Oto najnowszy wyczyn Rudego Kota, który dba o to, żeby podnieść nam ciśnienie.
Leniwy poranek, Uschi bierze prysznic, ja czytam książkę w pokoju.
...i teraz zrobię powieść szkatułkową czyli dygresję...
Wczoraj była u nas ciocia sibia, odbierając swoje klucze wręczyła nam upominek przywieziony z Mazur czyli torbę pełną cukierków z Jutrzenki, głownie krówek

. Torba co trzeba wyjaśnić jest papierowa i ma uszy. Torba została postawiona na blacie
Wracając do tematu głównego - siedzę i czytam książkę. Nagle z kuchni wypada Pesto w pełnym rozpędzie. Za Pesto wlecze się torba, z torby wypadają krówki, ucho torby owinięte wokół szyi coraz bardziej przestraszonej Pestki. Reszta kotów ucieka w popłochu. Ja wołam Uschi, Uschi wypada spod prysznica do kuchni
Przestraszona Pesto nie dająca się nijak złapać wpada na szafki kuchenne przewracając puszkę z karmą. Puszka z karmą opróżniając swą zawartość na blachę z ciastem upada na podłogę. Zła papierowa torba puszcza swój uchwyt i Pesto uwalnia się od gnębicielki.
Oto stan kuchni po uwolnieniu:
Oto główne zainteresowane po całej akcji:
przerażony Sopinek:
i obłaskawianie przestraszonych kotów za pomocą mleczka:
no a dzisiaj jeszcze jedziemy z Pesto na USG. No strach się bać normalnie
