Nie było jeszcze badań.
Przyczyny techniczne.
Jestem w stanie wybrać się tylko z jednym kotem dziennie na badania specjalistyczne- dojazd do specjalisty autobusami poprzez remontowane ulice Wrocławia jest piekłem.
Wczoraj był pilny okulista dla Dudusia, co zajęło mi pół dnia. Kot mało nie oszalał w trzęśącym się na bocznych uliczkach utobusie. Dzisiaj siedzimy w domu(inaczej ja będę miała objawy neurologiczne...)!
Jutro Filemonek. Mam zamiar odnaleźć jakiegoś neurologa na Uniwersytecie Przyrodniczym, gdzie ma byc USG. Przed chwila dzwoniłam do ambulatorium na UP, aby o niego zapytac i czy dr A od USG jest jutro -próbuje pary razy, za każdym razem oni mnie słyszą , a ja ich nie. Dlaczego? Orfi przed chwila nadgryzł kabel telefoniczny tuż przed słuchawką(reszta zabezpieczona). Potem zadzwonię z komórki.
Filemonek ma się dobrze. To spryciarz. Dzisiaj wlazł za regał z ksiązkami-idąc wprost nie dałby rady wyjść, bo szczelina sie zwężała. Troszkę cichutko zamiauczał. Juz miałam odsuwać regał, ale się wycofał -3 m tyłem.