Żebraczy wątek - smutny bilans 3:3

» Sob sie 02, 2008 20:32

wracamy na góre

» Sob sie 02, 2008 22:57

i znowu hop na górę
w końcu annskr musi sobie przypomnieć o wątku

» Nie sie 03, 2008 23:39

przydałoby się...

» Pon sie 04, 2008 8:13

Ania, gdzie Ty się ukrywasz :evil:

Czyżby już po planowanym napadzie na bank

» Pon sie 04, 2008 13:01

[...]

» Pon sie 04, 2008 14:25

Przepraszam, nie piszę, jestem podłamana.

Czarny niepołamany połamanieniec stabilny - i to chyba jedyna dobra wiadomość. Jast jakaś nadzieja że łapka zostanie przy kocie. Za to w uszach kopalnia...
Będzie szczepiony i odrobaczany "na dniach".

Chora Kropka nie ma gdzie wrócić - jest nosicielem zjadliwego herpesa, nie powinna być wychodząca, roznosi wirusa, a nie mamy jej gdzie zabrać.

Koteczka znaleziona przez mnie w ub,.niedzielę w piątek została mi oddana w lecznicy z lekami dopyszcznymi i informacją, że sama je chrupki.
U mnie nie je, nie pije, nawet śliny nie przełyka, wewnątrz i na zewnątrz pyszczka wielka rana. Tam dostawała kroplówki, może to jakoś wpływało na chęć jedzenia? U mnie siedzi w dusznej łazience ...
Dziś rano uciekłam z pracy i zawiozłam do CC - z trudem założyła wenflon w tylną łapkę, ostatnią, w którą próbowała ...

Małe maluchy rzygają robalami jak makaron... i smętne...
Większe maluchy dziczeją...

» Wto sie 05, 2008 16:38

Orany

Biedaczko...
I koty biedne...

Mogę tylko mocno za Ciebie trzymac kciuki :ok:

Wiem, to mało...

» Wto sie 05, 2008 16:58

Trzymam

» Śro sie 06, 2008 7:38

Koteczka z niedzieli nie żyje...
Jak ją znalazła, był już skrajnie wychudzona, z pyszczkiem z zewnątrz zaklejonym ropą, wewnątrz z wielkimi nadżerkami.
Te nadżerki były chyba także w gardle.. od kilku dni nawet śliny nie przełykała...
Mam wyrzuty sumienia, że męczyłam ją tak długo...