Atak Klonów. Świerczek choruje, forumowe kciuki działają

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 28, 2008 10:01

Mam zgryza :?

Przedwczoraj zadzwoniła do mnie przesympatyczna pani, która chciała przygarnąć Jodłę. Jodła, jak wiadomo, zaklepana (w poniedziałek idzie do nowego domu razem z Tujką, wczorajsza wizyta w porzo).
Odesłałam panią na mojego bloga. Za chwilę znowu zadzwoniła, spodobał się Cyprys i Limba.
No i teraz mój zgryz - dom potencjalnie wychodzący, chociaż pani wolałaby, żeby koty nie wychodziły, ale mieszka w domu, w spokojnej ponoć okolicy (Konstancin). Drugi zgryz to dwójka dzieci, 9 i 5 lat.
Umówiłam się wstępnie na wizytę dziś. Dziś znowu telefon i okazało się, że doszło do nieporozumienia - pani była pewna, że już dziś zabierze kociaki. Wczoraj kupiła wyposażenie (kuweta, transporter itp.), specjalnie pojechała z zakoconą koleżanką...

I co robić? Nie wiem jakie będą reakcje dzieci / koty, nie oddaję zazwyczaj kotów przy pierwszej wizycie. Nie wiem czy tujaki nadają się na potencjalnie wychodzące koty (pani sama powiedziała, że na kilka tygodni na pewno będą zamknięte, żeby się przyzwyczaiły do domu i ludzi).

Jeżeli dziś przyjedzie z dziećmi, nie wyjdzie bez kotów - ze względu na dzieci właśnie. A dzieciaki każą sobie co chwila otwierać bloga i pokazuja sobie zdjęcia "to jest mój Cyprys, to jest moja Limba".

:( :( :(


TŻ twierdzi, że nie powinniśmy ich oddawać, bo uciekną...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw sie 28, 2008 10:15

TZ moze miec rację :(

a zapytaj pani czy dom to za małe miejsce do zycia kotów i czy wchodziloby w gre ich niewypuszczanie - dla ich dobra wlasnie
i powiedz ze od tego uzalezniasz swoja decyzje

:ok: za intuicję :ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw sie 28, 2008 10:16

Maryla, ta pani sama nie chciałaby, żeby koty wychodziły, ale przy małych dzieciach zamknięcie domu jest nie do upilnowania :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw sie 28, 2008 10:22

Dzieci są dość duże, raczej bym się tym wychodzeniem martwiła :roll: Koty są młode, wkrótce dojrzeją, mogą pójść w tango zanim Pani się zorientuje, że to już czas. Okolica może i być spokojna, ale w pobliżu są na 1000% niekastrowane kocury. Taki kocur potrafi po prostu przepędzić konkurencję.
Dlatego ja nie bardzo wierzę w "spokojne okolice". Jakbym mieszkała w domku, to koty miały wolierę.
Poza tym moim zdaniem reakcja Pani jest trochę "na hura".
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw sie 28, 2008 10:30

Wysłałam maila. Podesłałam link do azylu w Konstancinie.

Moja intuicja mówi mi, że to jest niezły dom, ale jednak to wychodzenie mnie przestraszyło.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw sie 28, 2008 11:17

Jana pisze:Wysłałam maila. Podesłałam link do azylu w Konstancinie.

Dobrze zrobiłaś. Jest bardzo dużo kociaków do oddania. Właśnie "przygotowuję" czyli oswajam takiego
wpierw było tak
Obrazek

a potem
Obrazek

Poza tym odkryłam wczoraj zupełnie przypadkowo u mnie na wsi /okolice Konstancina/ wylęgarnię kotów i kobietę która te koty ma na swojej posesji, z którą rozmowa o sterylizacji będzie trudna, pani podobno jest lekarzem onkologiem 8O. Kotów podobno 40 :strach: Przez ogrodzenie widziałam z dziesięć kociaków różnej maści w wieku ok 2-3 mcy do wzięcia "od ręki" /pani ma te kociaki "do rozdania"/.
Oczywiście będę próbować coś zrobić, jakoś nakłonić panią do posterylizowania kotów, ale początek znajomości nie był miły, nie będzie łatwo. To jest jedna sprawa, ale ważne są te kociaki, które już są i powinny znaleźć domy. Jak chcesz podaj na mnie namiary /0-600 522 946, barba50@wp.pl/ - będziemy działać.
Ja do oddania mam w tej chwili jednooką Gałkę, ale to kot specjalnej troski, prawie niewidomy, raczej nie do dzieci, chociaż nadający się do domu wychodzącego /jak mój/, bo... nie wychodzi z wyboru :wink:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Czw sie 28, 2008 13:49

Jana, ale z drugiej strony jak dom okaże się fajny? Jak dzieci będą kochać zwierzaki? jak nie będą ganiać, tylko przytulać? Jak obiecają uważać? Dom dla dwóch kotów jest o tyle fajny, że razem lepiej zniosą przeprowadzkę
A pani może przekona się do moskitiery na gumkę w drzwiach, co się zatrzaskuje zaraz po wyjściu człowieka? (rodzice u mnie na działce wymyślili taki patent, jak moje koty pojechały do nich w odwiedziny)
No najlepiej ustal to przy rozmowie
I powiedz, że kota możesz oddać np jutro, bo chcesz je sama odwieźć, z racji tego że dziś musisz jeszcze np zabrać je do weta po rozpisanie ich książeczek ;)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw sie 28, 2008 13:58

Już przepadło, już odmówiłam.

Dzieci się nie boję, ale wychodzenia tak. A przy dzieciach (takich małych) nie ma szans na zamykanie drzwi i uważanie czy kot nie wylazł.

BTW - pani chciała jednego kota, po zajrzeniu na bloga zmieniła zdanie :wink: Mam nadzieję, że w Konstancinie znajdzie dla siebie kociaki.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw sie 28, 2008 14:01

No i kolejny zgryz...

Wczoraj Jodła i Tujka miały bardzo fajną wizytę. Do nowego domu mają pojechać w poniedziałek.

Ale. Jeden z nowych opiekunów zareagował katarem. Alergia jak nic. Domek nadal jest zdecydowany, planuje odczulanie. U mnie teraz jest 14 kotów (w tym Żwirek i Muchomorek, mocno alergizujący), więc może to dlatego? Może nie będzie tak źle?...

:(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw sie 28, 2008 14:14

sporo alergowiczów ma koty
do swoich się rpzyzwyczajają, po wyjździe na bezkoci urlop, po powrocie jest gorzej i potem się normuje
jest szansa, ze nei bedzie źle, no ale tego się nie przewidzi :(
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw sie 28, 2008 14:52

Może niech już zrobi testy i zacznie odczulanie :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw sie 28, 2008 16:54

Odczulanie to niewielki wydatek w stosunku do tego, ile przyjdzie im wydac na kotka. Moi znajomi bardzo chwalą sobie biorezonans (cena 50-100 zł), ktory juz po jednej wizycie daje bardzo widoczne efekty.

Ja bym najpuierw poprosila o odczulenie, grzecznie tłumaczac, ze bylo wiele przykrych przypadkow oddania kotka w związku z alergią.
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Pt sie 29, 2008 10:54

Pani z dziećmi już ma dwa kotki od "syjamki, która popełniła mezalians" :? :? :?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt sie 29, 2008 10:57

z Konstancina?
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Pt sie 29, 2008 11:07

Satoru pisze:z Konstancina?


Nie sądzę, w Konstacinie kotki nie popełniają mezaliansów :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 90 gości