Pogryziona,połamana.Zostawiona sama sobie. Ma Dom!

[Emiś]

Z banerkiem zaczekam do jutra, aż Zuzia będzie w nowym domku... tak na wszelki wypadek

[Emiś]

Adopcję przesunełyśmy na piątek wieczorem - kicia pojedzie do Katowic i bez sensu było by pod koniec leczenia zmieniać jej lekarza.

[Julka_]

[Iburg]

To poczekamy do piatku. Trzymaj się koteczko.

[Iburg]

Co słychać u koteczki. Pojechała już do domku?

[Iburg]

Nadal żadnych wiadomości.

[_Ruda]

Witam

Z tej strony Duża Zuzy. Widzę, że się niecierpliwicie więc podaje do wiadomości, że mała ma się ok. Jej pierwszy dzień był nieco stresujący i spędziła go za łóżkiem (jeden z największych zakamarków mojego pokoju;P ). Narobiła trochę hałasu w nocy ale dało sie przeżyć
Ma apetyt i dziś już jest nieco bardziej aktywna. Myślę, że bylaby jeszcze bardziej gdyby nie jej koci kolega Krzysztof, który z powodu utraty swej pierwszej kociej miłości jest teraz nią nieco zaintrygowany
Wygląda to tak, że on ją zaczepia, a ona wyraża swoją dezaprobatę syczeniem...
może się w końcu dogadają

[Emiś]

Ruda dziękuje, że zdałaś relację. Ja niestety mam problemy z netem, czekam na fachowców, którzy go doprowadzą do porządku

Czekamy na dalsze sprawozdania I duzo mizianek dla dziewczynki

[zmorka]

Pewnie, że się dogadają. Tak się cieszę że Zuzia ma domek

[alessandra]

Pewnie, że się dogadają. Tak się cieszę że Zuzia ma domek

[Iburg]

Bardzo ciesze sie że Zizia ma swój dom.
Ruda dzięki za relację, mam nadzieję że będzie więcej i będą nowe fotki. Czekamy
A kotuchy dogadają się tylko trochę czasu potrzeba. Na początku może być trochę syczenia pacania łapkami i gonitwy, ale uważam że będzie dobrze.

[_Ruda]

Zuza ma już najgorsze dni za sobą. Jest spokojna i obyta z mieszkaniem ale i tak najbardziej lubi wylegiwać się na moim łóżku

Z Krzyśkiem już lepiej - własnie sobie razem leżą i nie zaczepiają się nawzajem. Dobrze, że już nie słyszę syczenia i spadającego Krzyśka

Przemywam ranę i myślę, że już niedlugo ściągnę Zuzannie kołnierz. Ona tak bardzo chcę się już wylizać

Chciałabym dodać, że Krzyś jest wydarty z kosza na śmieci więc Zuza nie jest naszą pierwszą sierotką.

A zdjęcia zamieszczę jak internet znów będzie łaskawy i pozwoli coś załączyć

[Zakocona]

Bardzo się cieszę, że kicia trafiła na taki doświadczony dom.

[Iburg]

Świetne wiadomości, z przyjemnością sie czyta.

A mogłabyś napisać też coś więcej o Krzysiu, sądzę że pewnie jest też sporo do opowiadania.

[_Ruda]

Jeśli chodzi o Krzysia to koleżanka nam go podrzuciła.
Widziała jak jakies dzieciaki wyrzucały małego kotka do śmietnika. Wzieła wyrzucone maleństwo, zadzwoniła do mojej koleżanki i zapytała czy nie wzięłaby do siebie takiej sierotki.
Krzych jest u nas juz prawie rok i można powiedzieć, że stał się kotem salonowym
Do tego jest towarzyski, często wykorzystuje swój urok osobisty (tarza sie po podłodze i robi słdkie miny ) i jest strasznym lowelasem
Owszem, czasami daje w piec ale juz sie uodporniłyśmy na gryzienie stóp i skakanie po ścianach