Rysia już po konsultacjach u chirurga. Mocz po zbadaniu na miejscu nie wykazał już silnego stan zapalnego pęcherza; jeszcze jakiś jest, ale już słaby. zrezygnowaliśmy z opcji nivalinu ze względu na to, że Rysia nie ma problemów z poruszaniem się, nie powłóczy łapami, a więc problem leży w tej chwili najbardziej nie w porażeniu nerwów, ale w plastycznym skurczu pęcherza (o ile dobrze zapamiętałam nazwę). z tego względu od jutra Rysia będzie dostawała relanium

w syropie. dawka będzie dobrana tak, żeby małej nie otumaniała, a rozluźniała pęcherz i tym samym ułatwiała jej oddawanie moczu. również zdaniem tego weta Rysia ma szanse na normalne funkcjonowanie
po wyjęciu jej z kontenerka, wet powiedział: O jej, ona wygląda jak mini-ryś!
relanium ma też zaostrzyć jej apetyt, więc akcja pod kryptonimem Robienie-z-Rysiucha-Pączucha będzie przebiegała jeszcze sprawniej
Rysia chyba cieszy się z postępów i dobrych rokowań, bo z radości zasmrodziła cały samochód iwci w drodze powrotnej (co by podróż nie przebiegała zbyt monotonnie) i pyszczek prawie jej się nie zamykał, cały czas głośno wyrażała swoje zdanie na tylko sobie znane tematy. tż próbował podjąć z nią polemikę, ale Rysia go przegadała. nie ma głupich

Rysia wie, kto rządzi.