Podnoszę wątek z kilku powodów.
Po pierwsze - ponieważ kotów potrzebujących DT jest zatrzęsienie, a ludzi oferujących DT jakby coraz mniej. I mam szczerą nadzieję, że to tylko dlatego, że wiele osób boi się, waha, ma wątpliwości swoje i członków rodziny. Może ten wątek choć trochę tych watpliwości rozwieje, udzieli odpowiedzi na jakieś pytania.
Po drugie dlatego, że kilka dni temu miałam przykład jak wątpiący i wahajacy się ludzie postanowili zaryzykować. Maja teraz na DT małe kociaki przywiezione z gór. Maja sajgon ale dają radę i są przeszczęśliwi, że to zrobili. Rok temu wzięli ode mnie dwa koty, teraz dali się namówić na bycie DT, a ja im pomagam w szukaniu DS. Oni uratowali życie sześciu kotom, a jednemu sami znaleźli dobry dom (u swojej rodziny).
A po trzecie to zauważyłam ważne słowa, które niedawno padły na forum i chciałabym je tutaj zacytować.
kordonia pisze: Carmella, masz rację, oczywiście, tak jak rację ma tych kilkanaście osób które w samych ostatnich dwóch tygodniach zadzwoiły do mnie z żądaniem zabrania znalezionego kociaka, ale jedna ważna sprawa: te domy tymczasowe, które mają non-stop kociaki do adopcji, i które mogą sie rozciągać, bo skoro przykładowo mam teraz 17 kotów w domu, to co mi szkodzi zabrać osiemnastego (taki tekst ostatnio usłysząłam) też najczesciej nie mają zgody rodziny- odbywa sie to najczesciej kosztem życia rodzinnego, towarzyskiego, kosztem codziennych kłótni i spięć z TŻ i innymi członkami rodziny, brakiem czasu na cokolwiek, niemożnością kupienia czegoś po prostu dla siebie i dla przyjemności, itd.
Własciwie, między bogiem a prawdą, to własnie te domy tymczasowe, które nie mają żadnych przerw w kociakach do adopcji, które przeszły już wszystko, które czesto poświęciły wiele i nadweręzyły więzy rodzinne tym ciągłym naciąganiem cierpliwości i wytrzymałości tż-ta mają najlepsze i najbardziej niepodważalne argumenty przeciwko wzięciu kolejnego tymczasa. Własnie one, a nie te, którym znalezienie kociaka zdarza sie sporadycznie, raz na kilka lat. Bo myślę,z e ustawiczne robienie tego kosztem całej rodziny latami jest bardziej niebezpieczne, niż JEDNORAZOWE postawienie sie przeciwnej temu kategorycznie rodzinie.