meggi 2 ,12 to ma byc zastrzyków ,a potem na doustne przechodzimy .
ja oczywiście juz wypatruje zmian
nie ciesze sie bo się boje cieszyć...po pierwszych jego słowach chciałam go uściskac ze szczęścia ,mało się durna baba nie poryczałam ,ale spokojnie moje serce ,pożyjemy zobaczymy.
po powrocie do domu ,Perełka zjadła ,zaczela się podejrzanie kręcic ,wąchac swój tyłek ,acha idzie to ja ja na ręce i chciałam na dwór .......gówno wypadło mi na ręke
w drugie wlazłam....
nawet nie moge się na nia złościć,bo to przeciez nie jej wina ale szczęśliwa nie byłam
Maltusia nawet dobrze...
a co do roweru ,taki rower to musi kosztować ,darujemy sobie go
gdyby nie te bazarki to .....
obskubuje swoją rodzine za wszystkiego ,a to rok szkolny już ...dobrze że Gadzina pracuje
z pralką nadal nic nie wiem









