Gunia odeszła za TM... Żegnaj koteńko [']

[Femka]

sierścią nie ma co się martwić, odrośnie, rany się zagoją. Najważniejsze, żeby nie było PNN albo, co gorsza, mocznicy. Z cukrzycą da się żyć, trzeba tylko ustabilizować stan.
Bardzo mi żal CoolCaty . Mam nadzieję, że tak dotkliwie Ci Gunia nie natłukła
Ale skoro Jola mówi, że to machanie łapką to dobry objaw, to... hmm
kciuki trzymamy cały czas, ja i wszystkie Szczypiorki. Żeby jeszcze zaczęła jeść

gosiaa, sama się wstydź

[CoolCaty]

Nie no mocno mi nie natłukła, jeszcze żyję. Jak tylko sie obudziła z głupiego jasia, to miała mi dużo do powiedzenia i na pewno nie były to miłe rzeczy. No cóż, nie wie biedaczka, ze mi już obojetne, że kolejne zwierze mnie nienawidzi
Zobaczymy jak jutro będą wyglądały wyniki Guni. Rano kupię jej jakieś mięcho pyszne, może sie skusi gadzinka.
A tu zdjęcia Guni ogolonej, z powyrywanymi zębiskami i lekko śpiącej:

[Femka]

o jesoooo, coś Ty z nią zrobiła wygląda jak mały psiak tuż po kąpieli
jak futerko odrośnie, będzie z niej cudna koteczka

[Anna61]

Gunieczko... bardzo mi cię żal.
Mam nadzieję, że teraz z każdym dniem, będzie tylko lepiej!

[Femka]

Kasiu, teraz to już się trzeba cieszyć. Dla koteczki będzie już tylko lepiej. Ja ciągle wierzę, że jej wygląd to efekt cukrzycy, a nerki w porządku.
Przyznam, że ja się bardzo bałam, dopóki Gunia nie trafiła do lecznicy. A tak sobie dzisiaj z Jolą rozmawiałyśmy, że chyba bardzo rzadko przyplątuje się i cukrzyca i PNN na raz. Oby.

[CoolCaty]

o jesoooo, coś Ty z nią zrobiła

No co, no co, trzeba było. W tych obrzydliwych dredach były siedliska pcheł i nijak nie dało się ich wyczesać. Nawet z ogolonej kocinki, w kąpieli pchły spływały w dużej ilości. Skóra w końcu pooddycha. Gunia po kąpieli została natrata odżywką, srodkiem na zabicie pcheł, a ogon wypastowałam profesjonalnym odfilcowywaczem i wyczesałam gigantyczną ilośc kłaków, które zapchały odpływ wanny. W końcu ogon został wymodelowany "na wiewiórkę" a mi sprzątanie salonu groomerskiego zajęło godzinę

[Femka]

mogę iść odpracować
tym bardziej, że widziałam małą zarazę szwendającą się w szpitaliku
o stanie futra Guni opowiadała mi Jola dzisiaj. masakra. teraz pewnie koteczka się czuje jak nowo narodzona.

[jolabuk5]

Boże, ale zdjęcia... Aniu, jesteś wspaniała! Dziekuję za Gunię... i przepraszam, ze masz z nia tyle kołopotu!
Guniastą na tych fotkach ledwie poznałam ale wiecie co? ona wcale nie wydaje mi się taka chuda, jak się spodziewałam. Jesli to prawda, to na pewno dobry objaw. Teraz tylko trzeba poczekac na te wyniki...
Aniu, Gunia bardzo lubiła saszetki, szkoda, że nie pomyslałam, żeby jej dac jako wyprawkę do szpitala. jadła chętnie Whiskasa, nawet Kitekata (raczej w sosie), pasztecik (np. Feliksa) i oczywiscie wszystkie lepsze saszetki, jakie dla niej specjalnie przynosiłysmy (np. Miamor). Surowe mięsko (pierś z kurczaka) tez lubiła, ale nie aż tak bardzo. Moze ja jakos podeslę (na konto lecznicy) fundusz na karmę dla Guni? Potrzebuję tylko nr konta na pw.

[gosiaa]

A ja się przyznam że jak zobaczyłam dzisiaj Gunię w lecznicy to jej nie poznałam
Sierść przystrzyżona, Gunia jakaś taka malutka ale widać było że z salonu piękności wyszła Zewnętrznie wygląda już ślicznie ale najważniejsze żeby wewnętrznie wszystko było OK

[kalewala]

Jolu, będę dziś lub jutro w lecznicy, mam małe puszeczki smacznej karmy, zostawię Guni.

Biedna CC - kolejny kot jej nie lubi
Na pocieszenie napisze, że tym kotom antypatia szybko przechodzi - potem CC opędzić się od niech nie może

[jolabuk5]

Jolu, będę dziś lub jutro w lecznicy, mam małe puszeczki smacznej karmy, zostawię Guni.

Biedna CC - kolejny kot jej nie lubi
Na pocieszenie napisze, że tym kotom antypatia szybko przechodzi - potem CC opędzić się od niech nie może

Najwazniejsze, ze CC kocha koty... A koty to na pewno wyczuwają!

[pisiokot]

Guńka biedna, ale wg mnie ślicznie wyglada. To straszliwe dredziska zrobiły na mnie okropne wrażenie jak ją zobaczyłam wtedy
Teraz jest już czyściutka, żadne paskudztwo jej nie gryzie, futerko raz raz odrośnie i kotunia będzie urodziwa jak dawniej.
I chore ząbki ją nie bolą.

Jestem bardzo ciekawa wyników badań, czekam z niecierpliwością, co się okaże.

[jolabuk5]

Jolu, będę dziś lub jutro w lecznicy, mam małe puszeczki smacznej karmy, zostawię Guni.

Aniu, dziękuję!

[Femka]

Ania, a jakie te pyszne puszeczki są? Może i ja bym podrzuciła dla Guni. Jakby się dzisiaj okazało, że nerki w porządku, to może bym wołowinki podrzuciła.
I może lizaka dobrego albo batona dla CoolCaty, żeby jej lanie Guniowe jakoś zrekompensować

[Anna61]

Jestem bardzo ciekawa wyników badań, czekam z niecierpliwością, co się okaże.

I ja też czekam z niecierpliwością na wyniki Gunieczki!