Jeszcze i jeszcze. Zamykamy.

[kota7]

O mój Boże

[Agn]

Trajan znowu gorzej. Zwymiotowal martwa glista. Gaja tak samo slabo, ale ona przynajmniej podjada. Biegunka nie ustepuje, co mnie szczegolnie martwi, bo przeciez dostaja Metronidazol.

Z niepokojem obserwuje reszte tymczasow. Na razie wszystko oki.

Od soboty spie po cztery, piec godzin na dobe, co niestety bradzo zle wplywa na moja kondycje psychiczna. Na dodatek wrocilam do pracy i te osiem godzin, kiedy nie ma mnie w domu, kiedy nie moge wszystkiego sama dopilnowac, to mordega, ktora doklada mi sie do totalnej zalamki.

[CoToMa]

Agn, trzymaj się!


Ja ostatnio dużo magnezu łykam i wydaje mi się, że czuję sie ciut lepiej...

[villemo5]

A ja chciałam dzwonić późno wieczorem... Tylko pomyślałam, że pewnie padłaś... Agn musisz wytrzymać...

[Agn]

Znowu siedze jak na szpilkach. Dzwonilam juz do domu. Oboje zyja, ale jest narzygane w lazience. To pewnie Trajan...

[Kicorek]

O nie... [']

Mocne kciuki za Gaję i Trajana

[villemo5]

I jakie wieści?

[Agn]

To robaki. Dopiero kiedy wróciłam do domu, dziecko mi powiedziało, że to, co Trajan wyrzygał.... ruszało się.
Będzie musiał dostać coś podskórnie, bo jakąkolwiek tabletę wyrzyga.
Chyba że Doc będzie miał Stronghold lub coś w tym stylu.

Gaja je. Choć nie wygląda wyjściowo.

[Dziś Dyd ma zabieg usunięcia zębów. Koszmar.]

[ryśka]

Agn, a czy bierzesz pod uwagę, że ta biegunka i osłabienie jest właśnie po metronidazolu? Nie zdarzyło mi się go stosować u kociaków tak, żeby nie było koszmarnych biegunek. To jest jednak cholernie silny antybiotyk i tłucze florę bakteryjną do zera niemalże.

Mocne

[Agn]

Ryśko, Metronidazol chyba odstawimy, skoro wszystko wskazuje na robaki [przynajmniej u Trajana]. Przynajmniej na coś innego zamienimy.

[Agn]

Podajemy Metronidazol dalej. Jednak. U Gai powoli, bo powoli ale daje efekt. Dziś kupa była już lepsza, choć w jelitach jeszcze bulgocze. Poza tym, Gaja je samodzielnie.
Z Trajanem jest gorzej, bo on rzyga tymi robalami, więc dostał Torecam, a jutro mam odrobaczyć Pyrantelum. Chyba że wymioty nie ustąpią...
Trajan gorączkuje na dodatek...

Nie mogę się pogodzić ze stratą Agrypiny... Jakoś szczególnie mnie to męczy. Zwykle potrafię skupić się na tych, co żyją i wymagają opieki i pomocy. Z jej odejściem jakoś trudniej mi...

[CoToMa]

[ariel]

[Zowisia]

Ja tez nie moge sie pogodzic ...
a mam tyle stworkow naokolo ...

wiec rozumiem, moze choc troche ...
zo

[kota7]

Jak dziś Trajan?