Stawka |mój pierwszy tymczas|

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 24, 2008 19:55

Marta w związku z niespodziewanymi duzymi wydatkami na kocinke Staweczke , mam propozycje ; ten kocyk z kotkami ktory wylicytowalm na koty na SGGW od Ciebie , lezy u mnie w szafie schowany - oddaje go jeszcze raz do licytacji na leczenie malutkiej.
Znajdziesz chyba sobie sama link. :lol:
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Nie sie 24, 2008 21:24

Za malutką :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Nie sie 24, 2008 21:32

moni f, meggi dziekuje za pomoc :1luvu:

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 24, 2008 22:09

ja mogę wygłaskać, mam ręce, ktore leczą :twisted:

kota wygłaskać, żeby nie było :roll:
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Nie sie 24, 2008 22:22

juhu!! ja tez poglaszcze :twisted: lada dzien ;]

dobrze ze ona lepiej.

a co do rodzenstwa to afair bylo :(

Co mi tylko przypomina o koszmarnym kocim zaglebiu niedaleko, na smoczej, kolo miejsca gdzie mieszkalam pare mcy temu.. tam sa domy "galeriowce" ze sa wejscia do mieszkan od razu z zewnetrznych balkonow.. i na parterze ktos dokarmia miliard kotow. I to sa sliczne grubasy, ktore siedza i obserwuja otoczenie. Choc nie wiem czy wysterylizowane!
Maja domki i na zime i w ogole.
tylko, ze na wiosne.. zobaczylam, ze tam tupta maluszek. ale matka go odgonila.
podeszlam drugiego dnia i on tuptal (tyci tyci byl) tak niepewnie... zaczelam podchodzic i szedl w moja strone.. matka uciekla pod schody.. I wzielam malego na rece bo on nie widzial ze w zla strone idzie.. i on mial takie koszmarne oczy... teraz juz na bank mysle ze KK :/
jakby "wypchniete" troche, przez opuchlizne, zalane ropa, w ogole wygladal jak koszmarna karykatura malego kotka..
nakierowalam go na "dom" i odeszlam ryczac.. I (wstydze sie, boje sie przyznac wrecz) nic nie zrobilam. To bylo w dniu wyprowadzki stamtad, zaraz pozniej wyjezdzalam za granice, potem przeprowadzalam sie do nowego mieszkania. Ale caly czas mysle o tych kotach i ich wlascicielach (starsi ludzie) i dojrzewam do "zbadania" dokladniejszego tematu, zorientowania sie w ilosci, w kastracjach itp. Najlepiej przez po prostu -wizyte.
Bede potrzebowala wsparcia Waszego wtedy psychicznego a moze i fizyczngo - jak okaze sie ze ludzie sa niechetni, albo nie chca sterylizowac. Albo jak chca :) i musze udzwignac 10 grubasow...
Ale tego malucha bede miala w glowie do konca zycia chyba. i wyrzuty sumienia. ://////////
Ktos ma pomysl jak sie za to wziac? Chyba normalnie, wizyte zlozyc, nie?

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Nie sie 24, 2008 22:25

slifkowa, jesli rodzenstwo bylo, to trzeba je koniecznie zlapac o ile jeszcze zyja... Ile tych kociakow? masz kontakt z tymi karmicielkami? ( tymi ze Stawki)

Co do tej drugiej sytuacji, pojdz tam i sie zorientuj. Popytaj karmicielek, meneli, zostaw przy miskach nr do siebie z prosba kontaktu jesli nikogo nie bedzie etc. Jak sie zorientujesz bedziemy dzialac :)

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 24, 2008 22:31

no ba, ja to zdolnosci dyplomatycznych nie mam ale do pupy nakopie jak bedzie trzeba a i siersciucha zgarne do nosidla:)

damy rade! tylko wybadaj!
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Nie sie 24, 2008 22:35

marta:no bo zainteresowalam sie topikiem ;) z tego wzgledu ze przy stawkach mieszkam (choc na drugim koncu)
I pamietam, ze bylo w planach najpierw odlowienie jednego, potem zas (cytuje foranimals):

Dzisiaj oczywiście tam zaszłam. Otóż koty siedziały w innym okienku piwnicznym. Matka wyglądała na zdrową tzn chodzi konkretnie o oczy. Była z 2 kociakami. Wyglądały na zdrowe. Nie widziałam jednak tego co ostatnio! Tego co miał zalepione oczko i był mały, chudy! Wtedy z kolei nie widziałam tych dwóch. Na pewno więc są 3 kociaki małe i matka.

a przy lapance matka juz zdechla byla od nazarcia sie potrutych myszy prawdopodobnie, innych kociat zas niet.

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Nie sie 24, 2008 22:37

a w kotach nowolipkowych zorientuje sie po powrocie z wywczasow (2 tyg wrzesnia pierwsze) (juhuuuuuuu)

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Pon sie 25, 2008 8:13

slifkowa, przepraszam, myslalam ze to Ty lapalas mala wraz z seniorita... a to foranimals...

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 25, 2008 9:03

mnie, standardowo, nie bylo w wawie :/

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Pon sie 25, 2008 9:30

Hej, cieszą mnie dobre wieści leukocytowe. Weekendowo byłam nieobecna natomiast wiem, że Foranimals była na Stawki, ale kociaków, miseczek, karmicielek nie widziała.
Pojechać tam mogę, połapać też, ale co dalej? Kto jest chętny na tymczas?
viewtopic.php?f=1&t=93727 koty z Platynowej

seniorita

 
Posty: 3202
Od: Pt kwi 01, 2005 22:18
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Post » Pon sie 25, 2008 10:27

Marta Chrusciel pisze:slifkowa, przepraszam, myslalam ze to Ty lapalas mala wraz z seniorita... a to foranimals...


Łapała Seniorita. Na miejscu został drugi kociak. Rodzeństwo Stawki. Był zdrowy i Seniorita go nie wzięła (kociak zwiał, a ona nie upierała sie by go złapać, bo miała wtedy z domu tabun kociaków).
Maluszek został na miejscu.

Przynajmniej tak pamietam z relacji Seniority...

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Pon sie 25, 2008 10:30

orchidka pisze:
Marta Chrusciel pisze:slifkowa, przepraszam, myslalam ze to Ty lapalas mala wraz z seniorita... a to foranimals...


Łapała Seniorita. Na miejscu został drugi kociak. Rodzeństwo Stawki. Był zdrowy i Seniorita go nie wzięła (kociak zwiał, a ona nie upierała sie by go złapać, bo miała wtedy z domu tabun kociaków).
Maluszek został na miejscu.

Przynajmniej tak pamietam z relacji Seniority...



ciekawe co z nim...

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 25, 2008 11:03

Orchidka masz słoniowa pamięć, tak było :twisted: Nie wiem co z tamtym maluchem, ale na pewno na naszej ulubionej Platynowej czeka stadko maluchów do brania i kochania.
viewtopic.php?f=1&t=93727 koty z Platynowej

seniorita

 
Posty: 3202
Od: Pt kwi 01, 2005 22:18
Lokalizacja: Warszawa i okolice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: alicat i 756 gości