Fender czyli moj pies beagle 3 letni tez ma na miau watek ale duzo wiecej o chloniaku poczytasz na forum zalozonym przez osoby leczace chloniaka, mowimy o psach, o kotach nikt jeszcze nie pisal
www.psichloniak.fora.pl
sa opisane metody leczenia w skrocie, poczytaj bo tego sie nie da opisac na szybko
na szybko zmienic musisz diete kota na diete BEZ WEGLOWODANOW, proponuje przerzucic na gotowane mieso z warzywami (wiem ze psy troche inaczej jedza ale weglowodany karmia chloniaka)
nie wolno mu podawac ZADNYCH lekow wzmacniajacych bo one zywia chloniaka (zadnych typu scanomune, to lek zakazany w terapii chloniaka)
wprowadz do diety bialy ser chudy mieszany z olejem lnianym, dwie lyzeczki dziennie takiej mieszanki powinny dla kota starczyc
sa 3 sposoby podejscia wetow:
- nie leczyc, nie oplaca sie, zwierzak sie meczy, chemia to okradanie ludzi - NIE ZGADZAM SIE ale slyszalam kilka razy od wetow roznych i ludzie na forum tez o takich przezyciach pisali
- leczenie sterydami typu encorton, spowalnia troszke rozwoj tej choroby, ale zwierzak zyje 2-3 miesiace, potem mu sie usmierza bol, a jak sie zaczyna meczyc pozostaje eutanazja - tak sie robi w przypadkach gdy sa np duze przerzuty w plucach i za pozno na chemie (jedna z moich przyjaciolek sun za pozno miala rozpoznanie i odeszla niecale 2 miesiace od diagnozy, ale miala giga przerzuty na plucach) - te metode proponuje sporo lekarzy, bo wiekszosc nie lubi chemioterapii albo jej zwyczajnie nie zna
- leczenie chemioterapia (wczesniej sie bada jaki to typ chloniaka, w ktorym stadium i od tego sie uzaleznia schemat chemioterapii) - my sie tak leczymy i od diagnozy minelo 8 miesiecy, Fender zyje i cieszy nas ale bylo bardzo ciezko, byl umierajacy, ten sposob polecam ale wylacznie u trzech lekarzy, dr Jagielski, dr Bednarowicz i nieznany mi ale bardzo polecany dr Hilderbrandt ( pierwsza dwojka przyjmuje w Warszawie, ostatni we Wroclawiu). ludzie do tych lekarzy dojezdzaja z calej Polski, ale nie kazdy ma taka mozliwosc
leczenie chemia jest odradzane jesli w domu sa male dzieci, chore osoby, nie wolno zachodzic w tym czasie w ciaze (ludziom ani innym zwierzakom w domu), chociaz nie ma badan stwierdzajacych uboczne skutki chemioterapii na otoczenie to sa formy zabezpieczen
chemia jest dosc droga nawet nie jesli chodzi o podawanie samych lekow, ale nas terapia wyniosla przez te 8 miesiecy dla psa 15kg ok 6 tys zlotych, z tego wieksza czesc kwoty to koszty wielokrotnych morfologii, bo przed kazdym podaniem chemii bada sie krew. u nas Fender wiele razy mial za niski poziom leukocytow i trzeba bylo powtarzac badanie 2 dni pozniej, nastepnego dnia i stad te koszy. do tego doszly koszty operacji (proby usuniecia chloniaka z jelita), kilku usg, histopatologii, plus srednio 100 zl na podanie chemii, plus transfuzja krwi jak nam probowal umrzec (chloniak zaatakowal szpik i trzeba bylo krew nowa wrzucic w psa)
jesli chodzi o powodzenie terapii chemia, bo dwie pierwsze koncza sie smiercia zwierzecia bardzo szybko, to wszystko zalezy od typu chloniaka i jego stadium i oczywiscie zlosliwosci
nam dano 10% szans na calkowite wyzdrowienie, to bardzo malo i widzialam juz zwierzeta ktore odeszly, ktore znalam z dozylnych kroplowek ( na forum chloniaka to sunia Bella, sunia delfino) ale widzialam tez zwierzeta w tak dobrej formie jak Fender
chloniak ma do siebie to ze czesto wraca co sie potocznie nazywa wznowa, my z Fenderem mamy wlasnie ten czas kiedy statystycznie nas to spotka i modlimy sie zeby tym razem statystyka sie mylila, ale pilnie obserwujemy naszego zwierzaka
poczytaj na forum psiegochloniaka i sprobuj przetrawic to najpierw ale nie czekaj z badaniami, bo przy chloniaku start z leczeniem to najwazniejsze