CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ(72 koty) tragiczna sytuacja str.91,

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 31, 2008 22:43

Śliczny rudy tygrysek z Bazyliszka... :)


OJ a nie jest to po prostu strupek po szczepieniu lub zastrzyku? Takie rzeczy się potrafią nieźle paprać


Ja naprawdę nie jestem pewna - może być i tak, w końcu Dot ledwie tydzień temu skończył dostawać zastrzyki... ale z drugiej strony znalazłam jeszcze dwie małe ranki, takie lekko brązowe i lekko paprzące się w dwóch jeszcze miejscach "niezastrzykowych". Może to też nic, ja nie wiem. A od wczoraj ten strupek urósł dwa razy.

Denerwuję się, bo to wygląda inaczej niż to, co było u moich kotów wcześniej. Specjalnie dlatego pojechałam do weterynarza, a mam teraz takie urwanie głowy, że koszt czasowy był naprawdę przytłaczający... A po takiej diagnozie... Sorry. To nie ja się mam na tym znać. Albo przynajmniej mam prawo nie wiedzieć JESZCZE co to jest. :(

:( buuuu.
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 01, 2008 7:13

Basiu, piękny ten Bazyliszek, slodziak :1luvu:
Leonardo pomimo, że go oczko pewnie boli, dalej goni towarzystwo,
czasami się aż boję, żeby znowu gdzieś się nie uderzył.

Ana_Zbyska

 
Posty: 367
Od: Śro kwi 16, 2008 18:20
Lokalizacja: Bytom/Cichy Kąt

Post » Pt sie 01, 2008 20:23

Ana, a jakie one mają charakterki? :)

Co u Atheny? :) i jak oczko Agatki?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt sie 01, 2008 21:11

Przyjęliśmy dzisiaj dwa maleństwa, które desperacko potrzebowały mamy...I co? Znalazła się mama, zupełnie niespodziewanie: kotka rodziców jednej z wolontariuszek urodziła kilka dni temu martwe kociątko :( Wolontariuszka chciała ją umówić jak najszybciej na sterylkę, ale w tej sytuacji... Dostałam już cynk, że kotka od razu przyjęła maleństwa, wymyła je dokładnie i już nie przypominają mokrych szczurków. Karmi. Nigdy jeszcze nie widziałam tak maleńkich i kruchych kociaków :(
Dziwnie się to wszystko splata. Źle, że kotka miała młode i że je straciła. Ale dzięki temu te maluchy, miejmy nadzieję, przeżyją...

San

 
Posty: 680
Od: Czw lut 16, 2006 10:26
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Pt sie 01, 2008 21:13

San pisze:Przyjęliśmy dzisiaj dwa maleństwa, które desperacko potrzebowały mamy...I co? Znalazła się mama, zupełnie niespodziewanie: kotka rodziców jednej z wolontariuszek urodziła kilka dni temu martwe kociątko :( Wolontariuszka chciała ją umówić jak najszybciej na sterylkę, ale w tej sytuacji... Dostałam już cynk, że kotka od razu przyjęła maleństwa, wymyła je dokładnie i już nie przypominają mokrych szczurków. Karmi. Nigdy jeszcze nie widziałam tak maleńkich i kruchych kociaków :(
Dziwnie się to wszystko splata. Źle, że kotka miała młode i że je straciła. Ale dzięki temu te maluchy, miejmy nadzieję, przeżyją...

Miały wielkie szczęście. Oby już było dobrze :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt sie 01, 2008 21:39

Kociaczki, o których była mowa to maleństwa z wczorajszego telefonu. Przyniosły je dwie dziewczyny (po głosie wczoraj nie poznałam, że to tak młoda osoba), które znalazły kruszynki w bramie kotłowni w Miasteczku śl. Podobno ludzie spryskiwali owy obiekt preparatem, który miał za zadanie odstraszać koty. Nie znam się na tym, ale możliwe, że przez to kotka nie wróciła do swoich dzieci. Ogólnie było ich 4, niestety jednak jeden zaginął, drugi po przyjściu dziewczynek miał już odgryzioną głowę. Pozostało więc ich dwoje. Kociaki były za małe, a dziewczynki w ogóle niedoświadczone w opiece nad kotami, toteż trafiły do mamki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

Post » Pt sie 01, 2008 21:51

Okruszki :(


Dziewczyny, my możemy wziąć dwa maluszki na DT,
np.
- te dwa, które mają dom tymczasowy na dwa tygodnie (Co to za kotki w ogóle? czy one są zaszczepione? bardzo mi na tym zależy, żeby były)
- dwa dzikuski podwannowe (czy Vegas to koteczka czy kocurek? j.w. - są szczepione? ile one teraz mają tyg?)
- dwa czarnuchy afrykańskie (obojętnie jakie ;) byle szczepione )

Wydaje mi się, że korzystnie byłoby rozdzielić kotki podwannowe, które trzeba oswajać, ale zostawiam Wam decyzję, kto jest najbardziej potrzebujący na tą chwilę.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt sie 01, 2008 21:58

W wyniku pewnych zbiegów okoliczności i okropnej potrzeby urlopu (w życiu nie podejrzewałam że można mieć tak męczące "wakacje") jedziemy ze Stachurką nad morze dzisiaj w nocy. Podróżować będziemy z... Biszkoptem. Który jedzie do swojego domu do Gdyni.

Będzie mieszkał z miłą młodą panią weterynarz. Mam nadzieję że tylko chwilowo będzie jedynakiem:). Żałuję, że nie może z nim pojechać Dot... Pani weterynarz nie jest jeszcze gotowa na dwa koty.

Ale Dot w środę sam ma rozmowę adopcyjną - zobaczymy co to będzie, na razie szykuje się obiecująco:). Chyba nie zagrzeje u mnie miejsca... Chociaż serce mi się kraje, gdy myślę o tym, że to pierwszy telefon w jego sprawie... Cóż to jednak, że w sprawie Biszkopta odebrałam dobre 20 telefonów, z czego tylko ten z Gdyni był naprawdę sensowny.

Zrobiłam Biszkopcikowi pożegnalną sesję zdjęciową - bardzo smutno mi się z nim rozstawać, zwłaszcza że Gdynia tak daleko... Mam nadzieję, że będę dostawała dużo wiadomości od szczęśliwego mojego Biszkopcika - Pasztecika:).

Bardzo proszę o kciuki - tak długa podróż na pewno będzie dla niego bardzo stresująca. Jestem jednak pewna, że nie zabraknie mu dobrej opieki weterynaryjnej;p. Pani weterynarz zdecydowała się też sama doleczyć maluchowi resztki świerzba i tą paskudną grzybicę, co to się od moich kotów nie chce odczepić.

Pozdrawiamy serdecznie i do zobaczenia za parę dni:)
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 01, 2008 22:01

O, to trzymam :ok:

Luelka, czy dostałaś ode mnie @ z historią Mike-a?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt sie 01, 2008 22:20

ryśka :1luvu:
Bardzo się cieszę, bo zagęszczenie u nas juz na maxa i do tego jeszcze wakacyjne wyjazdy.
Kociaki na 2 tyg. tymczasie nie są jeszcze zaszczepione. Jak tylko zorganizuję transport to po nie pojadę i zawiozę na szczepienie. Wolontariusze, którzy je wzięli nie mają transportu.Może mi się coś uda jutro zorganizować. Ich mamuśka musi iść na sterylkę. W tym tygodniu nie było weta, więc mogę to dopiero w przyszłym tygodniu umówić.
Kociaki podwannowesą juz raz szczepione. To same chłopaki i pod wanna w kupie a pewno się nie oswoją. Czekają na powrót Ady lub jak się coś u mnie zwolni. Tak więc wybór zostawiam Tobie. Jedne i drugie w sumie potrzebują DT. Podwannowe mają ok. 10 tyg.

Teraz na smutno :( Agatka juz nie ma oczka :cry: Była na konsultacji u dr Gierka i niestety okazało się, że oczko juz wogóle nie reaguje i może stanowić zagrożenie dla drugiego oczka. Decyzja mogła być tylko jedna. Mała bardzo dzielnie to zniosła, ona sie nawet w lecznicy bawiła w koszyczku. Jest bardzo kochana. Mam nadzieję, że wszystko się ładnie zaleczy i już nie będzie cierpiała.

Athena to dzik straszny i nie wiem czy zdoła mi się ją oswoić przed ukończeniem przez nią roku. To drugi Azja. Tylko, że Azja długo był na strychu, a ona już tyle czasu w domu. Prawdziwy kot widmo :evil:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pt sie 01, 2008 22:23

Ryśka, a może chcecie Oregona :twisted: coś czuję, że go zaraz zamorduję :twisted: jest najgłupszym (zaraz po Pasztecie), najnieznośniejszym, najbardziej czepialskim, okropnym diabłem! :evil: I jak widzi, że ja widzę, sika do wanny :?
Zajmę się tym po przyjeździe z Gdyni, bo narazie to nie mam nawet siły, nie ;23123mówiąc już o czasie. ]

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 01, 2008 22:24

luelka :ok: za podróż. Sa koty, które lubia podróżować. Np. Ekselek mojej córki, który od małego przemieszcza się po Polsce :wink:

majkowiec jak nazwałyście kociaki i cio to za płeć :wink:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pt sie 01, 2008 22:25

To oczko też pewnie Agatkę bolało :( teraz już musi być tylko lepiej :ok:

Basiu, ja myślę, że w takim razie albo dwa podwannowce albo tamte dwa u wolontariuszy, jeśli ich sytuacja lokalowa zrobi się trudniejsza zanim znajdziemy transport (mamy popsute auto). Trudno mi wybierać, chociaż wydaje mi się, że priorytetem jest, żeby nie urosły dzikuski, bo nikt ich nie będzie potem chciał.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt sie 01, 2008 22:28

starchurka pisze:Ryśka, a może chcecie Oregona :twisted: coś czuję, że go zaraz zamorduję :twisted: jest najgłupszym (zaraz po Pasztecie), najnieznośniejszym, najbardziej czepialskim, okropnym diabłem! :evil: I jak widzi, że ja widzę, sika do wanny :?
Zajmę się tym po przyjeździe z Gdyni, bo narazie to nie mam nawet siły, nie ;23123mówiąc już o czasie. ]

Ojć, wyrosną Ci niekuwetkowce :( - potencjalne "zwroty" z adopcji, jeśli nie uda się tego wyprostować.

Opis zabójczy :twisted:
nie chcę :lol:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt sie 01, 2008 22:34

Heh, ja tak sobie z moim Bartkiem marzę, że jak się uda z Biszkoptem i z Dotem, to weźmiemy od Ani na DT Mimblę... i przynajmniej przez jakiś czas zawita spokój do naszego mieszkania. Maluchy osiągają prędkość światła, łatwo chorują, ciągle się pakują w kłopoty i ja nie wiem, naprawdę nie rozumiem dlaczego ludzie tak niechętnie adoptują dorosłe koty :>. Co nie zmienia faktu, że jak myślę, że oddaję Biszkopta... i że to cudne pysio nie będzie mnie budzić co rano łaskotaniem w nos...


Ryśka dostałam maila... W życiu sobie nie wyobrażałam, że przedślubne zamieszanie jest tak angażujące - może bym to sobie lepiej przemyślała;p mam zaległości na stronie aż strach, ale na pewno nie zapomnę o notce o Mike'u.
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, kasiek1510, moniczka102, Talka i 80 gości