PODBIERAK- wątek wsparcia dla sieroty-amatorki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 13, 2008 12:47

Nie wiem gdzie są duże, ale kiedyś fajny sklep wędkarski jest na u. Nawrot, po prawej stronie po skręcie z ul. Kilińskiego. Piszę 'kiedyś', bo mieszkałam tam 10 lat temu i prowadził go przemiły facet, nie wiem jak teraz :roll:
No i sklep zoo w Manufakturze - nie wiem jak się zwie, w takim osobnym budynku od strony prakingu przy Realu, mają tam spory wybór wędkarskich przyrządów ... 8)

Powodzenia.
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Śro sie 13, 2008 12:55

Myszeńka, wielkie dzięki, do Manufaktury pojadę.
Ten na Nawrot znalazłam w książce telefonicznej.
Jak w manufakturze nie kupię, to jutro rano go nawiedzę.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sie 13, 2008 12:57

annskr pisze:A poguglać Ci się nie chce?


nie bardzo mam czas.
nie dosyć, że przez tę bezoczkę późno do pracy przyjechałam, to jeszcze wcześniej wyjdę po podbierak. A kto na te harce zarobi?
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sie 13, 2008 13:31

Nie umiem sprawnie posługiwać się podbierakiem, kilka razy próbowałam skorzystać z pomocy podbieraka przy łapaniu kociąt. W efekcie złapałam gołymi rękami, bez sprzętu.

Raz złapałam w podbierak kotkę, ale była chora i osłabiona, nie była w stanie uciekać, bronić się. Podbierak sprawdza się, gdy zwierzak nie ma apetytu, jest chory, nie wejdzie do jedzenia.

Przy zdrowych silnych kotach - chyba lepsza jest kl-łapka

A jeżeli chodzi o przekładanie z podbieraka do transportera- też potrzebna zimna krew.

A tak na marginesie.
Dziś wieczorem też będziemy machać podbierakami, wraz z Genowefą.

No zobaczymy... :wink:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro sie 13, 2008 13:38

Agalenora pisze:
A tak na marginesie.
Dziś wieczorem też będziemy machać podbierakami, wraz z Genowefą.

No zobaczymy... :wink:


A nie mogłybyście zabrać ze sobą kogoś kto by to (nawet aparatem foto, teraz każdy ma taką opcję) sfilmował ? Tak instruktażowy filmik bardzo by się przydał.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 13, 2008 13:40

Aga, w tym przypadku klatka łapka nie zda egzaminu. Koty są wprawdzie wolno żyjące, ale mają metę w pomieszczeniach. Gooopie nie są, złapiemy ze dwa, a reszta szybko połapie się, żeby do klatki się nie zbliżać i po łapance.
W stadzie na szczęście mało kotów wyjątkowo dużych. Większość raczej drobnej budowy i niewyrośnięte zanadto.
Rękami próbowałam i skończyło się na dotkliwym pogryzieniu (kciuk drętwieje mimo zagojenia ran). Dzisiaj chwyciłam malucha, ale też u wetki przemywałam solidne zadrapania.
No i raczej brak dobrej współpracy karmicieli. Przez dwa tygodnie nie zdołali w zamkniętym pomieszczeniu 8 maluszków złapać (w tym 3 6 tygodniowe), więc nie liczę na trud obsługi klatki łapki.
A tak, podjadę rano, złapię dwie sztuki i karmiciele zawiozą do wetki. Aż do wyczerpania zapasów :twisted:

człowiek to taka małpa, co się wszystkiego nauczy, jak trzeba :smiech3:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sie 13, 2008 18:06

podbierak kupiłam, dość głęboki. Siatka jest z tworzywa. Były jeszcze z siatką bawełnianą, ale pan w sklepie powiedział, że jeśli łapany szczupak jest z gatunku z tych z pazurkami i futrem :mrgreen: , to z bawełnianego może być problem z wyplątaniem.
Rurka teleskopowa, obręcz metalowa.

Czy teraz mogę liczyć na kilka fachowych wskazówek odnośnie łapania? Nie mam bladego pojęcia, jak się do tego zabrać, a jutro rano mam nadzieję upolować ze dwie zarazy.

Acha, i jakby ktoś był chętny mnie zastąpić, to z przyjemnością przekażę rewir w godne ręce :mrgreen:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sie 13, 2008 20:00

jesooo, naprawdę potrzebuję pomocy :(
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sie 13, 2008 20:50

1. Nie pokazuj kotu rozłożonego podbieraka - boją się dużych przedmiotów. Załóż długą kiecę i schowaj urządź za siebie.
2. Odczekaj, aż kot odwróci się tyłem do Ciebie. Najlepiej, jakby się czymś zajął...
3. Akcja musi być błyskawiczna: zarzucasz podbierak na kota. Musisz trafić tak, żeby cały futrzak był w obrębie podbieraka. Rzucasz w diabły rączkę na glebę, a sama rzucasz się na podbierak: musisz przycisnąć jego krawędzie do ziemi. Jak się nie pośpieszysz, kot Ci wylezie, najprawdopodobniej właśnie od strony rączki (tam jest przerwa konstrukcyjna w obręczy). Najlepiej jak masz kogoś do pomocy, bo samemu ciężko się skoordynować.
4. Zarzucasz na kota w podbieraku koc. Można odczekać chwilę, aż się sierściuch uspokoi chociaż trochę.
5. Łapiesz przez koc i siatkę podbieraka i... szkoły są różne: jeśli masz pomoc, niech Ci ktoś przytrzyma transporter otworem do góry i pomoże wyplątać kota, który wyplątany z oczek siatki teoretycznie powinien wlecieć do transportera, wtedy zatrzaskujesz drzwiczki i masz. Osobiście przekładałam do transportera stojącego poziomo na glebie, tyle że musi być o coś oparty, żeby nie "odjechał". Przerażona kocica sama wskoczyła do środka. Można transporter też czymś nakryć, żeby wymóc "bezpieczną, ciemną norkę" ;) W takim przypadku zatrzaśnij drzwiczki, ale nie zamykaj na amen, tylko spokojnie, po troszku pociągaj za siatkę, w końcu kot sam się wyplącze. Ewentualnie można zawieźć kota w transporterze i podbierak dopięty do transportera kocimi pazurami. Obojętne, skutek się liczy, nie?

powodzenia :ok:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 13, 2008 20:53

:strach: :strach: :strach:
dzięki :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sie 13, 2008 20:57

Femus,

:ok::ok:
:ok::ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro sie 13, 2008 20:59

nooo, kciuki przydadzą się jak nigdy dotąd.
czarno widzę, przynajmniej za pierwszym razem :(
cóż, ćwiczenie czyni miszcza :twisted:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sie 13, 2008 21:01

Femka pisze:nooo, kciuki przydadzą się jak nigdy dotąd.
czarno widzę, przynajmniej za pierwszym razem :(
cóż, ćwiczenie czyni miszcza :twisted:


Tak mawiali starozytni ... :wink:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro sie 13, 2008 21:08

Femka pisze:nooo, kciuki przydadzą się jak nigdy dotąd.
czarno widzę, przynajmniej za pierwszym razem :(
cóż, ćwiczenie czyni miszcza :twisted:


za pierwszym razem będziesz tak przerażona, że wszystko wykonasz idealnie i się uda :lol: potem, jak już się zaczyna "myśleć", to zaczynają się schody :)

czy Twój podbierak się składa? tzn. czy można z tego trójkąta zrobić taki jakby worek? jeśli tak, to możesz wepchnąć cały podbierak razem z kotem do transportera i zamknąć. Rączkę teleskopową sobie złożysz i zawieziesz w takiej oto postaci do lecznicy, a tam niech się martwią. Tylko, że to dość ciężko się niesie, taki twór...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 13, 2008 21:17

podbierak jest okrągły i w ogóle się nie składa :evil: ale jest głęboki, więc opcja wsadzenia do transportera w siatce jest jak najbardziej możliwa. Mam przygotowaną grubą rękawicę roboczą, bo kombinowałam, że jak przykryję podbierakiem, obręcz przycisnę nogami i poczekam, aż przestanie się szamotać, a potem uda mi się złapać ręką w rękawicy za kark.
W najgorszym razie mogę jutro potrenować na smarkaterii, którą trzeba na szczepienia złapać.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 160 gości