Meggi jesteś kochana :-******
Walczyłaś nie tylko o Franusia, ale o wiele, wiele innych kotów.
Podczytuję po cichu, ryczę jak bóbr i podziwiam Cię za tak wielkie serce.
Czapki z głów miłe panie !
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mar9 pisze:Widocznie Franuś widział z góry Twój ból meggi i wysłał Ci pocieszankę
meggi 2 pisze:mar9 pisze:Widocznie Franuś widział z góry Twój ból meggi i wysłał Ci pocieszankę
Franulek z góry popatrzył poszukał i nakazał KOralikowi zeby po pół roku przyszedł do piwnicy i sie zameldował.
Ja wierze w przeznaczenie , zawsze chodze do piwnicy wieczorem jak juz ciemno dawac jedzonko, a wczoraj wracałam taka zrezygnowana do domu godz. 17 i zaszlam do pralni i tu taka niespodzianka.
Coś musi byc w tym.
zadzwoniłam domofonem do pani Wiesi i uprzedziłam o panujacej
chorobie na cmentarzu .
Stwierdzila , że od kilku dni na murek nie pokazaje sie mama naszych
maluchow z parkingu policyjnego.
I znowu nowa kotka buraska wywalona na cmentarz siedzi przy samej
bramie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: indestructibleperson i 98 gości