ano osrajdki sa u mnie:)
wykapane, zapach podworza sie z nich powoli ulatnia, fresto je wczesniej odpchlila (uff), oczka i nosy przemyte, uszy tez, na pazurki juz mi wczoraj nie starczylo sil, o polnocy odpadlam wiec dzis im skroce.
jedza w miare samodzielnie, dwa z nich te najmniejsze zlizuja jedzenie z palca, dostaly wczoraj gerbera z indyka.
kuwetke poznaly, korzystaja z niej, ale chyba dam im mniejsza, bo ta ktora maja jest dla nich troche za wysoka.
maly czarnulo wczoraj kupala zrobil, zapaszek byl taki, ze az w oczy szczypalo, niesamowite wrazenia
w nocy spaly spokojnie, nie placza, bawia sie i biegaja po lazience.