Łódź - szpitalne kotki szukają domków

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 25, 2008 18:56

Jolu, jak stadko dzisiaj?
pani pytająca o Zuzię odezwała się?

kciuki nieustająco
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt lip 25, 2008 19:53

Femka pisze:Jolu, jak stadko dzisiaj?
pani pytająca o Zuzię odezwała się?

kciuki nieustająco

Też pytam?
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40436
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pt lip 25, 2008 23:02

Pani ma się ewentualnie odezwać za miesiąc - jak skończy remont. Dlatego piszę, ze to takie niepewne, wiele może się zdarzyć. W dodatku domek dośc daleko od Łodzi, trzeba by szukac transportu...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70103
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 25, 2008 23:46

transport to już najmniejszy problem - byle domek był!

:ok: trzymam
ObrazekObrazekObrazek

Zirael

 
Posty: 1490
Od: Pt kwi 18, 2008 21:29
Lokalizacja: Łódź/St Andrews

Post » Sob lip 26, 2008 8:45

ten domek jak daleko jest?
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lip 26, 2008 11:02

Przekopiowuję mój dzisiejszy post z Guniusiowego wątku na "Kociarni":

Byłam rano nakarmić kotki jako "mamka zastępcza" :wink:
Guniusia przyszła, popatrzyła, że ciocia nie ta, co zawsze, stała sobie z boczku jak szykowałam jedzonko, a potem ostrożnie podeszła. Gdy już się szykowałam do dłuższej fotosesji, jak panna zasiadła przy misce i zabierała się do jedzenia, wystraszyły ją hałasy z okna i pomknęła na ogród. Czekałam, czekałam i się nie doczekałam na nią.

Joluś, moim zdaniem ona bardzo źle wygląda :( widziałam ją dwa miesiące temu, wtedy była okrąglutka i puchata. Widać było, że jest ok. Teraz ma zapadnięte boczki i to futro.., które kojarzy mi się z chorym kotem... :( widywałam takie koty w schronisku, chore niestety. Stan futra w dużym stopniu świadczy o stanie zdrowia, sama wiesz.
nie chcę być panikarą, ale to nie tylko brak chęci do higieny, jej coś dolega. Musi ją zobaczyć wet.
Wiem, że nie masz auta, umówimy się jakoś, żeby Cię podwieźć do weta, dołożę się do leczenia, trzeba jej zrobić na początek pełną morfologię... trzeba, koniecznie.
Bardzo się zmartwiłam jej wyglądem, bardzo :cry:

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek


wiadmość z ostatniej chwili:
Gunia jedzie w tygodniu (jak się zwolni klatka w lecznicy) do CoolCaty na diagnostykę i obserwację :ok:

Inne wiadmości, na szczęście dobre :D

Kociaste, a przynajmniej te, które miałam okazję zobaczyć (bo nie wszystkie miały ochotę oglądać ciotkę Pisiokota w zastępstwie swojej ukochanej Joli :D ) wyglądają bardzo ładnie. Lśniące, zadbane futerka, ładne pysie, pełne brzuszki - wyglądają jak domowe koty, a nie bezdomne sierotki. Jola, Dorcia :love:

Przyszły się przywitać te kotulce:

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek

a po śniadanku opalanko :D

Obrazek Obrazek

i poranna toaleta :D

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek

Jolu, dałam im wszytko, co przygotowałaś, zmieniłam wodę. Przyniosłam też serca, wystarczyło na dwie "nerki". Mam nadzieję, że lubią serca, jak byłam tylko jeden kocio podjadał. Fakt, że większość siedziała pochowana, może potem wyszli z kątów amatorzy surowizny.
Śmieci nie wyniosłam, zostawiłam z boku, nie chciałam paradować z tą torbą, bo się bałam, że mnie ktoś zapyta, co wynoszę ze szpitala ? :oops:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 26, 2008 12:30

Pisiokotku, sprawiłas się znakomicie :D :D :D
Kociaste odliczyły się prawie wszystkie - te, które przychodzą stale pod podjazd. Niektóre czekaja w innych miejscach (np. Balbinka - wewnątrz budynku w jednej z piwnic, chłopczyk - tez tam albo na końcu budynku w tym dodatkowym okienku, tam tez często chowa sie Zezowaty :D
Ale to wszystko blisko, z końca budynku pod podjazd nie jest daleko, z piwnicy jest otwór i koty wychodzą, zresztą zostawiłysmy tam z Dorcią sporo suchego i wodę, więc nawet gdyby nie odważyły sie przyjsc pod podjazd (głównie Balbina, bo Chłopczyk i Zezowaty przychodzą) - nie będa głodne :-)
Na Twoich ślicznych fotkach jest:
1.Zuzia (pod scianą) Łatek (odwrócony) Lolcia i Wybredna
2.Wybredna
3.Rudobiała
4.Zębola i Lolcia
5.Rudobiała
6. Antenka
7. Zębola

Opala się Rudobiała (ona chyba raczej na gołębie poluje zza tego krzaczka :D )

A toaletę robi Łatek :-)

Zębola jest amatorką surowego kurczaczka, Łatek - też, Wybredna ledwie tknie Profilum lub RC, Zuzia - też, oba czasem podjedza surowego mięska mielonego, jak maja dobry chumor i jak im się podstawi pod nos. Zreszta suche też sa przyzwyczajone (przez Dorcię :twisted: ) dostawac pod nos i wtedy raczą skubnąć. Ale nie wygladaja na zabiedzone. Wybredną nawet kiedys zaciągnęłysmy do weta, żeby sprawdzić, dlaczego nie je. Wyniki były OK, więc zakładamy ze to po prostu niejadki. A może podjadaja potem, jak my odejdziemy? Gdyby tak nie robiły, to by nie wygladały tak "okrągło"
:-)

Śmieci - bardzo dobrze, że zostawiłas. my wynosimy potem do smietnika szpitalnego (w parku, kawałek za fontanną), ale pod podjazdem spokojnie moga poleżeć! Raz jeszcze baaaaaaardzo Ci dziękuję Aniu - i Tobie Anetko - przede wszystkim, dziękuję, ze zrobiłyście ALARM w sprawie Guni. Ty Aniu na pewno bardziej widzisz różnicę w jej wygladzie, my widzimy ją codziennie, więc trudniej nam ocenić zmiany. Oby się udało teraz jej pomóc!
Ostatnio edytowano Sob lip 26, 2008 22:03 przez jolabuk5, łącznie edytowano 1 raz
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70103
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 26, 2008 20:08

Jolu, te koty są tak samo Twoje jak nas wszystkich. Skoro kiedyś oswoiliśmy te piękne istoty, pozwoliliśmy im na życie obok nas, to teraz naszym gó.....nym obowiązkiem jest o nie zadbać.

Nie dziękuj mi za alarm w sprawie Guni, bo mimo, że go zrobiłam, ale też nie zareagowałam, jak pisałaś o dredach na jej futrze. A przecież wiem doskonale, że dla Ciebie jest bardzo trudne samej zabrać kotkę do weta. I wcale nie mam tu na myśli tylko pieniędzy. Więc tak naprawdę, nie kiwnęłam palcem.

Wszystkie Wasze kotki wyglądają ślicznie. Piękne i zadbane. A że Gunia zachorowała? To bolesne, ale niestety wcale nie dziwne, że ośmioletnia, wolnożyjąca kotka zachorowała. Tylko dzięki Tobie nastąpiło to tak późno. Teraz trzeba się skupić na jej zdrowiu. Wierzę, że po zrobieniu badań, wyleczymy ją i postawimy na łapki. Pieniędzy nam nie zabraknie, oby tylko choroba była wyleczalna.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lip 26, 2008 22:00

A jednak bardzo, bardzo dziękuję i Tobie i Ani :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70103
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 27, 2008 9:07

Też martwię się o Gunieczkę. :(
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40436
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie lip 27, 2008 9:20

Kasiu, Gunieczka cały czas ma apetyt, to dobry znak. CoolCaty zrobi jej wszystkie badania, sprawdzi,co jej dolega i na pewno koteczkę wyleczymy. Znowu będzie piękna i okrąglutka. A teraz trzeba się bardzo spiąć, żeby znaleźć dla niej domek. Do szpitala nie może już trafić.
:D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie lip 27, 2008 18:56

Tak, ona nie może wrócić w szpitalne warunki. Czekała na domek 8 lat, najwyzszy czas, żeby się doczekała!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70103
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 27, 2008 19:02

Jolu, będzie dobrze
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie lip 27, 2008 19:09

Jolu, dobrze, że Gunia jedzie, to chudnięcie to mi sie kojarzy z wiesz kim...
Trzeba reagować szybko.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pon lip 28, 2008 9:18

magicmada pisze:Jolu, dobrze, że Gunia jedzie, to chudnięcie to mi sie kojarzy z wiesz kim...
Trzeba reagować szybko.

Wiem, niestety... mnie też się tak kojarzy :( Ale może tak źle nie będzie...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70103
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania i 160 gości