Kotków siedem+1. Kończymy seteczkę:)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 11, 2008 11:16

Aniu
podaj nr swojego konta bankowego.

Szymkowa

 
Posty: 4818
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Pon sie 11, 2008 11:26

Szymkowa :love:
Pisze pw.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon sie 11, 2008 11:39

Aniu głowa do góry :D Ja też coś dzisiaj dorzucę dla Mani Sopocianki. Namiary mam :lol:

Przy okazji malutka prośba o głosik w konkursie na fotkę mojej Jusi. Szczegóły tutaj:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=79372
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon sie 11, 2008 11:46

Amika :love:

Na forum bewetu właśnie się rejestruję i zaraz zagłosuję :D

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon sie 11, 2008 12:14

Aniu ja też dziękuję :lol:

już poszło 50,00 ale adres to miałam stary (chyba ten przed przeprowadzką)
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon sie 11, 2008 17:24

Byłam przed chwilą z Maniusią u weta. Niestety pogorszyło się drugie oczko, to które do tej pory było w lepszym stanie. Wet uważa, że na 99% przyczyną pogorszenia się jej formy jest ból. Takie oko ropiejące musi strasznie boleć. Dostała tolfedynę, która ma działanie i przeciwbólowe i przeciwzapalne. Jeżeli to faktycznie ból, to za parę godzin Mania powinna nieco ożyć. Jeżeli, tfu, tfu, po tolfedynie nic się nie zmieni, to jutro trzeba będzie pobrać krew i zobaczyć, czy jeszcze coś nie dzieje się. Sęk w tym, że Mania jest tak ostatnio rozzłoszczona ciągłymi zabiegami, że na żywca w tej chwili krwi się jej nie pobierze. To po prostu furia. Tak czy inaczej idziemy na kontrolę jutro i wet będzie myślał, co dalej.
Aha, temperaturę ma Maniusia prawidłową. Poza smutkiem i brakiem apetytu nie ma też innych objawów. No poza oczkami oczywiście.
Dzisiaj za wizytę nie zapłaciłam znowu, ale jutro napewno zapłacę, bo z pewnością dostanę jakieś zastrzyki do domu.
Bardzo, bardzo proszę o kciuki za Maniusię.

Ostatnio martwiłam się też trochę wyłysieniem na ogonku Magii. Ale wyłysienie ślicznie zarasta, więc podejrzewam, że po prostu była jakaś zadyma i w ten sposób Magusia straciła kępek sierści z ogonka.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon sie 11, 2008 17:27

Kciuki za Maniusię :ok: :ok: :ok: :ok: .
Szkoda, że kocinka nie rozumie, że to dla jej dobra
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon sie 11, 2008 17:32

No szkoda.
Przed chwilą po wyjściu z transporterka przynajmniej umyła się dość starannie. Teraz rozciągnęła się na podłodze i leży. No ale jeszcze lek napewno nie działa.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon sie 11, 2008 21:59

Ten brak apetytu to chyba jednak faktycznie od bólu. W tej chwili, cztery godziny po tolfedynie Maniusia wsuwa aż miło. A jak się doczekać nie mogła :) . No i mruczy rozgłośnie.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon sie 11, 2008 22:20

Aniu masz wielkie serce :king: :1luvu:

betix

 
Posty: 2007
Od: Pon sie 11, 2003 22:37
Lokalizacja: Radzionków k.Bytomia

Post » Wto sie 12, 2008 18:48

Byłyśmy znowu u weta na kontroli. Tolfina pomogła o tyle, że Maniusia około 22-ej wręcz żarłocznie zjadła kolację. Dzisiaj na śniadanko pochrupała chrupek. Niestety to oczko, które później się pogorszyło jest w kiepskim stanie :( . Do niedzieli tolfina i betamox (może starczy, wet nie chce jej już obciążać silniejszymi), w niedzielę wizyta.
Maniusia w ciągu dnia już nie chowała się po kątach tylko wygrzewała się na parapecie. Widocznie już ją tak nie bolało.
Niestety krople do oczu odpadają, zostaje podstępne maźgania maścią.

No i dziękujemy wszystkim zaglądającym, dziękujemy za ciepłe słowa, chęć pomocy, telefony, pw. Za wszystko :love:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw sie 14, 2008 21:53

Aniu wystawiłam Bazarek dla Twoich chorasków. http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=79739

solaris

 
Posty: 3679
Od: Nie lis 21, 2004 23:07

Post » Nie sie 17, 2008 22:36

Dziękuję Wam wszystkim, dziewczyny kochane.
Dzisiaj byłam z Maniusią na kolejnej wizycie. Jest mała poprawa, chociaż oczka nadal nie fajne. Jedno wyraźnie goi się, na drugim wrzód jeszcze nie za ładny, ale podobno lepiej. Niestety Maniusia chyba niemal nie widzi :( . Ale czuje się chyba nie najgorzej. Je chętnie, mruczy, ale porusza się bardzo ostrożnie. Nadal jest leczona (a ja podrapana z tego leczenia).

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sie 17, 2008 23:16

Cieszymy się z poprawy, oby tak dalej (może Twoje ręce jeszcze trochę wytrzymają :twisted: )
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Wto sie 19, 2008 21:37

Niestety - z Maniusi oczkiem zrobiło się bardzo źle :( . Jeszcze dzisiaj koło 17-tej było bez specjalnych zmian, a Maniusia mrucząc rozgłośnie jadła sobie. Potem wyszłam z psem zostawiając Maniusię samą w kuchni (lubi spokój). Gdy wróciłam po około godzinie, przeraziłam się. Po pyszczku Maniusi płynęła krew a oczko wyglądało strasznie, taka jakby galareta czy żywe mięso. Oczywiście byłyśmy u weta, nie naszego, ale dyżurnego. Potwierdził myśl, która odrazu przyszła mi do głowy - Maniusi po prostu pękło oczko :( . Jak to się stało to można tylko podejrzewać. Miała prawdopodobnie zwiększone ciśnienie. Mogło pęknąć samo, ale mogła też podrapać się i zahaczyć pazurkiem, i to wystarczyło. Była sama, więc odpada możliwość skaleczenia przez innego kota.
Prawdopodobnie oczko do amputacji, ale wet powiedział, że nie odrazu. Że trzeba cos tam ustabilizować, zresztą z nerwów nie zrozumiałam. Dostała antybiotyk do oczka, lek przeciwbólowy i trochę furosemidu (ma obniżyć ciśnienie zdaje się). Jutro idziemy do naszego (o ile znowu coś nie pokręciło się w dyżurach, mam nadzieję, że będzie).
Bardzo, bardzo prosimy o kciuki.

Przy okazji dziękuję za bazarki i wogóle za wszelaką pomoc, jesteście kochane. Bardzo się przyda, bo przede mną dalsze wydatki. Prawdopodobnie operacja.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 51 gości