» Śro sie 20, 2008 7:10
Trajan znowu gorzej. Zwymiotowal martwa glista. Gaja tak samo slabo, ale ona przynajmniej podjada. Biegunka nie ustepuje, co mnie szczegolnie martwi, bo przeciez dostaja Metronidazol.
Z niepokojem obserwuje reszte tymczasow. Na razie wszystko oki.
Od soboty spie po cztery, piec godzin na dobe, co niestety bradzo zle wplywa na moja kondycje psychiczna. Na dodatek wrocilam do pracy i te osiem godzin, kiedy nie ma mnie w domu, kiedy nie moge wszystkiego sama dopilnowac, to mordega, ktora doklada mi sie do totalnej zalamki.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882
'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'