Dziękuję za podzielenie się wrażeniami odnośnie wyników, za kciuki, za wszystko.
Od wczorajszej nocy Zajonc swoim zachowaniem jakby chciał potwierdzić, że nie jest tak źle. Wcześniej cały dzień jeszcze przeleżał, drzemiąc, na werandzie, z nosem na siatce (jeden z Zajoncowych sposobów wyrażania tęsknoty za polkiem).
Za to już w nocy dostał niespokojnych nóżek, co objawia się charakterystycznym przebiegiem na typowej trasie - po stołach od okna do okna, z przystankami na podrapanie się lub otrzepanie. Jeden z tych przystanków - obowiązkowy - zlokalizowany jest dokładnie pomiędzy mną a ekranem komputera.
Potem Zajonc zaliczył nawet krótka wizytę w kuchni, a dziś już prawie z niej nie wychodził...
Jednym słowem, zachowuje się jak stary dobry Zajonc - nigdy bym nie przypuściła, że przy takim stwierdzeniu zamiast tej ikonki:

postawię tę:
Będzie fotorelacja z przebiegów Zajonca, ale nie wcześniej jak w poniedziałek - w ten dzień muszę oddać gotowe zlecenie, które robię co prawda za friko, ale z nadzieją na dalszą, bardziej owocną współpracę ze zleceniodawcą. Póki co jestem koszmarnie spóźniona i pod tym względem zagrożona.
Nie wiem też, czy w zwiazku z tym uda mi się w poniedziałek zawieźć Zajonca do lecznicy na test, chyba jednak będzie to możliwe dopiero we wtorek.
Joako - zostawienie Zajonca w szpitaliku chyba by mu nie posłużyło, biorąc pod uwagę, jak bardzo się zestresował przy samej wizycie w lecznicy i pobieraniu krwi.
MaybeXX - wiek Zajonca jest jego najgłębszą tajemnicą. Mam pewne domysły, ale nie nie podzielę się tu z nimi, bo nie chcę pogorszyć jego samopoczucia. Wetka w jego karcie kurtuazyjnie wpisała 12 lat
---