z pieluszką spokojnie bym sobie poradziła, gdyby Rysia miała ogonek, a tym samym jakiś hamulec dla spadającego pampersa

tu wystarczy jedno machnięcie kuprem Rysi, która jak na rysia przystało, jest bardzo ruchliwa, i pampers na podłodze. rozwiązaniem byłyby szelki

będziemy kombinować, ale dziękuję za podpowiedź. tak wczoraj, jak i dziś, co prawda po podaniu duphalacu, żeby nadać kupce poślizg, Rysia zrobiła do kuwety większe kupy

do tej pory były same małe bobki i to zazwyczaj same wypadające spod ogona. w miarę jak Rysia zdrowieje, wychodzi z niej charakterek

wczoraj chciała oskalpować włochatą mysz, niszcząc przy tym na strzępy misternie przygotowane posłanko w podkładów. co więcej, zaczyna się grymaszenie. indyk w pasztecie jest blee, renifer niedobry, gładzica niedobra, ewentualnie raki.. w poniedziałek będę na kontroli u chirurga z Naomi, która miała w piątek operację łapki, pokażemy też Rysiucha-już niedługo-Pączucha. konsultacji nigdy za wiele. póki co oglądał jej rtg. zaleca nivalin, więc pewnie popróbujemy, zwłaszcza, że jest szansa, że unerwienie w uciskanym miejscu zacznie funkcjonować prawidłowo. pękniętego kręgosłupa nie ma co ruszać, obleje się chrząstką, ewentualnie potem można pomyśleć o masażach.
doszliśmy do wniosku, że Rysia bardzo chce nauczyć się korzystać z toalety

co noc znajdujemy tuż obok niej kałużę siku. Rysia je, tyje, robi postępy, prosimy o kciuki, oby tak dalej
