Tytka smark.. Malta b. zle Perełka szuka DS kociaki też

» Pon sie 25, 2008 20:31

Dorcia kijanki to w maju...jak żaby rechocą :wink:

» Pon sie 25, 2008 20:37

Drociu , jak sie czuje to piekne sreberko z podwórka po usunieciu ząbków i kastarcji?

» Wto sie 26, 2008 7:24

Serniczku to ja mam z brudami do maja czekać :conf:

meggi 2 wszystko było dobrze do wczoraj ,złapał w pysio i puścił :crying:

a już tak się zaokrąglił ,takie ma mięciutkie błyszczące futerko......co teraz ,nie wiem ,chyba że cos sobie naruszył łpiąc szczura..bo może to on ,sama nie wiem :cry:

ja znalazłam kociaka,dzięki p.Markowi :twisted:

..a on znalazł dziecko...wnuka własnego ,córka porzuciła :cry:

z astmą

śnią mi sie koszmary,jestem zmęczona problemami,sytuacją i żebym nie wiem jak w dzień miną nadrabiała nocą potwory wychodzą :oops:

Perełka miała suchy podkład...5 rano pierwszy kurs i tak co 2 godz.myślałam naiwna że kondycje poprawie :twisted:

a bolą mnie wszystkie kosteczki :evil:

Maltusia sie z siusiała na kołdre :cry:

wieczorne kroplówki nie są dobre

z maluchem musze do weta ,kaszle okropnie i rzęzi ,oczko zakraplane gentamecyna nawet niezle... :cry:

» Wto sie 26, 2008 9:48

Doczytałam wszystko Dorciu :cry:

Przytulam Cie bardzo mocno. Za Twoje pociechy trzymam kciuki.

» Wto sie 26, 2008 9:48

ja już nawet nie pytam, ile masz tych zwierzaków.... ale tych okropnych

psiaków od deserów już nie ma?

» Wto sie 26, 2008 10:02

deserówek nie ma :lol:

a tego czarnuszka to ktos wy..... :twisted:

ewidętnie domowy ,miziasty maluszek :cry:

strasznie zapchlony i brzuch jak kamień ,pewnie pełen robali ..wzięty na ręce mruczy i wtula tak bardzo :cry:

ma łapska jak mały niedzwiadek.

zunia dziekuje. :cry:

» Wto sie 26, 2008 10:36

oj Dorciu, kolejna bida..... ale patrz, jak to Cię zwierzaki same wypatrują i ratunku szukają..... pominąwszy Pana Marka

całuję gorąco (ale zabrzmiało, hiehie)

A ładny podpisik mam??

» Wto sie 26, 2008 11:42

juz się zachwycałam tylko po cichu :wink:

śliczny i świniorki piękne i kociaste bomba

w zeszłym roku ,blisko tego samego miejsca syn znalazł kociaka

tylko że tamta biegła za nim i sie darła ,on oczywiście uciekał ,ba za tory nawiał ,krzyczał NIE WIDZE CIE... :twisted:

po czym wrócił i zabrał :lol:

Prawie z tamtym kociakiem od weta nie wychodziłam

oby ten był zdrowy.

Gdyby nie p.Marek to bym nie znalazła bo to jeszcze pare metrów za moim domem...... :roll:

» Wto sie 26, 2008 11:45

a tamten kociak co go syn znalazł to już w nowym domku tak? czy przygarnęłaś

?

» Wto sie 26, 2008 11:49

wyłam i oddawałam :oops:

tamta kocina potrafiła tydzien nic nie jeść ,leżeć cierpiaca ze zwieszona główka ,potem jadła tylko ryby

..aż się rozkręciła .
Miała brzuch jak by juz natychmiast rodzic miała ,kruchutkie ciałko i oczy na pół pysia.
ale dobry domek ją wziął ,a to najważniejsze.