K-ów,kolejne chore maluszki wzięte ze schronu,umierają nam:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 13, 2008 14:19

ogocha pisze:
kosma_shiva pisze: ten starszy pan, to jakiś dziwny, chodzi z łopatą, chce z gałęzi węgiel zrobić, ma strupy na czaszce :roll: ...


Mimo powagi całej sytuacji, nie mogłam się nie roześmiać :) Opis "starszego pana" - złota czcionka :lol:


Ja nie żartuję, on taki jest, naprawdę :smokin: no i żarłocznego psa, no i jak sam mówi, "jego rodzina nie jest tak łagodna jak on sam" :mrgreen:
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Śro sie 13, 2008 20:12

nowe wieści z pola boju. Maks z powrotem u p. Marka a co podżyliśmy od wczoraj to nasze
najpierw telefon od tej pani, że zgubiła kota, nigdzie go nie ma. Wyszła do sklepu zostawiając okno uchylne zwyczajnie uchylone. Nie chcielismy wierzyć, że Maks wyskoczył, gdyż nawet na parapet trzeba było go postawić a co dopiero aby skoczył pod sufit. Ale upierała się, że przeszukała całe mieszkanie i ma mozliwości aby gdzieś był. Profilaktycznie syn p. Marka biegał w koło bloku przez godzinę wieczorem. Ja już miałam przygotowane i częściowo podrukowane ogłoszenia ale kazałam pani wyczyścić kuwetę, zostawić jedzenia tyle aby zauważyła, że zjadł i że zadzwonię rano. odebrała dopiero koło południa kiedy ja już miałam chyba zawał (za dwa dni jadę na urlop dwutygodniowy i szału dostaję jak wszystko ogarnąć a tu jeszcze taki dramat) Dowiedziałam się, że co prawda nie posprzątała w kuwecie ale widzi, że ubyło wody z miseczki więc, żebym przyjechała pomóc szukać kota. Ulżyło mi, że przypuszczenia sprawdziły się i Maksiu jest w mieszkaniu. Pojechaliśmy z TŻ-tem po pracy i znaleźliśmy kota w szafie w przedpokoju wciśniętego za różne rzeczy. Wzięty na ręce przytulił się i dygotał cały, ani w głowie było mu drapać czy gryźć jak to miewał w zwyczaju. Pani chciała go zostawić, bo może w końcu przekona się do niej ale powiedziałam, że to przecież kłopot z takim kotem, ciągłe nerwy itp a męża wysłałam po transporter do samochodu. Maks pojechał jeszcze do naszego klienta "popracować" i wrócił do p. Marka. Gdy ten zadzwonił Maks już był po kolacji i spał na fotelu
Jak macie jakieś przeczucia to nie oddawajcie zwierzaka, coś w tym jest

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 13, 2008 20:14

mowilam, mowilam, mowilam
no
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 13, 2008 20:15

BarbAnn pisze:mowilam, mowilam, mowilam
no


bardzo dobrze mówiłaś :wink:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 13, 2008 20:18

czułam ze on jest nadal w tamtym domu

i ciesze sie ze wrocil do p.Marka
uff uff uff
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 13, 2008 20:26

Z innych spraw na dziś wygląda tak, że w gazowni złapana jedna koteczka, już jest po sterylce, dobrzeje u Miuti. Jutro Kosma_shiva zabiera kociaki z Chirona do siebie, "moje" 3 maluchy idą do mojej mamy, mamunia z Topolowej wczoraj wróciła do siebie, jej dzieci są na tymczasie u dobrej duszyczki. Od piątku mój TŻ jeździ codziennie do p. Kazi aby podać leki dla kociaków.
Ja w piątek wieczór wyjeżdżam i na dobrą sprawę będę uchwytna dopiero we wrześniu. Można do mnie wysyłać sms-y jakby co, możliwe, że będę mieć tam internet ale dzisiaj jeszcze tego nie wiem.
Sprawy na miejscu przejmują Miuti, Kosma_shiva i Etiopia

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 13, 2008 20:27

A ja tez uwazalam, ze sie schowal
i wygralam !!
(talon na balon)

:))
zo,
co
niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety
zgubila kota nie w szafie, oj nie ....
:(

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 13, 2008 20:28

Jeżeli ktoś coś ode mnie chce to raczej tylko jeszcze jutro, bo w piątek już nic nie załatwię a kiedyś też muszę spakować siebie i rodzinę

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 13, 2008 20:29

No ja chce, te sprawy Ziutkowe ??
ale to w dogodnym dla Ciebie momencie
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 13, 2008 20:29

wiesz
ja nie krzycze ze zgubilam kosme
nie nie nie
ja po prostu wiem ze mozna sie schowac w wiadrze mopowym za mopem
wszystko sie da
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 13, 2008 20:32

Zowisia pisze:A ja tez uwazalam, ze sie schowal
i wygralam !!
(talon na balon)

:))
zo,
co
niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety niestety
zgubila kota nie w szafie, oj nie ....
:(


Zosieńko, wygrałaś lody, umówiłyśmy się przecież. A co do spraw Ziutkowych, mój Robert będzie jutro w Podgórzu to podrzuciłby Ci umowę

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 13, 2008 21:16

myślę, że mamuśka, ta co u mnie siedzi, pójdzie do ciachnięcia po Twoim powrocie. A jak się zagoi, to niestety wraca do siebie na podwórko.
Swoją drogą będę potrzebowała pomocy z wsadzeniem jej do transportera... dzikuska śliczna, ale jednak dzikuska.
Maluszki mają się dobrze, ale przydałaby im się wizyta u weta, akcja pchely i robale, ale to tez juz po twoim urlopie. I potem do nowych domków.:-)

noemik

 
Posty: 1604
Od: Czw paź 11, 2007 21:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 13, 2008 21:19

noemik pisze:myślę, że mamuśka, ta co u mnie siedzi, pójdzie do ciachnięcia po Twoim powrocie. A jak się zagoi, to niestety wraca do siebie na podwórko.
Swoją drogą będę potrzebowała pomocy z wsadzeniem jej do transportera... dzikuska śliczna, ale jednak dzikuska.
Maluszki mają się dobrze, ale przydałaby im się wizyta u weta, akcja pchely i robale, ale to tez juz po twoim urlopie. I potem do nowych domków.:-)


musze zorientować się co do bezpłatnych sterylek, bo może trzeba ja bedzie ciachnąc do końca miesiąca :(

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 13, 2008 21:28

oj, to dopytaj się, jak możesz.
maluchy urodziły się na początku lipca, prawda?
więc mają teraz jakieś 6 tygodni. Podjadają już mięsko. Suchą zaczynają zauważać.
Trochę mamuśkę ciumlają, jak im pozwoli, ale nie za często.
Ostatnio edytowano Śro sie 13, 2008 21:30 przez noemik, łącznie edytowano 1 raz

noemik

 
Posty: 1604
Od: Czw paź 11, 2007 21:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 13, 2008 21:29

i to na mistrzejowicach, tak?
jezu, muszę dorobić się wreszcie auta...

noemik

 
Posty: 1604
Od: Czw paź 11, 2007 21:15
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 113 gości