Zombik- bialaczka ? / odszedl [`]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 03, 2008 21:01

zielona.ona pisze:ps. co do tych much - nie mozna usunac? (albo czegos nie zrozumiałam )


Jest to trochę żmudne i trudne o tyle, że trzeba - ile się da - wyczesać, a potem schlapać Frontlinem. I tak w kółko - czesać i psikać.

Myślałyśmy o tym, by go wykąpać ale bałyśmy się, że jak namoczymy kota, to to wszystko się rozmaże po nim...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie sie 03, 2008 21:06 Re: blagac o litosc... trudna rzecz...

lidiya pisze:Panicznie boje sie tych jaj much. Juz kiedys larwy zjadly nam na zywca pol kota...


Z tego co wiem larwy musze zjadają już rozkładające się mięso -martwicze.
Nawet specjalnie hoduje sie larwy much (tylko, że one jakies tam modyfikacje przechodzą i nie przenoszą żadnego świństwa w odróżnieniu od tych "normalnych"), do oczyszczania głebokich ran. Swoją drogą dość obrzydliwa terapia ale niezwykle skuteczna.
Tak sobie myślę, że chyba dobrze by było wykąpać kota (rzecz jasna odczekac tyle ile trzeba po spryskaniu srodkami tłukącymi wszelkie żyjątka), jesli ma rany to przeczyścić środkami odkażającymi. Doskonale tez działa na rany woda utleniona - świetnie wypłukuje brud i przyspiesza ziarninowanie.
Nie mam doświadczenia z larwami much ale tak sobie myślę, że gdy kot stanie na własne łapki (wzmocni sie) to problem sam się rozwiąże, dodatkowo przy pomocy srodków róznistych :)
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 03, 2008 21:11

Ogocha - kot wylądował w mojej wannie właśnie po to, by dokładnie obejrzeć czy nie ma żadnych nawet najdrobniejszy ranek, w których larwy mogłyby się rozwijać. Na szczęście - nie ma.

Poza tym, nie jestem entomologiem, ale mam wrażenie, że nie wszystkie muchy i ich larwy są takie miłe. :wink:

Kąpiel nie była wskazana również z tego względu, że kot jest potwornie chudy i mógłby mieć po takiej kąpieli kłopoty z termostatyką. A zapalenie płuc nie jest wskazane, w jego stanie szczególnie.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie sie 03, 2008 21:13

Będzie cudownym łabędziem!

Tych larw trzeba pilnować, ale po frontlinie powinny się wytruć.

Nie mogę, ryczę :oops:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie sie 03, 2008 21:15

tutaj jest cos o leczeniu larwami
http://www.wprost.pl/ar/?O=9459&C=57
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 03, 2008 21:18

ryczę

ma tyle, tyle szczęścia.. i taki piękny pyszczek..
będzie pięknym, czystym, błyszczącym kotkiem, wygrzewającym komuś kolanka..
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Nie sie 03, 2008 21:20

BarbAnn pisze:tutaj jest cos o leczeniu larwami
http://www.wprost.pl/ar/?O=9459&C=57


BarbAnn - tych bałabym się użyć do celów leczniczych. :wink:

Sorry za wisielczy humor. Ale Lida była u mnie z Zombim, kiedy umierał Zet - dzień był taki do dupy, że już nie umiem inaczej odreagować, jak durnowatym dowcipem. Wczoraj był taki moment, że obie nie wiedziałyśmy w co najpierw włożyć ręce. Teraz to ze mnie spływa. :oops:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie sie 03, 2008 21:30

Biedny kotek :?

Będę trzymac kciuki

kciuk

Avatar użytkownika
 
Posty: 1588
Od: Sob kwi 12, 2008 20:11
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Nie sie 03, 2008 21:31

Agn pisze:Ogocha - kot wylądował w mojej wannie właśnie po to, by dokładnie obejrzeć czy nie ma żadnych nawet najdrobniejszy ranek, w których larwy mogłyby się rozwijać. Na szczęście - nie ma.

Poza tym, nie jestem entomologiem, ale mam wrażenie, że nie wszystkie muchy i ich larwy są takie miłe. :wink:

Kąpiel nie była wskazana również z tego względu, że kot jest potwornie chudy i mógłby mieć po takiej kąpieli kłopoty z termostatyką. A zapalenie płuc nie jest wskazane, w jego stanie szczególnie.


Nie jestem wetem ale na zrowy rozum - dopóki kot będzie brudny, z czymś rozkładającym się na sierści (ropa, resztki jedzenia itp...) i "apetycznie woniejący" dla much - dopóty larwy będą składane w jego sierści.
Kąpiel nie jest szkodliwa (wbrew powiedzeniu "częste mycie skraca życie") jeśli rzecz jasna zachowa sie odpowiednią temp pomieszczenia a potem kota opatuli w suchy ręcznik (który się zmieni jak w niego wsiaknie woda). Na szczęście teraz jest lato wiec jest ciepło. No i kot jest osłabiony, więc nie bedzie się wyrywał. Zawsze kąpałam wszystkie moje zwierzaki - po prostu nie wierze, że kąpiel jest bardziej szkodliwa niż brudna skorupa na sierści. Może miałam kupę szczęścia ale nie zdarzyło się by to moim sierściuchom zaszkodziło.
Swoją droga jesli masz opory - może wersja light kapieli? - wilgotne ściereczki...
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 03, 2008 21:32

Agn pisze:
BarbAnn pisze:tutaj jest cos o leczeniu larwami
http://www.wprost.pl/ar/?O=9459&C=57


BarbAnn - tych bałabym się użyć do celów leczniczych. :wink:

Sorry za wisielczy humor. Ale Lida była u mnie z Zombim, kiedy umierał Zet - dzień był taki do dupy, że już nie umiem inaczej odreagować, jak durnowatym dowcipem. Wczoraj był taki moment, że obie nie wiedziałyśmy w co najpierw włożyć ręce. Teraz to ze mnie spływa. :oops:


no ja to wszystko rozumiem ale marines uczą uzywac w tzw warunkach bojowych
much w celu oczyszczenia ran
ja nie lobbuje za larwami
ja po prostu staram sie widziec te szklanke do polowy pelną
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 03, 2008 21:41

ogocha pisze:Nie jestem wetem ale na zrowy rozum - dopóki kot będzie brudny, z czymś rozkładającym się na sierści (ropa, resztki jedzenia itp...) i "apetycznie woniejący" dla much - dopóty larwy będą składane w jego sierści.


Zapewniam, że nic już nie złoży jaj w jego sierści. :lol: A z tych złożonych nic się nie ulęgnie. :lol:

ogocha pisze: Swoją droga jesli masz opory - może wersja light kapieli? - wilgotne ściereczki...

Jedyne opory jakie miałam dotyczyły, jak już wspomniałam `rozmazania` tego wszystkiego po kocie.
Ale zapraszam do ścierania tej skorupy chusteczkami.
8)
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie sie 03, 2008 21:43

BarbAnn pisze:ja po prostu staram sie widziec te szklanke do polowy pelną


Dzięki. W sumie przypomnienie o tym, że to `coś` w sierści Zombiego może być też pożyteczne jest o tyle cenne, że może pomniejszyć fobię Lidy. :wink:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie sie 03, 2008 21:46

Agn pisze:
ogocha pisze:
ogocha pisze: Swoją droga jesli masz opory - może wersja light kapieli? - wilgotne ściereczki...

Jedyne opory jakie miałam dotyczyły, jak już wspomniałam 'rozmazania' tego wszystkiego po kocie.
Ale zapraszam do ścierania tej skorupy chusteczkami.
8)


:D ble dzięki :)
Jak pisałam - już go bym władowała do wanny :)
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 03, 2008 21:56

Moja Szkrabusia tez tak zaczepiała ludzi na ulicy i prosiła o domek. Pełne 2 dni. Głodna i zrozpaczona. Była, na szczęście zdrowa. Teraz jest moim 11 kotem. Bardzo kochanym i szczęśliwym.

Będzie dobrze. :ok:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie sie 03, 2008 22:05

trzymam kciuki
od komentarzy na temat przechodniów się powstrzymam :roll:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 106 gości