Nowy domek Skrzata - JEST :) mocno zestresowany ale jest

[delfinka]

Trzymam

Według wahadełka mojego męża on łazikuje. Po północy nie było go na terenie ośrodka.

A moje wahadło uparło się od wczoraj, że nie żyje, może dziś popołudniu przeprosi się ze mną i zacznie pozytywnie współpracować.

[Aia]

Wyjde znowu dzis wieczorem na spacer, trzymajcie kciuki.

trzymamy

[Aleksandra59]

Bardzo, bardzo trzymamy

[Monika]

Szukałam wczoraj Skrzata według wskazań wachadełka - niestey bez rezultatu.

[Aia]

Skrzacie gdzie Ty sie podziewasz...

[Monika]

Ktos widzial bialego kota przy namiotach o 5 rano. Jest prawie pewne, ze to Skrzat. Dzis wieczorem znowu ide na obchod.

[delfinka]

Nie mogę się nadziwić, że Skrzacina jest takim rannym ptaszkiem.
U nas przesypiał snem sprawiedliwego calutkie noce.

[Aia]

czy przez ten tydzień się coś zadziało


wiadomo co sie dzieje ze Skrzatem?
gdzie nocuje?
gdzie spędza dnie?

[delfinka]

Aia, myślę, że gdyby były dobre wieści, to Monika napisałaby

My z mężem do niczego się nie przydaliśmy
Ja jestem non stop dętka, a mój mąż wyjechał i zapomniał o wahadełku

[varulv]

Oj Skrzaciku... czemu Ty sie tak ludzi wystrzaszyles...

Jezeli nie uda sie jakos Skrzacika zlapac i naklonic do powrou do domu, chyba zostanie regularne dawanie jedzenia i proby nawiazania kontaktu jak z "nieznanym" kotem... jezeli nie ma zadnych zagrozen w okolicy [a chyba nie ma, prawda?] to jest to jakies rozwiazanie... moze jeszcze mozna jakas budke mila, zaciszna i bezpieczna zainstalowac..?

Trzymam kciuki za Skrzacika, nieustajaco!

[delfinka]

Na terenie ośrodka nie powinno mu nic grozić
las też wydaje się bezpieczny
ale wokoło pełno różnych innych ośrodków
chodzą spacerowicze, z psami, psy biegają bez smyczy.
Nie wiem, czy w czasie zagrożenia Skrzat w tym swoim ciężkim tyłkiem
będzie potrafił szybko się wdrapać na drzewo.

[Monika]

Jezeli chodzi o pieski to (hura) facet od amstafow sprzedal dom i teraz mieszkaja tam ludzie bez psow.

Aia bardzo bym chciala wiedziec gdzie Skrzat sypia. Byloby duzo prosciej naklonic go do powrotu do ludzi. Nasz teren to 4,5 ha a obok sa inne osrodki, czesc opuszczonych. Miejsc do schowania sie jest multum.
Dostalam rano smsa, ze Skrzacik byl przed 7 rano i jadl. Ucieka od chlopakow. Rekord podejscia do kota (moj) to poltora metra i to prawie zupelnie po ciemku. Za daleko zeby wziac na rece
Wystawiamy jedzenie i wode. Jak zrobi sie chlodniej a Skrzat nie da sie oblaskawic wystawimy budke w jakim spokojnym miejscu.
Ciagle mam nadzieje, ze zateskni za ludzmi i da sie namowic do powrotu.

[delfinka]

Monika, jesli pozwolisz, wybiorę się jeszcze raz na wycieczkę do Wilgi, najlepiej z Iwoną i naszymi mężami do pomocy.
Tylko jeszcze nie wiem kiedy.
A trzeba byłoby szybko

[Monika]

Monika, jesli pozwolisz, wybiorę się jeszcze raz na wycieczkę do Wilgi, najlepiej z Iwoną i naszymi mężami do pomocy.
Tylko jeszcze nie wiem kiedy.
A trzeba byłoby szybko

Oczywiscie, ze pozwole. Ja bede tam mogla pojechac dopiero pod koniec miesiaca.
No i w polowie wrzesnia spedze tam kolejny tydzien.
Skrzata trzeba namierzyc jak najszybciej dla jego wlasnego dobra. Zadekowac w domku u chlopakow i przyzwyczajac do ludzi. Biedny kocurek - tak wiele juz przeszedl.

[delfinka]

Biedny kocurek - tak wiele juz przeszedl.

To prawda