» Pt sie 22, 2008 9:43
Dziękuję, że jesteście.
Mój 13, bezimienny jeszcze tymczas. Nie pisałam o niej, bo kotka po sterylizacji miała wrócić na działkę.
Czarna, zwykła kota.
Pojawiła się wiosną tego roku na działce u pani Marii, zanim oswoiła się, zdołała się okocić. Po ok. miesiącu straciła dzieci.
Na początku podobno była całkiem dzika. Potem, kiedy p. Maria nocowała na działce kotka zaczęła przychodzić do spania i sypiać na łóżku.
Przyjechała do mnie tylko na sterylizację i rekonwalescencję.
Kiedy odwiozłyśmy ją z powrotem, kotka połaziła po "swojej" działce, zrobiła siusiu i... poszła za nami, gadając.
Zapakowałyśmy pannę do kontenerka i zabrałyśmy do siebie na działkę.
Tam dziewczyna została wypuszczona.
Pilnowała się, co straciła nas z oczu, zaczynała płakać i trzeba było ją wołać.
Wróciła do domu. Właśnie leży na moich kolanach i co jakiś kot usiłuje podejść to małpa warczy.
Jest zdrowa, odrobaczona, zaszczepiona i pilnie szuka domu.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"