Mały Krzynówek nas trochę martwi. Wczoraj i dziś odwiedziliśmy lecznicę. Nagle stał się osowialy, zaczął kuleć na przednią łapkę. temperatura wczoraj 40 stopni, dziś 39,6.

Ma apetyt ale bolą go łapki - jutro kolejna wizyta. Kocurek, który dwa dni temu miał tyle energii, że pionowo brykał ścianach..
Na razie wygląda to na jakąś paskudną caliciwirozę (kociak zaszczepiony!) (... no chyba nie jest to kolejna odsłona fip-a...

) Jestem trochę załamana, jeszcze mam przed oczami chorobę Borucka.
Na razie, póki co, mamy nadzieję, że wszystko będzie dobrze...
Maluszek dostał tolfedynę i lincospectin. Jest ciut lepiej, aczkolwiek nie idealnie.
Zobaczymy, jak będzie jutro.