galla pisze:milenap pisze:ale teraz wyszla mu sierść na jednym boku

nie wiem czemu to tak, tym bardziej, ze ta sierść poprostu odpada i zostaje placek ładnej, zdrowej, rózowej skóry
A czy on cały czas dostaje zastrzyki? Bo może to miejsca po zastrzykach, które poszły śródskórnie? Czy najpierw robi się taki strup, który potem odłazi razem z sierścią?
Najlepiej chyba by było wziąć zeskrobinę i ją troszkę pohodować. I oświecić Płaczka lampą, która grzybki pokazuje.
Lidka pisze:To moze byc grzybek strzygacy. Moj Kubus tez tak mial. Wystrzygla mu i na karku i na brzuchu. Juz wszystko bardzo ladnie zarata po imaverolu. Nawet go nie kapalam tylko przecieralam cale futerki rozrobionym imaverolem. Szkoda, ze jestes tak daleko bo mi zostalo.
No i zycze ci, zebys juz wreszcie skonczyla z tym robactwem.
Zlodziejowi misek moze zostaw karteczke z czyms dowcipnym.
Czy rzeczywiscie widac te miski bardzo, czy trzeba wiedziec gdzie szukac?
Galla Płaczuś zastrzyków nie dostaje juz jakieś 1,5 tygodnia, antybiotyki, elektrolity i reszte leków daje mu w strzykawkach. Tylko właśnie to wcale nie są miejsca gdzie dostawał zastrzyki
Najpierw wyłysiały nogi, kolanka, wiec myslałam, ze to od tej paskudnej biegunki, bo mu po nózkach ciekło. Smarowałam oliwą ozonowaną i linomagiem, zeby natłuścić i już właściwie po tygodniu zaczeło zarastać.
Potem zaczęła wypadać sierśc z szyji. I co najlepsze, to nie ma tam zadnych zmian na samej skórze, po prostu jak go czesze, to czuje, ze w pewnych miejscach sierść zaczyna się jakby słabo trzymać skóry i poprostu odpada. Znów smarowanie i właściwe już 90% szyjki zarosnięte.
Wtedy tez swieciliśmy to u weta, nic nie wyszło.
Teraz znów zaczyna sie to na boku. Pytałam wetki i ona mówi, ze to na grzyba wcale nie wygląda i za bardzo nie ma czego zeskrobać, bo skórka czysciutka, tylko łysa. i znów ją smaruje.
Lidka a ten strzygący tez swieci w lampie?
tak się zastanawiam, czy to nie jest po intronie...w ulotce ludzkiego znalazłam, ze moze być taki skutek uboczny, w kocim co prawda tego nie było, ale może też to jest mozliwe?
a złodziej wie, gdzie szukać

miejsce na uboczu, za sporymi krzakami, zeby koty miały spokój przy zarełku.
mój TZ sie smiał, zebym zostawiła karteczke..."wiem kim jesteś, jeszcze raz zabierzesz miski, to rączki upier....."

i bym patrzyła kto podejrzanie rączki chowa
