[Białystok 2]60 kociaków i nowe nędze :(:( s.97

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt sie 22, 2008 15:02

Myślałam, że może jeździłaś z Tomaszem ...
Pani ma już jednego kocurka ( wykastrowanego ) i chciała koteczkę dla towarzystwa. Decyzja była przemyślana, ich kot chorował ostatnio ale Pani jeździła do weta i pytała czy już może zaadoptować innego kicia i okazało się, że TAK :ok:
Zobaczymy ...

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt sie 22, 2008 17:34

Dziewczyny, ja bym prosiła umowę adopcyjną (w razie gdyby pani wzięła Szyszkę). Najlepiej podeślijcie mi na maila: anja_82@wp.pl
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt sie 22, 2008 21:22

Wow!!!
Liczby mówia same za siebie.
Wielki ukłon w wasza stronę!!!
To nadzwyczajne co zrbiliście dla wszystkich biedaków z naszego regionu i pomysleć, że w tak krótkim czasie!!.

CHAPEAU BAS!!!

Wszystkiego dobrego!

Ania i Krzyś

 
Posty: 155
Od: Pon kwi 14, 2008 13:12
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 23, 2008 12:38

Widzę, że i dziennikarzy zainteresowałyście Panią z "syfu".
http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/art ... /996815600

Szkoda, że nie opisali jak ciężko było od niej odebrać te koty. Bo z artykułu wynika, ze to była sielanka :twisted:

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 23, 2008 16:14

Do mnie przyjechały dziś po porannym łapaniu dwa kotki od sąsiadki p.Haliny, szylkretka i rudo biały, niestety dzikie dzicze. Rudy cały czas próbuje przegryść klatkę, szylkretka jest spokojniejsza ale bardzo czujna cały cza patrzy czy niczego jej nie robię, choć udalo mi się ją pogłaskać przez szpary i nawet nie fuknęła :wink:

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 23, 2008 16:47

ech draznia mnie takie artykuliki. ani zglebienia tematu, ani prawdziwego ogladu sytuacji :(

melba

 
Posty: 804
Od: Wto lis 16, 2004 12:50

Post » Sob sie 23, 2008 20:31

Melba- ty za to trafiłaś w sedno, dokładnie to samo powiedział mój luby kiedy przeczytał ten artykuł. :wink: oczywiście 1969ak - też takie odniosłam wrażenie. Poza tym to stwarza pewne niebezpieczeństwo - mam kotki - TOZ zabierze i znajdzie dom -sielanka.

Wróciłam i już jestem przynajmniej narazie :D Monia - dzielna jesteś :D
Cieszę się, że Belluś i Dymna kota znalazły domek. Oddał się też jeden tygrysek p. Danusi. Jakoś tak chętnych mniej było ostatnio. Ale mam nadzieję, że skoro jesień idzie to będą szukać czegoś mruczącego...
Janiu, nie martw się. Pani od dymnej kicia fajna, rozmawiałyśmy jeszcze przed moim wyjazdem.

AniHili -jak się mają sprawy z Szyszaczkiem? Bo ostatnio skończyły się jej ogłoszenia...Mam nadzieję, ze ta pani się nie rozmyśliła?

Beatko - prześlij mi pliss fotki swoich maluchów (najlepiej marketingowe :) Będę je wysyłać do chętnych.
Monia - jakieś fotki twoich stworów plisss - dziś wysłałam Mambę w postaci jednego z bączków p. Danusi ( wsumie czarny kić jest czarny:) Ale tej długowłosej to chyba nie jestem w stanie podrobić :wink:
Ostatnio edytowano Sob sie 23, 2008 21:01 przez aga&2, łącznie edytowano 1 raz

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 23, 2008 20:58

Jutro zadzwonię do pani i się dowiem sama, bo tak czekać to można do śmierci. Szyszak urósł, broi niesamowicie i tłucze Lalkę z całym asortymentem wycia, syczenia, wrzasków i walenia pazurzastą prawicą :strach: Ona musi być jedynaczką bo jakiegos statecznego rezydenta gotowa zabić.
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie sie 24, 2008 12:29

Mam problem.
Felek (rezydent, kastrowany) zaczął posikiwać na łóżka. Zaczęło się od tego, że wprowadziił się do mnie brat, no i któregoś dnia zastał w pościeli kałużę. Kiedy się to powtórzyło zaczą skladać łóżko i tak oto Felek nauczył mi brata porządku. W międzyczasie przybyła do nas Mała Wanilia
Jednak dzisiaj Felek zaszalał - nasikał do mojego łóżka kiedy spałam. (Mała spała przy mnie) Wstałam, zaprałam pościel, sprawdziłam kuwety, wzięłam koc i wróciłam do łózka.
A on znowu to zrobił. Nasikał mi na nogi przykryte kocem. No to wstałam, zaprałam itd. Wstałam już na dobre, przykryłam łóżko innym kocem, a ten znowu, ale tak tyci tyci. W ciągu pół godziny załatwił mi jeszcze prześcieradło no i materac :roll: (4 razy niemal dokładnie w tym samym miejscu)

Spróbuję złapać mocz do badania, ale wydaje mi się że może być zazdrosny o Małą. Przy misce się nie biją, razem siadają w oknie, ale czasem Felej gania ją jak szalony, przydusza, podgryza, (i od czasu do czasu liże po łepku) ona się broni i wydziera a w końcu ucieka, potem on sobie idzie a ona zaraz go dogania ;)

Wiadomo, że wszyscy goście zachwycają się Małą slicznością a nie Felkiem spaślakiem z humorami i dlatego często on ją ignoruje, przełazi przez nią jakby jej nie było... albo z kolei gania tak długo, aż Mała schowa się gdzieś gdzie on sie nie mieści...

Sama już nie wiem co o tym myśleć i co robić...


mam jeszcze pytanie na temat cen badania moczu - Felek jest zarejestrowany na Wesołej bo tam leczyłam jak również musiałam uśpić moją Psinę, jednak ceny, do przystępnych dla mnie nie należą... Może orientujecie się jak cenowo sytuacja wygląda w Zwierzaku na Piastowskiej?

Mo-ty-lek

 
Posty: 1286
Od: Pt sie 15, 2008 14:50
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie sie 24, 2008 13:46

znowu to zrobił :placz:

Mo-ty-lek

 
Posty: 1286
Od: Pt sie 15, 2008 14:50
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie sie 24, 2008 13:51

Motylku, lepiej łap te siki do badania, bo bez przyczyny to on tak nie leje :? A zazdrość...cóż, moja Lalka i Demon często bywają zazdrosne (ostatnio o Szyszaka) ale żadne z nich nie sika z tego powodu na łóżko. Co do cennika niestety nie pomogę.
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie sie 24, 2008 14:08

Motylku - biedaku. Mój Słonik ma to samo...
Ale zaczął posikiwać z powodu ... choinki (przynajmniej tak myślę...)
I od Bożego Narodzenia dostaje antydepresanta - Anafranil, bez tego toniemy.
Dodatkowo zawsze miał ( i ma problemy z pęcherzem)

Więc w przypadku Twojego kicia - najpierw siku do badania (w Zwierzaku ok 10 zł) a potem kombinować (chyba narazie zgrabna folia na łóżko) WIem, że u Melby folia działa bez zarzutu :wink:

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie sie 24, 2008 15:27

hmm, ale po co robi się badanie moczu u kota, ktory sika na lozko? to moze swiadczyc o jakiejs chorobie, np zapaleniu pecherza? nie rozumiem.
A dzisiaj też znalazlam mokrą plamę na pościeli. Ale wczoraj było u mnie dużo ludzi, hałas, wszyscy "tykali" kotki,więc któryś mógł się wkurzyć i dlatego nasiusiać, prawda?

A dziś mili państwo zaadoptowali dwa kociaki. trikolorkę i jej nietoperzowatego brata( najpierw chcieli jednego, ale pozniej stwierdzili, ze jeden kociak bedzie zbyt samotny..). Tak więc został u mnie tylko maly dzikusek szaro-biały. zobaczymy jak zniesie rozstanie z rodzenstwem.

beata87

 
Posty: 347
Od: Czw mar 27, 2008 22:42
Lokalizacja: bialystok-centrum

Post » Nie sie 24, 2008 15:58

Beato - lepiej zrobić badanie moczu w każdym przypadku, gdy kot sika w innym miejscu niż zawsze (kuweta może kojarzyć się z bólem przy sikaniu, dlatego jej unika i leje np.na łóżko)
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie sie 24, 2008 21:41

Dziś z Iwoną zabrałyśmy od Jani Pumę i zawiozłyśmy ją do miejsca, w którym się okociła i pomieszkiwała. Pani wzięła ją do domu i wiecie co, kotka pozwoliła się wziąść jej na ręce i nosić 8O nie fuczała, warczala a nawet miałam wrażenie, że jest szczęśliwa.
Pani chce ją zatrzymać w domu ale jeśli się nie uda to będzie mieszkała na zewnątrz pod balkonem ale najważniejsze, że będzie miała pełną miskę i swoją własną Panią :roll:
Janiu wysyłam Ci na PW numer telefonu do jej opiekunki jakbyś chciała czasem zadzwonić i zapytać co u Pumy...

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: luty-1, zinco, zuzia115 i 440 gości