Witajcie,
Pani Masza (bo już nie Maszyna - chodzi normalnie, nie utyka) była dziś na wizycie kontrolnej u Pań Wet. Niestety, zapomniałam jak Sannaho ma na nazwisko, więc kota dostała nową tożsamość. Z zastrzyków zrezygnowano, bo "noga jak nowa", mamy swierzba w uszach, niestety cała 4, ale się smarujemy. Za jakieś 3 tygodnie odrobaczanie, a potem szczepienie i ...
Pozdrawiamy
A i A i N i P i B i M = 6 sztuk
[...]
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
-
- Posty: 6233
- Od: Pon lut 04, 2008 1:17
- Lokalizacja: Kraków
Zapraszam do działu spotkania-w najbliższy piątek spotkanie forumowe w Krakowie 
(SPAM 
).
(SPAM ).- Posty: 7753
- Od: Czw wrz 07, 2006 9:45
-
- Posty: 6233
- Od: Pon lut 04, 2008 1:17
- Lokalizacja: Kraków
To tak:
Wiadomość pierwsza - trójka Piskuniąt ma już domki. Pierwszy do domku pojechał Misza, wczoraj Kinya odstawiła do nowych Dużych Aloszkę i Lubę.
Z rodzeństwa została jeszcze Wiera, osamotniona nie jest - ma do towarzystwa dwa młodsze tymczaski Kinyi.
Za to los uśmiechnął się do Piskunki - nie musi wracać na to skrajnie niegościnne osiedle. Znalazł się dla niej domek na uboczu, gdzie może być kotem "niegłaskalnym - dochodzącym". Niestety, musi jeszcze posiedzieć u nas w klatce, aby nabrać odporności po szczepieniu, ponieważ jest obawa, że dom zetknął się z pp. Dawno to było, kwarantanna już minęła, ale strzeżonego...
Zostanie też zaszczepiona przeciw wściekliźnie.
Domek świadomy, że kot powinien mieć czas na przyzwyczajenie się do nowego miejsca i nie może być od razu wypuszczony.
Póki co, przeprowadziła się (z klatką) z garażu do domu i aktualnie znajduje się centrum uwagi naszych tymczasków (bo rezydenci kobitę olali - z wyjątkiem Blenderka, który dzisiejszą noc spędził na klatce, usiłując dociec, dlaczego ten nowy duży tymczas najpierw domaga się jego uwagi, a potem prycha i atakuje łapą).
Będziemy Piskunkę zbiorowo przekonywać, że człowiek to taki bardziej fajny niż straszny jest.
Wiadomość pierwsza - trójka Piskuniąt ma już domki. Pierwszy do domku pojechał Misza, wczoraj Kinya odstawiła do nowych Dużych Aloszkę i Lubę.
Z rodzeństwa została jeszcze Wiera, osamotniona nie jest - ma do towarzystwa dwa młodsze tymczaski Kinyi.
Za to los uśmiechnął się do Piskunki - nie musi wracać na to skrajnie niegościnne osiedle. Znalazł się dla niej domek na uboczu, gdzie może być kotem "niegłaskalnym - dochodzącym". Niestety, musi jeszcze posiedzieć u nas w klatce, aby nabrać odporności po szczepieniu, ponieważ jest obawa, że dom zetknął się z pp. Dawno to było, kwarantanna już minęła, ale strzeżonego...
Zostanie też zaszczepiona przeciw wściekliźnie.
Domek świadomy, że kot powinien mieć czas na przyzwyczajenie się do nowego miejsca i nie może być od razu wypuszczony.
Póki co, przeprowadziła się (z klatką) z garażu do domu i aktualnie znajduje się centrum uwagi naszych tymczasków (bo rezydenci kobitę olali - z wyjątkiem Blenderka, który dzisiejszą noc spędził na klatce, usiłując dociec, dlaczego ten nowy duży tymczas najpierw domaga się jego uwagi, a potem prycha i atakuje łapą).
Będziemy Piskunkę zbiorowo przekonywać, że człowiek to taki bardziej fajny niż straszny jest.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...
- Posty: 3012
- Od: Czw lip 06, 2006 20:52
- Lokalizacja: Kraków ProKOCIm
Dziękuję za wrzucenie nowych wiadomości - ja po prostu już czasowo nie wyrabiam.
Dzisiaj był sygnał alarmowy, że Aloszka jest skrajnie przerażony, nie chce jeść i chowa się przed domownikami. Ale rozmawiałam chwilę temu z Agnieszką, która adpotowała maluchy i wszystko jest już ok
Obydwie stwierdziłyśmy, że doskonałym rozwiązaniem było wzięcie dwójki - gdyby Alosza został sam, mógłby to bardzo mocno odchorować, a tak ma do towarzystwa siostrę, z którą brykają ile wlezie
Bardzo się cieszę, że nie tylko do maluchów uśmiechnął się los, że ich mamusia też ma szansę na dobre życie. Warto było!
Dzisiaj był sygnał alarmowy, że Aloszka jest skrajnie przerażony, nie chce jeść i chowa się przed domownikami. Ale rozmawiałam chwilę temu z Agnieszką, która adpotowała maluchy i wszystko jest już ok
Obydwie stwierdziłyśmy, że doskonałym rozwiązaniem było wzięcie dwójki - gdyby Alosza został sam, mógłby to bardzo mocno odchorować, a tak ma do towarzystwa siostrę, z którą brykają ile wlezie
Bardzo się cieszę, że nie tylko do maluchów uśmiechnął się los, że ich mamusia też ma szansę na dobre życie. Warto było!
- Posty: 2681
- Od: Śro mar 19, 2008 13:08
- Lokalizacja: Kraków/Wieliczka
Zaraz podeślę linka do tego wątku Agnieszce, która adoptowała Aloszkę i Lubę. Dzisiaj rozmawiałyśmy, koteczki mają się super - no bo jak miałoby być inaczej w super domku
Mam nadzieję, że Aga będzie tu podrzucać nowe wieści
Wierka ma się doskonale i wcale nie jest osamotniona. Wyrasta na piękną, długonogą pannicę, która coraz bardziej domaga się pieszczot i tak jak reszta rodzeństwa bardzo ładnie mruczy. W końcu przekonała się, że obcowanie z człowiekiem nie jest takie straszne
Mam nadzieję, że Aga będzie tu podrzucać nowe wieści
Wierka ma się doskonale i wcale nie jest osamotniona. Wyrasta na piękną, długonogą pannicę, która coraz bardziej domaga się pieszczot i tak jak reszta rodzeństwa bardzo ładnie mruczy. W końcu przekonała się, że obcowanie z człowiekiem nie jest takie straszne
- Posty: 2681
- Od: Śro mar 19, 2008 13:08
- Lokalizacja: Kraków/Wieliczka
Nordstjerna pisze:To tak:
Wiadomość pierwsza - trójka Piskuniąt ma już domki. Pierwszy do domku pojechał Misza, wczoraj Kinya odstawiła do nowych Dużych Aloszkę i Lubę.
Z rodzeństwa została jeszcze Wiera, osamotniona nie jest - ma do towarzystwa dwa młodsze tymczaski Kinyi.
Jakie super wiadomości!
- Posty: 1613
- Od: Czw sty 17, 2008 12:27
witam wszystkich:)
na poczatek:to ja Aga wraz z Aloszką i Lubą:)
to był pomysł trafiony w 10:)fakt,jak pisała wcześniej Kinya,że Aloszka miał chwile zwatpienia,ale juz po.Obecnie sam juz domaga się pieszczot.jest troszke mniej odważny niż Luba.To ona pierwsza biegnie do miski i to ona pierwsza "bada"teren.Obecnie,dosyć skutecznie,próbują nas zdominować.
Strach pomyśleć co by było z Aloszka,gdyby przyszedł do nas sam(a było cieżko bo było widac z daleka ze jest przerażony).generlanie kociaki sa przeurocze,wieczorami włacza im sie "świrek"i jest bardzo wesoło.
Ciesze się że Wiera ma się dobrze(btw.jak tam gremlin?)mam nadzieje,że zsybko znajdzie Kochajacy Domek,bo to sie nalezy WSZYSTKIM bez wyjatku:)
na poczatek:to ja Aga wraz z Aloszką i Lubą:)
to był pomysł trafiony w 10:)fakt,jak pisała wcześniej Kinya,że Aloszka miał chwile zwatpienia,ale juz po.Obecnie sam juz domaga się pieszczot.jest troszke mniej odważny niż Luba.To ona pierwsza biegnie do miski i to ona pierwsza "bada"teren.Obecnie,dosyć skutecznie,próbują nas zdominować.
Strach pomyśleć co by było z Aloszka,gdyby przyszedł do nas sam(a było cieżko bo było widac z daleka ze jest przerażony).generlanie kociaki sa przeurocze,wieczorami włacza im sie "świrek"i jest bardzo wesoło.
Ciesze się że Wiera ma się dobrze(btw.jak tam gremlin?)mam nadzieje,że zsybko znajdzie Kochajacy Domek,bo to sie nalezy WSZYSTKIM bez wyjatku:)
- Posty: 14
- Od: Wto sie 05, 2008 15:06
- Lokalizacja: Gród Kraka
- Posty: 14
- Od: Wto sie 05, 2008 15:06
- Lokalizacja: Gród Kraka
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 113 gości