Witam
Dziękuję za pozdrowienia dla mamy

.
Nie chcę zapeszać, ale chyba Pazurkowe bobki idą w zapomnienie. Dzisiaj kociak zrobił porządną koopkę
Teraz trzeba wymyślić co zrobić żeby maluszka można było wypuścić z klatki na pokoje na stałe.
W domku jest rezydent, 12-to letnia kocica, która nie toleruje innych zwierzaków i innych ludzi poza moją mamą. Co prawda do Pazurka już sie troszkę przyzwyczaiła, ale boimy się co będzie jak maluszek będzie biegał na swobodzie.
Serafin nie zrobi małemu krzywdy, tu chodzi o psychikę kotki, a nie agresję.
Miejmy nadzieję, ze jakoś się to ułoży, bo Pazurkowe leczenie potrwa kilka miesięcy i dobrze by było gdyby cały ten okres mógł przebywać u mamy.