Andzia i Kenia.Kenia po operacji - nastepna?:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 20, 2008 21:26

Vadee - bawie sie z kicia, oczywiscie, na tyle na ile czas pozwala. Czasem mam wrazenie, ze chyba woli sie bawic sama ze soba ;) Ma pileczki, myszki, moze polowac na koldre (tez to lubi) :)
Co do innego kota - ona jedynie na Tupcie warczy, prycha, jezy sie i atakuje, bawic sie zdecydowanie nie chce...

Mala - w czasie zabawy nie ma mowy o pieszczotach. Mala zlapana wtedy na rece wrzeszczy, drapie, ucieka, dzis wzieta wbrew swej woli na rece (a zawsze zwiewa i trzeba ja lapac)- zaatakowala. W ogole gdy wyciagnie sie doniej reke - odsuwa sie, cofa. Inne koty podchodza, otra sie, powachaja...
Zdarzaja sie momenty, gdy mala zasypia i przyjdzie, rozwali sie, pomruczy i da sie glaskac, ale to raz na kilka dni :)

Martwie sie bardzo, ze maly kociak jest ogolnie tak niedotykalski i - nie wiem - bojazliwy, dziki, agresywny?

Nie wiem jak oswoic i uspokoic to kociatko :cry:
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Śro sie 20, 2008 21:40

może jeszcze się oswaja? :)
a może ją coś boli np.

jeśli jest po prostu niedotykalska ;) to ją oswajaj właśnie jak jest śpiąca, wtedy kotek jest najłagodniejszy i na najwięcej pozwala.
a jak fika i jest agresywna, to nie za mocne pacnięcie kociaka w czoło/nos (tak, jak strofuje koty mama) powinno dać efekt.

myślę, że czas tu najwięcej zdziała :)

vadee

 
Posty: 3439
Od: Wto lis 01, 2005 7:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 20, 2008 22:28

Wydaje mi sie, ze nic jej nie boli, bo rozrabia jak pijany zajac a energii ma za 3 inne kocieta ;)
Pacac ja probuje, delikatnie, jak drapie mnie czy gryzie, ale nie robi to na kocinie zadnego wrazenia...

Dziekuje za rade z glaskaniem "na spiaco" :) Probuje tak czasem robic, tyle, ze kocie jakjuz sie obudzi, od razu leci jesc i szalec ;) Przez czesc dnia, gdy nie ma nikogo, by znosic ja do kuwetki w piwnicy, jest w pokoju w tejze piwnicy zamknieta (to normalny pokoj, z meblami, lozkiem, oknem). Gdy jednak jest wypuszczana, zaczyna szalec i wszelkie dzialanie niezgodne z jej planami (lapanie np) wywoluje wrzask i wlaczenie zabkow i pazurkow...

Czytam na forum, ze do oswajania przydatna jest klatka, nie mam takowej ani miejsca, by ja zdobyc.

Zakochalam sie juz w ogonku i cholernie sie boje, ze mala zostanie taka agresywna. Teraz jest malutka i wielkiej krzywdynie robi, ale gdyby to samo robil kilkukilowy kot - byloby zle :(
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Czw sie 21, 2008 6:52

Liwio, nie stresuj się, takie maleństwo najłatwiej oswoić :)
No i musi się wyszaleć świrek mały ;)

vadee

 
Posty: 3439
Od: Wto lis 01, 2005 7:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 21, 2008 12:07

Wiem, ze to taki wiek, ze czas jest glownie na zabawe i kocie musi poszalec ;)
Nie wiem po prostu jak wychowywac nanoszatana, by agresja jej przeszla. Najbardziej boje sie tego, ze wrzeszczy i atakuje, gdy erobi sie cos wbrew jej woli. Poczytalamkilku watkow o agresywnych kotach i bede testowac kilka reakcji na zle zachowanie, moze pomoga... Rady ciagle bardzo mile widziane... ;)
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Nie sie 24, 2008 22:49

Chcialabym oficjalnie oglosic, ze sreberko zostaje u nas na zawsze :)

Pokochalismy Andzie wszyscy, mam nadzieje, ze bedzie u nas szczesliwa, wyjazdy trzeba bedzie jakos dograc :)

Rady odnosnie przelamywania jej strachu i oswajania ciagle bardzo mile widziane... :oops:
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Pon sie 25, 2008 7:53

super, kolejny kociak znalazł świetny domek! :D

vadee

 
Posty: 3439
Od: Wto lis 01, 2005 7:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 25, 2008 11:57

Kciuki pomogly ;)


Przyszła do mnie, nie wiem skąd,
zawróciła w głowie tak dokładnie;
teraz rozumiem, to jest to.
Jedna z nią noc i już przepadłem

Andzia!... o Andzia!

Teraz już bez niej nie mogę żyć.
Wszystko, poza nią, jest nieważne;
świat w kolorach daje mi,
ja i ona już na zawsze..

Andzia!...

Patrzę wokoło i jest mi źle,
coraz więcej widzę i jeszcze więcej.
Muszę więc szybko z nią spotkać się,
z Andzią życie będzie łatwiejsze.

Andzia!..

:D
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Wto sie 26, 2008 1:32

Prawie nikt nas nie czyta, nie zachwyca sie, a przeciez jest czym ;)

Bylismy dzis u weta, uszka lecza sie super, swierzb w narozniku :twisted:, moja sliczna poopinka znow zostala dzis brutalnie ukluta w celu podania penicyliny. Za to Andulka byla dzis u weta baaardzo grzeczna, plakala tylko czasem zalosnie, biedny maluch... Odespala potem wszystkie stresy i wieczorem niezmordowanie atakowala wszystkie zabawki przez jakies 2 godziny ;)

Nowy czlonek rodziny :

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Śro paź 22, 2008 23:15

Troszke czasu minelo, panienka sie uspokoila ciut, stala sie kochana i przytulasna, sloneczko moje :) Uwielbia brykac, przytulac sie, ciamkac :) i straszliwie, straszliwie sie slini przy czulosciach - cala jestem umamlana non- stop :)

Tak sypia : ObrazekObrazek

Dzis Andzia jest troche smutna i jakby obrazona, nie pcha sie na kolana, nie barankuje, bo w domu pojawil sie inny ogonek.

Owym ogonkiem jest czarnulka z cieszynskiego schronu- 5 miesieczna Kenia. Jak doszlo do tego, ze wzielam mala, opisywalam juz w watku cieszynskich schroniskowcow. Mala jest przekochana - w drodze do domu poczatkowo sie bala, potem mruczala w transporterze, ugniatala reczniczek, nawet pociumkala troche :) (bede zaslinionna totalnie :D ) Byla bardzo dzielna, takze potem, w czasie wizyty u weta (tam tez dala koncert mruczenia). Jest bardzo, bardzo chudziutka, ogonek obklejony odchodami, za to oczka i uszka czysciutenkie. Ma sliczne, bardzo wydluzone, troche orientalne pysio, duuuze uszka i jest cala czarna. Zdjec poki co nie ma, bo nie potrafie uchwycic tej iskierki :)

Jest strasznie wzruszajaca - spedzila prawie cale zycie w bardzo malym pomieszczeniu, u mnie - na czas izolacji - dostala do dyspozycji jeden pokoj, tez nie najwiekszy, ale widac bylo, jak strasznie cieszy sie z przestrzeni, biega, skacze, barankuje, wszystko na przemian, caly czas mruczac... Bardzo nieufnie podeszla do kociego mleka ale chyba jej zasmakowalo :) Nie rzuca sie na jedzenie, je malutko, sioo trafilo juz 2 razy do kuwety, ktora chyba widziala po raz pierwszy w zyciu. Jest przekochana :)
Poki co ,musi troszke wytrzymac we wzglednej samotnosci, na pokoje zostanie wypuszczona za kilka dni.

To najmniej rozmazana fotka - malo widac :twisted: nie wyglada nawet na chudziutka, ale to chucherko z zapadnietymi boczkami, jest tez mniejsza od mojej Andzi, ktora ma 4 miesiace...

ObrazekObrazek

Prosze o kciuki za zdrowie koteczki - i przyszle stosunki z rezydentka :)

...cdn...
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Czw paź 23, 2008 9:52

Trafiliśmy tu z wątku cieszyńskich kotków :wink: :lol: Oczywiście przeczytałam całość.Cieszę się że kotka trafiła do takiego cudnego domku i już ma za ścianą śliczną "siostrzyczkę".Kciuki za ich przyjaźń :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Czw paź 23, 2008 12:31

Liwio, dziękuję! Kciuki są mocne.
Tak bardzo się cieszę.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw paź 23, 2008 13:11

Jak to nikt się nie zachwyca? .. piękności, śliczności, cudeńka... :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
A w planach był dwupak naraz? hehehe, plany planami, a życie życiem.
Jak to jest z tymi czarnymi kotami? Podobno wszystkie takie nie wychodzące... na zdjęciach.
Etyka szacunku dla życia nakazuje nam wszystkim poszukiwać sposobności, by za tyle zła, wyrządzonego zwierzętom przez ludzi, pośpieszyć im z jakąkolwiek pomocą. Albert Schweitzer
Jeśli komuś zalegam z płatnością, bądź wysyłką proszę o pw.
Rózne różności.

hydra_pl

 
Posty: 3466
Od: Nie cze 08, 2008 8:16
Lokalizacja: to ja wiem że w Łodzi, ale na jakim morzu?

Post » Czw paź 23, 2008 20:04

hydra_pl pisze:Jak to jest z tymi czarnymi kotami? Podobno wszystkie takie nie wychodzące... na zdjęciach.


No, tak faktycznie jest. U mnie na pewno. :)
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt paź 24, 2008 0:48

anita5 pisze:
hydra_pl pisze:Jak to jest z tymi czarnymi kotami? Podobno wszystkie takie nie wychodzące... na zdjęciach.


No, tak faktycznie jest. U mnie na pewno. :)


Oj zdecydowanie :) Nie mialam pojecia, ze tak ciezko przyzwoicie sfotografowac czarnego kota (jeszcze mi sie nie udalo :twisted: )

Dziekujemy za zachwyty ;) Hydro - pierwotnie nie bylo w ogole planow dokacania sie w tym roku - przezylismy bardzo odejscie dwoch wspanialych futerek, ktore byly z nami dlugie lata...
Andzia postanowila jednak te plany zlekcewazyc i przypaletala sie, wbiegajac z ulicy na nasz podjazd ze strasznym wrzaskiem -nie zostawila nam duzego wyboru, stwor zostal wiec "tymczasowym" lokatorem. Po krotkim czasie okazalo sie, ze nie wyobrazamy sobie rozstania z nia ;) Trzeba bylo szkraba wyleczyc i zaszczepic, a teraz - zapewnic towarzystwo ;)

Andusia ciagle smutna i troche wycofana, boi sie schodzic do kuwety (w pomieszczeniu obok rezyduje Kenia). Jest na mnie ciut obrazona, nie broi jak zwykle. Tu - ukochane miejsce do spania, przytulona do misia...

ObrazekObrazek

Nowy nabytek dostarcza mnostwa radosci i wzruszen :) Nigdy jeszcze nie widzialam tak radosnego, entuzjastycznego kota ;) Mruczy non-stop, przy jedzeniu, zabawie, pieszczotach, atakach na moje dlonie i stopy ;)
Tone w kociej slinie :twisted: Kursuje od jegnego kota do drugiego, uparcie sie przebieram, a lajzy opluwaja mnie na zmiane. Jak Kenia przy tym mlaszcze! Umarlego by obudzila :)
Wyraznie delektuje sie mozliwoscia chodzenia po dywanie, widac, ze takie podloze bardzo sie jej podoba, jest wyjatkowo zwinna, a morderstwa zabawek ma opanowane do perfekcji ;)
Wyglada tak, jakby nie wiedziala w co najpierw lapki wlozyc, po pare sekund biega - tuli sie, wbiega na mnie by strzelic mi baranka w twarz. Nie ma duzego apetetu, skubie sobie kuraka po trochu.

Jest chyba mentalna blizniaczka Andzi :evil: Ma te same paskudne zachowania - kladzenie sie i tarzanie w kuwecie, wyrzucanie z niej zwirku dla zabawy, przeszkadzanie w oproznianiu... :)
Ogolnie rzecz biorac - strasznie, strasznie kochana z niej dziewczynka, taka przyjazna, wdzieczna, radosna. Czarne, chude szczescie :1luvu:

Nieudana sesja :ObrazekObrazek ObrazekObrazek ObrazekObrazek ObrazekObrazek ObrazekObrazek ObrazekObrazek
Ostatnio edytowano Pt paź 24, 2008 5:14 przez Liwia_, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, Kasiasemba i 321 gości