Znalazłam ją przedwczoraj.... razem z nią urodziło się w tej piwnicy więcej kociąt, jedno wygląda gorzej, niż ona...
Maleńka ma bardzo chore oczy, koci katar. Prawdopodobnie z powodu niedoborów witamin trzęsie jej się główka. Sądzę, że uda się uratować jej wzrok, oczka już po jednym dniu zaczęły wyglądać lepiej, jednak przed nią jeszcze kilka tygodni leczenia...
Jest absolutnie słodka. Dotknięta grucha do człowieka. Ma bardzo, bardzo gęstą sierść. Jest bardzo miła. Najchętniej zamieszkała by na ludzkich rękach.
Kichotka w dniu złapania:


i Kichotka po jednym dniu leczenia, na moich kolanach:




Kichotka szuka wirtualnego opiekuna...
Jednak najważniejsze jest to, że Kichotka szuka domu. Kogoś, kto o nią zadba.
W piwnicy na złapanie czeka jeszcze troje kociąt. One, w przeciwieństwie do niej, są dzikie. Nie dam rady sama wziąć ich wszystkich, zajmować się nimi, oswajać, leczyć. Bardzo potrzebuję pomocy.
Czy ktoś pokocha Kichotkę, wierząc, że kiedyś będzie piękna?