Cosia,Czitka,Balbi,NiemójIII.Miciu po wizycie w klinikach.

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro sie 06, 2008 8:29

Nikt nikogo nie pobił? Nuuuda. ;)
Masz zdjęcie Cosi z Miciem?

Wojtek

 
Posty: 28035
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Śro sie 06, 2008 8:40

Nie mam, nie chciałam im przeszkadzać :roll:
Ale Tutunia się w ogóle nie rusza, będę ją dzisiaj gonić po mieszkaniu, to taka zabawa, zrobi mi to dobrze na perystaltykę jelit, Czitusi może też!
Teraz to wygląda tak:
Obrazek
Na daszku, widzę cały ogród!Obrazek
I z drugiej strony, co Ona ma wypisane na pysiu :roll: ?
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19324
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro sie 06, 2008 9:33

Ruszyła na zwiady 8)
Obrazek
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19324
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro sie 06, 2008 10:11

czitka pisze:Ruszyła na zwiady 8)
Obrazek

prawdziwy tygrys :D

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Śro sie 06, 2008 10:12

Ty też weszłaś na dach, żeby zrobić zdjęcie? ;)
Obrazek

Wojtek

 
Posty: 28035
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Śro sie 06, 2008 18:49

Nie, to taki mniejszy daszek, koło drzwi wejściowych, chyba muszę go odkurzyć :oops:
Wszystkie cztery łażą po ogrodzie, nikt nikogo nie napada. Tuta wyraźnie ruszyła w trawy, a Miciu, aczkolwiek w znakomitej formie, był uprzejmy znowu zdrapać pięknie odchodzący płaski strupek i znowu mamy małą, płaską, przestrzeń do gojenia. On po prostu nie wytrzymuje samego odpadania strupka, chce pomóc i .. :roll:
Rivanolem, czy zostawić?
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19324
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro sie 06, 2008 19:11

Dla spokoju przemyć rivanolem i zostawić.
Teraz ja walczę z ropniem na uchu u Pysi :evil: . Sama się tak załatwiła :roll:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Śro sie 06, 2008 20:47

czitka pisze:Obrazek


Boziu , jaka ona jest piękna, jakie futro :love:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro sie 06, 2008 22:17

Nie do końca, bo brzusio miedzy tylnymi łapkami zaczął łysieć :roll:
Ale to podobno zespół pokastracyjny i co 20-ta kotka mniej więcej tak ma.
Zarasta potem (my też już taki meszek mamy) i potem kiedyś znowu może tak być. No to się nie martwimy.
Cosia z Miciem sypiają znowu w salooonie, leżą tam już całkiem zaśnięte dwa trupy.
A ja tu ze starszyzną mam teraz święty spokój :P
Jutro mają być u nas straszne upały, a raczej straszny upał sztuk jeden.
Jakoś może zniesiemy.
W piwnicy :twisted:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19324
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw sie 07, 2008 9:02

czitka pisze:Zarasta potem (my też już taki meszek mamy)


:oops:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw sie 07, 2008 9:05

Dzień dobry, ale taki na pół.
Micio sobie pazurem dziabnął rankę i mamy zabawę od początku.
Czyli pewnie przed południem pojedziemy do doktorów, niech myślą, jak to się ma zagoić, bo jakieś błędne koło się zrobiło.
Od zaufanej doktorki Doroty dowiedziałam się, że należy to posmarować maścią majerankową, taką, którą niemowlakom się smaruje pupy.
Żeby było tłuste i nie ściągało, bo ściąganie go swędzi i wtedy się drapie.
Może rzeczywiście?
Tak czy inaczej pojedziemy i przekonsultujemy, ja teraz to trzech wetów już pytam i wyciągam średnią krajową.
A, i mam się nie przejmować :roll:
W ramach upału, który ma nastąpić dzisiaj, Balbunia jest cała zwarta i gotowa, bo jej świetnie wychodzi wtedy polowanie :twisted:
Ptaki głupieją i ona wtedy.... :roll:
A Czitunia już właśnie obwieściła światu, jak przetrzyma upalny dzień :P
Obrazek
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19324
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw sie 07, 2008 12:04

Hipcia pisze:
czitka pisze:Zarasta potem (my też już taki meszek mamy)


:oops:

Hipciu, ale to jest "zespół pokastracyjny" :strach:

Wojtek

 
Posty: 28035
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Czw sie 07, 2008 12:10

Wojtek pisze:
Hipcia pisze:
czitka pisze:Zarasta potem (my też już taki meszek mamy)


:oops:

Hipciu, ale to jest "zespół pokastracyjny" :strach:


No właśnie !!! A to my sprawia wrażenie, że Czitka wyjawia nam tu jakies intymne szczególy również swojej anatomii :oops:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw sie 07, 2008 12:12

Wojtek pisze:
Hipcia pisze:
czitka pisze:Zarasta potem (my też już taki meszek mamy)


:oops:

Hipciu, ale to jest "zespół pokastracyjny" :strach:

Tak, ten sam 8)
Nie jeść z kotem przed sterylką, to każdy potrafi, ja byłam z Czitka do końca :twisted:
Mogę komuś przekazać swój kubraczek :roll:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19324
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw sie 07, 2008 15:13

I jeszcze pewnie na zakończenie wątku komunikat polecznicowy, bo Miciu odbył kolejną wizytę. A jak płakał po drodze!
Zapytali mnie w rejestracji z jakim ja przypadkiem, a raczej już mnie wszyscy znają :roll: -Pokazać kota- powiedziałam.
Słodka i śliczna pani Marzena, która asystuje przy wszystkim, zapodała doktorom, że będzie pokazywanie kota.
Natychmiast dodałam, że ja za darmo kota nie pokazuję, bo to kot wyjątkowy i żeby się przygotowali.
Miciowi nie pozwoliłam dać żadnego antybiotyku, ani sterydu, a już chcieli lecieć ze strzykawką, tak dla wszystkiego.
Więc dzisiaj się skończyło na jodynie. Rivanol nie, bo ściąga. Jodyna tak, bo skuteczniejsza.
Nawet nie pisnął i okrzyknięty został najdzielniejszym harcerzem klinik.
A jak zacznie się goić i wysychać, to wtedy, na koniec właśnie, tę maść do pup noworodków, majerankową.
Szybko, szybko do transporterka, gdzie wył, bo myślał, że to nie koniec i tylko zmieniamy gabinet.
Zajechaliśmy prosto pod sklep zoologiczny, gdzie odebrałam pachnące 10 kg zamówionej Sanabelle, wysypałam na Micia i się zamknął. No, może nie do końca wysypałam, ale postawiłam otwarty wór obok kontenerka.
Generalnie mam się nie przejmować, zagoi się.
To się nie przejmuję 8)
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19324
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51, Sigrid i 975 gości