dellfin612 pisze:
A z łapaniem ostrożnych kotek to jest poblem.
Co i rusz na taką się natykamy. I co? Rodzą.
Małgosia zasadza się już od dłuższego czasu na kolejną.
Tegorocznego kociaka już zostawiła i chodzi coraz grubsza.
W Królikarni dziewczyny od miesięcy próbują taką złapać.
Ja (i nie tylko) w ubiegłym roku całą jesień ganiałyśmy na Pradze za następną. I d...
Kiedyś się w końcu każdą złapie.
Prakseda chyba 2 lata polowała na kocicę. I wreszcie ustrzeliła.
a ja od siebie dodam, że z koleżanką - Grażyną, o której nieraz pisałam na forum- polowałyśmy na jedną płodną kocicę 3 lata, słownie TRZY LATA, i upolowałyśmy


tak więc moc



