lepiej w tą stronę niż w drugą - zaciagac na siłę kogoś do karmienia
byłam
nakarmiłam
obrzarte kotuchy po same uszy
widziałam Zołzę, chuda ale przyjrzec się sobie nie dała
mimo iż na wyciągnięcie ręki

to skulona siedziała
Maciek dał sie pogłaskać i nie zwiał

jedzonko bardzo mu smakowało
była Pyza, coraz bardziej odwazna i o dziwo! nr 5

nawet całkiem blisko, mam zdjęcie
w drugim pojawiły sie wszystkie, ale dość długo musiałam na komplet czekać (w końcu przyszła i Wielkooka Pani

)
poczekałam jak zdadły
nowość Gigant robi sie SuperGigantyczny

i sie nie boi
łeb na siłę ręką musiałam odsówać od michy by dał nałożyć więcej i wcale sie nie chciał ustąpić

jadł dalej z ręką na głowie
ktoś w domkach nasypał kotom do miseczek chyba samej kaszy jęczmiennej... nie zjadły
zostały nawet moje chrupki z wczoraj
zmieszałam tą kaszę z sosem z puchy i kawałkami mięsa
trzeba tez uważać i nie stawiać miseczek na zewnątrz domków lub czekać aż koty zjedzą wszystko
ponieważ dziś przyłapałam psa który kotom z pierwszego domku jedzenie wyżerał

(całe szczęście większość schowałam w altance)
już psiny nie odganiałam poniewaz należał chyba do bezdomnych

poza tym jeszcze szczenie... więc niech na zdrowie mu wyjdzie
(teraz całe szczęscie jeden brakujący talerz jedzenia kotom nie zrobi różnicy
)
Anika ten nowy/nie-nowy czarno-biały kot był przy pierwszym domku
za duży też sie nie wydawał
