AKowiec pisze:witam
Nelly jak na weselu było? U mnie bardzo elegancko

No więc na weselu było wszystko ładnie pięknie, tylko muzyka była tak głośna, że dosłownie przyjmowało się ją na klatę jak zaczynali

Czuło się jak to nazwać? drżenie, ucisk, przytłoczenie - jeszcze tak nie było nigdy

Orkiestra fajna i takie różne mieli - maszynę do dymu na parkiecie, kolorowe światła, lasery i grali naprawdę w porządku tylko ta głośność, ci z którymi ja rozmawiałam czuli to samo, ucisk w klatce jak zaczynali no, a o rozmawianiu w trakcie grania można było zapomnieć

Ale widać młodym to odpowiadało, skoro nie prosili o troszkę ciszej, no a to ich święto więc jakoś trzeba było przeżyć

Objadłam się do nieprzyzwoitości

no bo ciągle jakieś atrakcje kulinarne. A to płonące to, a to tamto. Teraz taka moda, że coś tam wwożą na wózku i dzielą. Młodzi mi się podobali, tacy uśmiechnięci, szczęśliwi

Tylko ja miałam taką średnią chęć do zabawy, no ale jakoś się rozkręciłam
pluszak pisze:Estianku, to ile jeszcze?

No, jeszcze 32 dni

Termin uzgodniony. 27 września po południu jedziemy
Mam nowe fotki Estiana, wiek prawie 9 tygodni.
No i przemiła pani Ania pisze o nim, takie fajne rzeczy, że
Nie znam hodowców. Ale pani Ania nie wydaje kotków tak obojętnie, który do kogo tylko to jest uzgadniane, wybierane pod względem dopasowania - oczywiście w miarę jak można dopasować - charakteru danego kotka do rodziny, do jej oczekiwań, tak żeby i dany kot czuł się jak najlepiej w swojej nowej rodzinie, i nowa rodzina czuła się jak najlepiej z kotem. Od małego już widać pewne charakterystyczne cechy, Estianek jest towarzyski, miziak, ogólnie mówiąc proludzki

uwielbia się bawić.
Mnie tylko zatrważa sprawa, dogadania się Maurycego z Estianem. Ale dostanę wskazówki, mądre rady - jakoś to będzie, bo musi
