Chełm k/Lublina, czyli o kotach z Koszarowej

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 28, 2008 21:44

Amika6 pisze:I mam ogromną prośbę, albo pomagamy tym kotom, albo ja się wycofuję. Z dziewczynkami sama jakoś nie potrafię się dogadać (chociaż o dziwo, u siebie na miejscu z 11-latkami mam b. dobry kontakt), a takie pesymistyczne i roszczeniowe posty tylko odstarszają tych, których pomoc jest dla nas nieoceniona.


Eh, w dniu planowanego wywozu na sterylki Czarnuli i Kita ja akurat musiałam jechać na Ukrainę i to chyba logiczne, że nie brałam ze sobą komórki. A Kaśka, no cóż... Ja też jej trochę nie rozumiem, no ale trudno. :roll: I czy to musi od razu oznaczać, że się z nami nie dogadujesz?

Jutro ja mogę byc o dowolnej porze, jeszcze skontaktuję się jutro z Agą.

Dzisiaj dałyśmy z Kaśką ogłoszenie w Stokrotce o Murzynce, Kunie, Balbinie i Bajbusie (na Czarnulę zabrakło miejsca :roll:), a podałyśmy numer Agi. Może coś z tego wyjdzie.

A o tym, co u kotów napiszę jutro, bo już późno się robi. :roll:

Filemona

 
Posty: 264
Od: Śro cze 04, 2008 18:20
Lokalizacja: Chełm, woj. lubelskie

Post » Pon lip 28, 2008 21:47

OK. Aga wiem, że pomagasz tyle ile możesz, ale wiem też, że bez pomocy innych te kociaki trafiłyby z powrotem na stare smiecie.

Mnie chodzi o to, by nie stawiać wymagań tym, którzy chcą nam pomóc i skoro kogoś nie stać na optymizm, to przynajmniej powinien ograniczyć narzekanie, bo to bardzo odstrasza innych.

Wystarczy sobie samemu szczerze określić jaka jest granica naszych możliwości w danym momencie, bo żal do całego swiata niczego nie zmieni a forma przerośnie treść.

Ale wracając co tematu:
Pixie jutro po 11-tej da mi znać czy dr. będzie dostępny by zająć się Kiciem (od 1-go wyjeżdża na urlop) i czy ew. badania wykona ktoś inny. Jeśli nie to do sprawy Rudzielca możemy wrócić dopiero jego po powrocie z urlopu.

Kasia jest gotowa w każdej chwili pomóc mi w Lublinie, zostaje tylko przypomnieć się Tiger i złapać koty.

I jeszcze jedno, jak Kic jutro nie jedzie, to ja odwołuję wyjazd, bo jak pisałaś czarnulkę możesz wysterylizować na miejscu, a ja zdecydowałam się na Lublin tylko dlatego, ze chciałam pomóc kotom z Koszarowej .

Teraz muszę się odmeldować, bo moja kotka nie dostała jeszcze kolacji :( .
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon lip 28, 2008 21:51

"koty z koszarowej" ktorym trzeba jeszcze pomoc w postaci sterylek to Czarnula i Kit. reszcie potrzeba tylko domow. albo raczej AZ domow.

no i Kit to oczywiscie odrebny temat

czekam wiec do 11 jutro na maila albo telefon w sprawie kita, zeby wiedziec czy organizowac dziewczyny i jak to rozegrac.


i tak nawiasem mowiac to nie ja stawia wymagania tym ktorzy chca pomoc. chyba odwrotnie? zreszta pyskowka w tym watku najmniej jest potrzebna. chce pomoc reszcie tych kotow ktore zostaly
Ostatnio edytowano Pon lip 28, 2008 21:54 przez mama007, łącznie edytowano 1 raz

mama007

 
Posty: 2724
Od: Czw lut 17, 2005 14:43
Lokalizacja: Chełm

Post » Pon lip 28, 2008 21:53

Filemona pisze:Eh, w dniu planowanego wywozu na sterylki Czarnuli i Kita ja akurat musiałam jechać na Ukrainę i to chyba logiczne, że nie brałam ze sobą komórki. A Kaśka, no cóż... Ja też jej trochę nie rozumiem, no ale trudno. :roll: I czy to musi od razu oznaczać, że się z nami nie dogadujesz?


Filemona przepraszam, w tym przypadku masz rację powinnam napisać w liczbie pojedyńczej.

Ale o co chodziło z tym facetem nie odpowiedziałyście mi, a na Pw przecież można było napisać otwarcie co się dzieje i czego się obawiacie.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon lip 28, 2008 21:56

ja Ci moge napisac o co chodzi z tym facetem, jak sie spotkamy albo bedziemy rozmawiac przez tel to przypomnij mi

mama007

 
Posty: 2724
Od: Czw lut 17, 2005 14:43
Lokalizacja: Chełm

Post » Pon lip 28, 2008 22:03

Wybacz, ale ja tu nie widzę żadniej pyskówki.
Sprawy należy wyjaśniać, a nie pisać półsłowkami bo z tego biorą się tylko nieporozumienia.

A to, że po badaniu my powinnyśmy zapewnić (załatwić) odebranie kota, a nie czekać aż ktoś go odwiezie, to dla mnie oczywiste i to nie jest jakieś tam stawianie warunków. Przecież za siedzenie w szpitaliku po zrobieniu badań nie ma sensu płacić (zresztą kto miałby to zrobić)
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Wto lip 29, 2008 5:17

ale znajac forum to za chwile pyskowka sie zacznie i bedziemy sie w tym watku tylko klocic. a na to brak mi sil, checi i czasu.

tak, powinnismy zapewnic odebranie kota, ale poprzednio zalatwilam osobe ktora odbierze kita i to nie pasowalo.

mama007

 
Posty: 2724
Od: Czw lut 17, 2005 14:43
Lokalizacja: Chełm

Post » Wto lip 29, 2008 7:55

Mnie bardziej martwi to, że już prawie nikt nie zagląda do chełmskich kotów
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Wto lip 29, 2008 8:24

mnie to jakos wcale nie dziwi... jak zaczyna sie jakas akcja to ochy i achy sa zawsze, mnostwo deklaracji, piekne slowa, a potem niestety ze sprawa zostaje tylko ten kto osobiscie sie zaangazowal - tak, tak, gorycz przeze mnie przemawia, ale zbyt czesto to obserwuje na forum. oczywiscie nie wszyscy sie tak zachowuja i nie chodzi mi o nikogo konkretnego,tylko ogolnie o zjawisko takie przykre :(

Bajbus ponoc ma biegunke i strasznie chudy jest, nie wiem co z nim zrobic, w takich warunkach nie da sie go leczyc, a nie mam gdzie go ulokowac... :roll:

Amika - wiadomo cos z tym lublinem? bo nie wiem czy organizowac dziewczyny i czy krecic cos, zeby urwac sie z pracy - daj znac, moze byc tutaj albo na tel, bede czekac

mama007

 
Posty: 2724
Od: Czw lut 17, 2005 14:43
Lokalizacja: Chełm

Post » Wto lip 29, 2008 8:35

Tak jak pisałam wcześniej. Decyzja zapadnie dopiero po 11-tej (i tego niestety nie da się przyspieszyć), ale transporterki lepiej podrzucić, bo potem może być zbyt mało czasu, jeśli wyjazd okaże się jednak możliwy (no i być może wtedy trzeba będzie wyjeżdżać wcześniej).
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Wto lip 29, 2008 8:39

Ja zaglądam, pomóc nie mogę :(.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto lip 29, 2008 8:41

Amika6 pisze:Tak jak pisałam wcześniej. Decyzja zapadnie dopiero po 11-tej (i tego niestety nie da się przyspieszyć), ale transporterki lepiej podrzucić, bo potem może być zbyt mało czasu, jeśli wyjazd okaże się jednak możliwy (no i być może wtedy trzeba będzie wyjeżdżać wcześniej).

czekam na info wiec, wczesniej niz 11 nie moge sie urwac

mama007

 
Posty: 2724
Od: Czw lut 17, 2005 14:43
Lokalizacja: Chełm

Post » Wto lip 29, 2008 8:43

Dzięki Ariel, rozumiem ... to jednak trochę daleko :D
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Wto lip 29, 2008 8:55

mama007 pisze:i tak nawiasem mowiac to nie ja stawia wymagania tym ktorzy chca pomoc. chyba odwrotnie? zreszta pyskowka w tym watku najmniej jest potrzebna. chce pomoc reszcie tych kotow ktore zostaly

Tak, faktycznie. To JA postawiłam warunek. Jedyny i dość oczywisty jak dla mnie. Napisałam na PW:"Jeśli koleżanka przyjedzie z Tobą i Kit zostanie zapisany na jej nazwisko to OK. Ja przy odbiorze ureguluję rachunek. Nie zdecyduję się na wpisanie Kita na moją kartę. Miałam już taką historię i błędu nie powtórzę bo nie mam Kita dokąd zabrać a z koleżankami różnie bywa."
mama007 pisze:tak, powinnismy zapewnic odebranie kota, ale poprzednio zalatwilam osobe ktora odbierze kita i to nie pasowalo

Nie bardzo rozumiem CO i KOMU nie pasowało? Skoro koleżanka była faktycznie umówiona to co stanęło na przeszkodzie poza faktem, że akurat wtedy Kit się nie pojawił?

Jasno określiłam zakres swoich możliwości pomocy, umówiłam się z wetem, że będzie dostępny nawet po dyżurze a teraz wychodzi, że to mi "nie pasowało"... Nie fajnie.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto lip 29, 2008 9:14

no wlasnie - co stanelo na przeszkodzie? nie wiem. powiedzialam ze kolezanka moze odebrac, stanelo na przeszkodzie chyba nazwisko?

tak czy siak kit sie wtedy nie pojawil, nie pojechal, koniec tematu, klotnia w watku jest niepotrzebna. mam nadzieje ze wyjdzie wyjazd dzisiaj.

mama007

 
Posty: 2724
Od: Czw lut 17, 2005 14:43
Lokalizacja: Chełm

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: alessandra, Lifter, Wojtek i 150 gości