Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IV

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 15, 2008 20:22

kochaniutkie kociaczki......3mam kciuki za nie...
:ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 15, 2008 21:10

Cioteczka Pisiokot i ja (i może jeszcze jedna cioteczka ;)) jedziemy jutro. W niedzielę najprawdopodobniej będzie CoolCaty i Magija. Czyli weekend obstawiony. Ufff.
Dzięki Aniu!

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt sie 15, 2008 21:21

Potwierdzam, będę w niedzielę.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 16, 2008 6:48

mokkunia ja tak na szybciutko.
Pierwsze zdjecie wkleilas burasie. To ta ze szpitalika co byla z rudym polamancem i bialym z chorym oczkiem?
Bo nie wiem czy mowisz o niej czy o jakims kociaku.
Ta chora koteczka bardzo sie martwilam, ale jesli to ona i jest zywsza to sie ciesze.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sie 16, 2008 7:18

Etka pisze:mokkunia ja tak na szybciutko.
Pierwsze zdjecie wkleilas burasie. To ta ze szpitalika co byla z rudym polamancem i bialym z chorym oczkiem?

Tak Etko, to burasia ze szpitalika, kociątko napisałam, bo to dziecko jeszcze, pół roczne. Nie pamiętam niestety z kim wtedy była, ale leżała wtedy w koszyczku, z tyłu szpitalnego bosku, na podusi i nawet główki nie podnosiła.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob sie 16, 2008 8:36

:( żal mi strasznie tych burasiątek...
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 16, 2008 15:23

Czy ten Tygrysek większy jest jeszcze? Ten ulubieniec Pisiokotowy?
Doczytałam o braciach Szaraka, nie wiem co napisać.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Sob sie 16, 2008 15:34

magicmada pisze:Czy ten Tygrysek większy jest jeszcze? Ten ulubieniec Pisiokotowy?
Doczytałam o braciach Szaraka, nie wiem co napisać.

Tygrysek poszedł tydzień temu już Madziu.

Dziś poszły 2 kociaki i Ulinka. I jeszcze jeden kociak, ale... o tym za chwilę, z fotkami

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob sie 16, 2008 15:51

mokkunia pisze:Dziś poszły 2 kociaki i Ulinka.


Ulisia :1luvu:
a czy domek rokował na baaardzo dobry ?? :roll:
Obrazek

malaria

 
Posty: 1516
Od: Nie maja 11, 2008 18:05
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 16, 2008 15:51

Do domu poszedł ten czarny kociak
Obrazek.
i jeszcze koteczka buraska z białym, taka drobniutka, co siedziała w szafie razem z koteczką o której poniżej i jeszcze z jedną burasią.
Obydwa te kociaki poszły do wspólnego domku, fajnego moim zdaniem, domek ma już dwie koteczki, wysterylizowane, domek będzie wychodzący, w bezpiecznej okolicy, wcześniej maluchy będą się przyzwyczajały i poznawały teren. Spakowane w koszyczek pojechały, jestem dobrej myśli.

Bardzo martwi mnie ta koteczka:
Obrazek to ta malutka z niewydolnością kręgów lędźwiowych, mająca problemy z załatwianiem się, teraz ma opis, że coś ma z ogonkiem i problemy z robieniem kupki, rzeczywiście po wzięciu na rączki okazało się, że pupka zapchana :( poprosiłam Krzysia o pomoc, kiedy wziął małą na ręce już kupka była zrobiona, ale pod siebie, więc pupka została wymyta, wysuszona suszarką
Nie wiem jakie ma szanse i rokowania ta słodka i łagodna burasia w schronisku. Chyba nikłe :(

Do bardzo fajnego domku pojechała Ulinka
Obrazek- ale o tym Cioteczka Pisokot napisze, bo ona doradzała i rozmawiała z domkiem :)

Niestety Cardiamidek 2 ciągle szuka, kiedy jest sam w klatce wyraźnie się boi, zakopuje się pod poduszkami.
ObrazekTrzymałam go troszkę na kolanach, tuliłam, miziałam. Chyba jednak zacznę go ogłaszać, bo tracę nadzieję, że pójdzie do domku w ten weekend.

Filmik krótki z Cardiamidkiem2 w roli głównej i jedynej :)

Trzy słodkie burasiątka, w tym marmurek też dziś nie miały szczęścia
Obrazek

i biedactwa, maluszki z Mamusią, zdjęcie nieostre, ale prawdziwe
Obrazek

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob sie 16, 2008 16:31

I parę słów o 3 maluchu, co znalazł dom, bo się zaczynały plotki rodzić, że on u mnie - niestety nie.
Domek - młoda para, po kociaka, kiedyś w domu już był kot. Co się stało pytam. Zawieźliśmy na działkę bo byłam w ciąży no i potem coś go chyba zagryzło bo już go nie było

8O :(

Odeszli z kociarni z niczym, niestety w gabinecie był jakiś kociak, został wydany. Zabrany pod bluzą.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob sie 16, 2008 16:44

wzruszyła mnie ta mała kruszynka, już sama, bez rodzeństwa, dziecko, samo w schronisku
Obrazek

ten maluszek, troszkę dzikawy, zaraz po prostu straci oczy...
Obrazek Obrazek


szukałam dziś braci Szaraczka
nie znalazłam, nie ma ich...
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 16, 2008 16:47

Magija pisze:ten maluszek, troszkę dzikawy, zaraz po prostu straci oczy...
Obrazek Obrazek

te maluszki białe, bałwanki, jeszcze tydzień temu wyglądały tak
Obrazek
:( :( :( :( :(

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob sie 16, 2008 18:07

Ulinka trafiła bardzo dobrze.
Jak weszliśmy do kociarni rano to jej przyszła Duża już była, oglądała koty. Mój TŻ z marszu wręczył jej ulotkę o zabezpieczaniu okien, a ona: "ale mnie się chyba nie przyda, bo ja już mam zabezpieczone okna :D ". Gapiliśmy się na nią jak na ufoludka 8O , słowo daję, że mnie zatkało z niedowierzania. Po tym, co tu na ogół słyszymy...
Potem w trakcie rozmowy, jako podejrzliwy niedowiarek, wypytałam o te zabezpieczenia - solidne, dobrze przymocowane, siatka na konstrukcji z listew. Balkon nie zabezpieczony, ale kocio rezydent wychodzi tam w szeleczkach. Dziewczyna (dwadzieścia kilka lat, mieszka z narzeczonym) wypatrzyła na stronie schroniska Ulinkę i Szajni (ja jej jeszcze pokazywałam Sepię, bo opcja narzeczonego była na burą koteczkę). Rezydent jest grzeczny i prokoci (lubi się bawić z kotką rodziców i wyraźnie brakuje mu towarzystwa, stąd pomysł dokocenia). Wybór był trudny, w końcu do domu pojechała Ulinka - bo młodziutka, będzie dobrym towarzyszem zabaw dla rocznego kocurka, bo delikatna, spokojna wobec innych kotów, grzeczna, "naręczna" i nakolonkowa, bo taka drobinka potrzebująca domu, odkarmienia, opieki...

Jutro ma przyjechać po Benia pani, która dzwoniła na początku tygodnia. Wstępnie zadeklarowała wspólną adopcję Benia i Florka. Chłopaki wyglądają bardzo dobrze, odpasione :D, z błyszczącą sierścią, lgną do człowieka, no super koty. Ciekawe czy jutro przyjedzie - mam dobre przeczucia, że tak, oby to nie była tylko oznaka mojej naiwności i życzeniowego myślenia.
Aniu CoolCaty nie wiem jak się pani nazywa, wiem tylko, że mieszka na ul. Pięknej. Jestem pewna, że jak CC weźmie ją w obroty, to pani wyjedzie z obydwoma :D

Acha, w kociarni zawisł pierwszy ulotkownik. Hydra_pl zrobiła trzy. Bardzo ładne, z przeroczystej pleksy. Na razie ulotki się nie rzucają w oczy, bo zawiozłam tylko czarno-białe (kolorowe, które wydrukowałaGosiaa zostawiłamw pracy :oops: ).

Kicia nr 95 zjadła dziś 2 tacki recovery :D Pierwszą zaserwowała jej Mokkunia, drugą dałam jej z ręki "na dopchnięcie :D ", też zjadła prawie całą. Resztkę, która została wpałaszował maluch Basi, sama Basia dzisiaj nic nie chciała jeść :(

Kinga, towarzyszka KillBill z boksu ma numer 98, jest w dwójce i o mało poszłaby dziś do domu. Chcieli ją adoptować ludzie, którym miesiąc temu odszedł kociak. Kamila poradziła im jednak, żeby się wstrzymali z miesiąc z adopcją, tak na wszelki wypadek. Myślę, że miała rację, w końcu Kinga jest po bardzo długim leczeniu, ma słabszą odporność, nie wiadomo, na co ten kotek umarł. Z drugiej strony mogłaby już w końcu trafić w domowe pielesze po tych kilku miesiącach siedzenia w szpitalu. Kingusia jest milusińska, lubi mizianki, zjadła sama całą michę mięsa. Myślę, że można ją trochę polansować, pokazywać ludziom, fajna jest.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 16, 2008 20:30

A ja chciałam podziękować dziewczynom i Krzysiowi za miłe przyjęcie w schronisku :) byłam tam pierwszy raz w życiu, bardzo się bałam, ale dałam radę psychicznie.
Niestety nie mogłam w niczym pomóc, bo przyjechałam zbyt późno, za co przepraszam. Następnym razem przyjadę o takiej porze, by pomóc Wam.
Ale miałam szansę zapoznać się z kociarnią, z boksami, szafą i klatkami.
Bardzo żal mi wszystkich kotków w szpitaliku :( tak bardzo bym chciała, żeby wszystkie szybko wyzdrowiały...
Ujęły mnie 2 buraski i marmurek w klateczce. Słodkie, jeszcze zdrowe maluszki. Dobrze by było jakby szybko znalazły domki...podobnie jak biało-szare maleństwo, które zostało sama jak pisze Magija...
No i oczywiście urzekł mnie Biguś - wielki kot o wielkim sercu :) cudo, miziak, słodki ufny kot. Miał ktoś dziś po niego przyjechać.......i nie przyjechal :( :( dlaczego ludzie tak robią......

Dziewczyny jeszcze raz dziękuję i mam nadzieje, ze kiedyś się do czegoś przydam :)
Robicie kawał dobrej roboty :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 75 gości