - mam wrażenie, że to jego rozlizywanie nie wygląda już tak makabrycznie. Klata mu zarosła i nie wygląda jak u podskubanego kurczaka. Jeszcze troszkę strupków pod paszkami ale wyczesujemy....I brzuszek wyczesujemy...i w ogóle szczotkowanie i wycieranie wilgotną ściereczką z mikrofibry bardzo się Grzywusiowi podoba.
Ciocia...hep...przyjeżdzaj
Duża daje takie fajne...hep...kropelki....hep...
Na spokojność....
hep...
DDGrzywka

hep