Problem przy nerkach jest w tym, że nie ma specjalnie leków. Przy czym ja mam na myśli w tym momencie PNN - przewlekłą niewydolność nerek. Wszystko zależy od stanu kota "nerkowego". Jeśli parametry nerkowe są złe, wtedy
kroplówkujemy kota z użyciem Furosemidu, który jest silnym diuretykiem (powodującym sikanie i wypłukiwanie mocznika). Moja wetka mówi, że ten środek jest mieczem "obosiecznym" - duże i
nieumiejętne podawania Furosemidu może uszkadzać nefrony, a to powoduje dalsze uszkodzenie nerek. Ale są sytuacje, że trzeba podawać na zasadzie wyboru mniejszego zła. Zresztą niektórzy doświadczeni Forumowicze twierdzą ( i słusznie), że
odpowiednie podawanie diuretyków poprawia stan. Jeśli są wymioty wchodzi się z lekami na apetyt, jeśli w następnej fazie jest anemia - walczymy z nią. Tu w zasadzie jest leczenie "objawowe" - choć może nie do końca to prawda

.
Ja to piszę naprawdę w ogromnym skrócie, do każdego zdania, które napisałam można by jeszcze wiele dopisać i to "za i przeciw". To wszystko jest opisane w obydwu częściach tego wątku.