Zuzka - najpierw zatruta, później uderzona - odeszła

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 28, 2008 10:29

Owszem ,to moze byc FIP tzw.postac bezwysiekowa ,podawalam wczesniej link gdzie wlasnie takie objawy wystepuja.
To ,ze srodki nie dzialaja na tasiemca to jakas nowatorska mysl p.weta .Gdyby tak bylo moja melka bylaby juz jednym ,wielkim zmutowanym tasiemcem . Nie wiem ale ja chyba zaczelabym od testu na FIP i jakiegos delikatnego pozbycia sie tasiemcow.

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sie 28, 2008 10:56

ariel pisze:Trucia-mama, nie wiem, czy od Ciebie daleko jest do Tczewa. Eve69 tam jeździ do weta.
Trzymam kciuki za Zulkę.


Właśnie ten wet, gdy chciałam kiedyś umówić się do niego na konsultacje, zapytał, u kogo na stałe leczę zwierzęta. Gdy powiedziałam, że u dr Popławskiego, to stwierdził, że nie ma sensu, żebym jechała aż do Tczewa, bo Popławski to (cytuję) lekarz, który potrafi, i co ważniejsze, chce myśleć, i on nic nowego nie zaproponuje. Chyba, że chodziłoby o jakąś operację, zwłaszcza ortopedyczną, bo w tym się specjalizuje. Chociaż mój zoperował skomplikowane i zadawnione złamanie łapki Tośki naprawdę z dobrym skutkiem.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw sie 28, 2008 11:03

kya pisze:Owszem ,to moze byc FIP tzw.postac bezwysiekowa ,podawalam wczesniej link gdzie wlasnie takie objawy wystepuja.
To ,ze srodki nie dzialaja na tasiemca to jakas nowatorska mysl p.weta .Gdyby tak bylo moja melka bylaby juz jednym ,wielkim zmutowanym tasiemcem . Nie wiem ale ja chyba zaczelabym od testu na FIP i jakiegos delikatnego pozbycia sie tasiemcow.


kya, gdzie jest ten link? Nie mogę go znaleźć :?

A mnie się coś tak plącze po głowie, że tasiemczyca też może wywoływać objawy neurologiczne. Tym bardziej, że mała musi być porządnie zatasiemczona. Możliwe, że było tego tyle, że dotychczasowe odrobaczanie nie zlikwidowało problemu w całości.
Tak czy inaczej dobry, myślący, sensowny wet konieczny.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw sie 28, 2008 11:13

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sie 28, 2008 11:16

Dziękuję.
Sporo pasuje, ale napewno trzeba najpierw wykluczyć inne przyczyny tego stanu.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw sie 28, 2008 12:19

Wiem o kocie którego tasiemce rzucały dosłownie po ścianach :?
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw sie 28, 2008 13:51

W porównaniu do lokalnych wetów, dr Biernat zrobił na mnie super dobre wrażenie. Zauważyłam jednak pewne mankamenty. Pomijając, że wyrzucił naszego pięknego tasiemca :twisted: to nie miał dla nas zbyt dużo czasu :evil: (bardzo sprawnie zarządzał przyjmowanie po 2 zwierzaki na raz wydając zlecenia 2 pielęgniarkom, przez co nie koncetrował się na 1 zwierzaku w pełni) jak na to, że sama konsultacja kosztowała 40 zł (razem 220 :evil: O ile o białaczce i Fiv coś mnie się tam obiło, to o FIP nic nie wiedziałam, więc poprosiłam o wyjaśnienie. Usłyszałam tylko, że śmiertelna i nieuleczalna. Poza tym wet: chciał podać wczoraj antybiotyk - więc musiałam przypomnieć, że Zu już "bierze" jakiś i chyba będzie lepiej kontynuować tym samym - wtedy przyznał mi rację. Zarządził więc glukozę. Kiedy Zu już była zamknięta w kontenerku, przypomniało mi się o środkach przeciwwymiotnych, więc pan wet grzecznie się ze mną zgodził...
Właśnie sprawdziłam Zentonil:
http://www.animalglob.pl/product_info.php?manufacturers_id=73&products_id=3747
A więc jeśli dobrze rozumiem, całe zaordynowane leczenie to żadna cud-recepta, tylko lekkie wsparcie organizmu Zu.

Moje drogie, dzisiaj po południu do Gdańska i innego weta nie mogę, poza tym zanim pojadę to muszę wiedzieć więcej o tasiemcach i Fip, a dzisiaj nie miałam czasu na googlanie.
Dzisiaj podjadę do naszego weta na penicylinę, glukozę, wit.B i przeciwwymiotny.
Przy okazji pogadam z nim poważnie. Jest młody, więc może jeszcze coś z niego będzie. Może zrozumie, że nie wszyscy chcą się bezradnie i bezwiednie przyglądać jak zwierzaczek cierpi.
Pogadam też o tasiemcach, zobaczymy co powie. Osobiście podejrzewam, że tasiemce biorą tylko mocne środki (oczywiście na odwrót :lol: ), których przy obecnej kondycji wątroby Zu nie można zastosować.
Pytanie, czy może są lepsze środki od Zentonilu i Ranigastu, które mogą wspomóc wątrobę Zu :?:

Ja się muszę już zbierać, jutro będę szukać. Zmienię tytuł wątku może odezwie się ktoś wątrobowo doświadczony
(W zeszłym tygodniu złożyłam zamówienie na internet w domu. W cywilizowanym świecie już bym miała, a w naszej rzeczywistości to nie wiem ile jeszcze będę czekać :evil: )

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Czw sie 28, 2008 13:52

Boo77 pisze:Wiem o kocie którego tasiemce rzucały dosłownie po ścianach :?

Przeżył? :?

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Czw sie 28, 2008 14:24

Anka pisze:
ariel pisze:Trucia-mama, nie wiem, czy od Ciebie daleko jest do Tczewa. Eve69 tam jeździ do weta.
Trzymam kciuki za Zulkę.


Właśnie ten wet, gdy chciałam kiedyś umówić się do niego na konsultacje, zapytał, u kogo na stałe leczę zwierzęta. Gdy powiedziałam, że u dr Popławskiego, to stwierdził, że nie ma sensu, żebym jechała aż do Tczewa, bo Popławski to (cytuję) lekarz, który potrafi, i co ważniejsze, chce myśleć, i on nic nowego nie zaproponuje. Chyba, że chodziłoby o jakąś operację, zwłaszcza ortopedyczną, bo w tym się specjalizuje. Chociaż mój zoperował skomplikowane i zadawnione złamanie łapki Tośki naprawdę z dobrym skutkiem.


No więc ja też byłam u dr Macieja Malca w Tczewie z Trucią. Szkoda, że nie robią badań na miejscu. Wyniki krwi dostałam faxem następnego dnia. Dr Malec akurat gdzieś wyjechał, a ja głupia uwierzyłam że z wynikami to miejscowi sobie poradzą, eh szkoda wspominać :cry:
Zadawnione złamanie piszesz... Zu ma zadawnione skręcenie...
Wczoraj przy okazji pokazałam RTG Zuzinej łapki. Stwierdził to samo, co inni, którzy oglądali Zu wcześniej, zanim trafiła do mnie, czyli: że operacja bardzo skomplikowana a niewiele pomoże... czyli Zu będzie dalej kuleć tylko trochę inaczej...

Chyba będziemy musieli się wybrać do dr Popławskiego :!:

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Czw sie 28, 2008 14:29

Trucia-mama pisze:
Boo77 pisze:Wiem o kocie którego tasiemce rzucały dosłownie po ścianach :?

Przeżył? :?


Przeżył. Wyciągnięto jakieś chyba pół metra spod ogona i kot jak nowo narodzony. Ale chyba za 3 odrobaczaniem :?
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw sie 28, 2008 14:41

Ach zapomniałabym, że dzisiaj dowiedziałam się czegoś ciekawego o tasiemcach, bo rozmawiałam z myśliwym, który zaczął narzekać, że strasznie się rozpanoszyły lisy. Przez to, że są rozrzucane szczepionki na wściekliznę. I te lisy strasznie zagrażają dzikim ptakom, a na dodatek roznoszą mnóstwo chorób i tasiemców, dlatego myśliwi muszą zastrzelonego lisa wypatroszyć na miejscu w jednorazowych rękawiczkach i to wszystko zakopać 8O Zapytałam czy wspaniałe procedury związku łowieckiego określają choć głębokość. Odpowiedź: Nie, ważne są tylko rękawiczki 8O
Podobno koty nie jadają padliny :?: a poza tym pewnie tasiemcami mogą zarazić się w 100 innych miejscach, ale i tak straszna taka niefrasobliwość tych myśliwych. Nie cierpię myśliwych :evil: a czasami muszę z nimi służbowo gadać :evil:

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Czw sie 28, 2008 14:45

Anka pisze:FIP? Na jakiej podstawie podejrzewa? Nie rozumiem :? . Czy na tej zasadzie, że jak nie wiadomo co to FIP?

Myślę, że na podstawie objawów neurologicznych i problemów z wątrobą...
Tyle, że nie ma miarodajnych testów na FIP. Dostępne testy określają tylko, czy kot miał kontakt z koronawirusem - tak jak pisała ariel. Dodatni test oznacza, że tak, miał, ale wcale niekoniecznie ma FIP. Można ewentualnie oznaczyć miano koronawirusów (w lecznicy juz raczej tego nie zrobią, musi to zrobić lab) i ta wartość powie, jak duże jest prawdopodobieństwo, że korona zmutowała do FIP. Albo zmutuje. Ale też nie powie, czy FIP już jest.

Ale skoro Zu wyrzygała kawał tasiemca, to myślę, że to jest pierwsza rzecz, na której należałoby się skupić. Przy takim tasiemcu, który wychodzi z już z pysia, zamiat po kawałku z tyłka, to jedno odrobaczenie nie pomoże.
Od tego mogą też być objawy neurologiczne (zatrucie organizmu), wychudzenie i kiepska sierść (tasiemiec zżera jej składniki odżywcze). Stąd też mogły być wymioty (podtrucie plus drażnienie mechaniczne). Nie wiem, na ile tasiemiec może uszkadzać przewód pokarmowy, ale może obecność krwi w wymiotach można właśnie tym uszkodzeniem tłumaczyć?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 28, 2008 16:23

Też wydaje mi się, że narazie na tasiemcu trzeba się skupić. Ale też lepiej, żeby w miarę sensowny wet odrobaczał. Tym bardziej, że wyniki wątrobowe nie są dobre. Na wątrobę coś osłonowo przydałoby się. Z tego co wiem, dobre jest Essentiale forte, hepatil też, ale raczej skonsultowałabym podanie. My tu możemy radzić, ale wetami nie jesteśmy. Możemy podpowiadać sobie, o co pytać wetów.

Jeśli chodzi o badania krwi, to na Potokowej też wyniki wet miał na drugi dzień, ale możliwe, że dlatego, że krew pobieraliśmy od Mani przed samą 18-tą, a sprawa nie była pilna, na drugi dzień rozmawiałam z wetem telefonicznie.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw sie 28, 2008 16:38

I jeszcze - jeśli chodzi o ewentualną operację łapki.
Tosia miała otwarte złamanie sprzed około 1,5-2 miesięcy góra. Wet mówił, że jeszcze trochę i żadna operacja wogóle nie będzie miała sensu. I tak nie był pewien, czy uda się, to było trochę ryzyko na zasadzie, że pomóc może, a stanu łapki nie pogorszy. Udało się połowicznie, ale Tosia chodzi prawie idealnie.
Poza tym przy kostnych operacjach podaje się głęboką narkozę. Więc kiepski stan wątroby byłby przeciwwskazaniem. Chyba, że okazałoby się, że to faktycznie z powodu tasiemca i wszystko wróciłoby do normy.
Tak czy inaczej to napewno nie jest sprawa priorytetowa na teraz.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt sie 29, 2008 7:39

Zuzu, Kochanie, jak minęła noc?
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 27 gości