Jeszcze i jeszcze. Zamykamy.

» Pon sie 11, 2008 6:35

Poniedziałek... Dzień długi już z nazwy :evil:

» Pon sie 11, 2008 6:57

No, wiem cos o tym .,,,, dzis dzialam juz od 4 ...

Agn trzymaj sie i wszystkie Twoje kudlaczki tez
mnostwo serdecznych zyczen
zo,
do wczoraj z miniszpitalikiem w domu

» Pon sie 11, 2008 12:28

Moje ambitne plany wzięły w łeb.
Może nie tak do końca - przecież dzień ledwo się rozkręcił.

Troszkę zdjęć. Głównie wielkiej przyjaźni Normana i ToTego [jakby co, to mogę oddać w pakiecie - są bardzo kompatybilni względem siebie :lol:

].

A za moimi plecami, kiedy siedzę przy kompie, zwykle rozkłada się ten duecik - Czaj i Chudy:

We dwójkę - mimo wielu prób dokonania tego - już się nie mieszczą na moich kolanach.

» Pon sie 11, 2008 12:32

Obie pary pięknie się komponują

Różowy nonio ToTego wymarzony do całowania :1luvu:

» Pon sie 11, 2008 12:32

Fajne przytulaste kociska

Maluszki sa rozkoszne, za ich domki i zdróweczko! :ok:

Miłego dnia

» Pon sie 11, 2008 16:37

Rozkoszne maluchy, kciuki za zdrówko i domki :ok:

A Sunny... :love:

Ogólnie za pomyślność :ok:

» Wto sie 12, 2008 17:28

Sterylka z dostawą do domu.

Lubię fundacyjnego weta. Odwiezie mi Sunny i Koniczynkę po zabiegu. :lol:

Na wizytę pojechałam dzięki Asi. Trzy transportery i koszyk. I Amal w mojej torebce.

Koniczynka wpadła w panikę. Dawno nie wiozłam zawodzącego, rzucającego się w transporterku kota, który nie mógł w histerii złapać oddechu.
Sunny siedziała w swoim grzecznie i cichutko.

Trzeci transporter zajmowały Antyki.
Agrypina ma najprawdopodobniej uraz neurologiczny tej łapki, której nie obciąża. Tzn. odruch poprawy ma prawidłowy. Ale też prawidłową ma ruchomość wszystkich stawów, nie ma obrzęku. Zobaczymy, co powie Doc po powrocie.
Gaja dostała antybiotyk ogólnie [Dalacin] i Tobrosopt do oka. Na razie oko do obserwacji, czy zareaguje na leki. W razie pogorszenia - do usunięcia.
Trajan - ogólnie zdrowy, jednak jest podejrzenie grzybicy, więc szczepić jeszcze nie możemy.
Wypuścić `na pokoje` też nie.

A w koszyku pojechała Czaj i Chudy. Oboje dostali Nuflor na zapchane nosy i tkliwość krtani.

To była wyprawa...

» Wto sie 12, 2008 17:49

Ło jesssooooo :strach:

» Wto sie 12, 2008 18:03

Właśnie zostały odstawione pod drzwi.

Obie cięte bokiem. Małym cięciem. Koniczynka - oki. Zaś Sunny miała cysty na jajniku i `taką macicę, że wywaliłem wszystko` [cyt. z weta].

Teraz dziewczyny nieco jeszcze zawiane, ale w miarę przytomne. Siedzą w transporterkach.

» Wto sie 12, 2008 20:09

Nie wiem. To jakieś fatum, czy co?

Na sygnale, taksówką jechałam z ToTym, który nagle zaczął mieć zawroty głowy i oczopląs, do weta. Zanim zdążyłam zadzwonić po taksówkę - ToTen zwymiotował.
Już jak wróciłam z dzieciakami od weta, ToTen przekrzywiał główkę i trzepał uchem. Zajrzałam, pogmerałam wacikiem - trochę brudu. Chciałam iść jutro rano, tak profilaktycznie. Ale przy objawach neurologicznych pognałam natychmiast.
Mały nie ma gorączki, ale jest zewnętrznie rozpalony - już myślałam, że znowu dorwały się do jakiś leków. Ale po ostatnich jazdach z Tilą pochowałam wszystko dokładnie. Zresztą teraz tez sprawdziłam, czy gdzieś coś nie leży pogryzione.

Dostał antybiotyk i steryd.
Przysypia. Ma przyspieszony oddech.

qrna. co jest??? żeby jeszcze wszystkie miały te same objawy, to można by zrzucić na zagęszczenie i epidemię, ale tak? objawy od sasa do lasa.