KACPEREK

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 18, 2003 10:28

Też mi się tak zdaje. Skoro nie ma władzy nad łapkami, to i nie bardzo pewnie może kontolować wydalanie. Jeśli łapki zostaną wyleczone to zdaje mi się, że i z sikaniem skończy się problem.

Falka

 
Posty: 32816
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Sob paź 18, 2003 10:49

Wymyśliłam taką kuwetę, do której kotek mógłby wchodzić nawet chodząc z trudem. Na jakiejś desce (najlepiej plastikowej) zrobić np. z modeliny takie obłe brzegi, taki jakby wał dookoła o łagodnych stokach, na które łatwo wejść. Całość owinąć folią. Wtedu te brzego mógłby pokonywać pełzając. Nie musiałby wskakiwać. Nie wiem, czy czytelnie piszę, ale ja to "widzę" :) .

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob paź 18, 2003 10:51

To by była taka jakby niecka o łagodnych zboczach.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob paź 18, 2003 12:33

Kasiu - napisz nam kochana w jakim wieku jest koteczek 8) Mnie to bardzo ciekawi :lol:

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob paź 18, 2003 12:38

Mnie też interesuje, mnie też :D :D

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob paź 18, 2003 13:18

Anko - pomyslowy Dobromirze :lol:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87941
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob paź 18, 2003 14:15

KOtek ma ok. 5 miesięcy.
Jego stan to ewidentnie sprawa neurologiczna. Dzisiaj zdjęcia obejrzał radiolog. I potwierdził, że kości i stawy sa w porządku.
Przemek nie wyklucza pozostałości po chorobie Auyeszky`ego ( dobrze napisałam?). Albo może to być , jak juz mówiłam, krwiak na rdzeniu.
Tak czy inaczej trzeba będzie kota jakos ratowac . Jesli zawioda metody ogólnie uznawane - Przemek zastosuje inną rzecz, o której na razie nie pozwolił mi napisać. I to pomoże . Chciaz jest na granicy ryzyka.
Własnie przeniosłam Kacpra do łazienki.
Znowu zrobił qpke pod siebie i rozmazał po dywanie :(
Idę kupic Vanish do prania tapicerki :roll: A w pokoju zameldowałam Pumcie i Budrysa. Ale maja teraz miejsca do gonitw!

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Sob paź 18, 2003 14:36

Wierzę dr Przemkowi, niech ratuje kotka. Ja w Gdańsku mam takiego weta, który czasem ratuje dość niekonwencjonalnie - ale skutecznie 8O . To przy intuicji dr Przemka...
Bo co to za życie dla kotka - całe życie w łazience lub całe życie w pampersie...
A z kolei latami kotek robiący na dywany to... :(
I tak źle, i tak nie dobrze.
Z tym, że ja się nie boję, że czasem gdzieś tam coś mi zrobi (Mufce też się zdarza - jelita :( . Chodzi o taki stabilny, permanentny stan załatwiania się wszędzie - tego się boję 8O
Ale jestem pewna, że dr Przemek poradzi sobie :)
A tą chorobą aujuszkiego to mnie zaskoczyłaś - z tego co czytywałam, to byłam pewna, że to choroba w 100% śmiertelna.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob paź 18, 2003 14:37

Aha, i oboecałaś zdjęcia :)

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob paź 18, 2003 14:44

Ten krwiak, który uciska na rdzeń (czy cokolwiek to jest innego), z całą pewnością powoduje problemy w całej tylnej części ciałka, nie tylko w nóżkach - więc i w tych mięśniach, które kontrolują pęcherz. Jeśli dr Przemek zlikwiduje krwiak, i cokolwiek tam jeszcze bruździ, to i z posikiwaniem powinien być spokój. Ale kontrola układu moczowego musi być cały czas, bo jak się pęcherz nie opróżnia do końca, to na dłuższą metę robi się bógwico - złogi, kamienie, co tylko.

Oczywiście mówię to na podstawie swoich perypetii z Cipiórem. Tyle że u niej rdzeń kręgowy jest trochę naruszony, więc pewnie tak jej już zostanie.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 18, 2003 14:48

Jeżeli doprowadzi się do stanu, że tylko kontrolowanie będzie potrzebne - to będzie świetnie :) . Musi sie udać, musi.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob paź 18, 2003 20:35

PumaIM pisze:Oczywiście mówię to na podstawie swoich perypetii z Cipiórem. Tyle że u niej rdzeń kręgowy jest trochę naruszony, więc pewnie tak jej już zostanie.


Pumko kochana, czy we jakimś wątku jest opisana dokładnie historia Twojej Cipórzastej? - szukałam, ale nic mi nie wyszło :( . A w związku z Kacperkiem bardzo mnie to zainteresowało.
Wątek ostatni o Cipórzastej przeczytałam, ale w nim są tylko kotkie napomknięcia o całej historii Cipóra.
Będę wdzięczna za jakiegoś linka do tematu :)

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob paź 18, 2003 21:07

Postanowiłam poeksperymentować.
Włozyłam Kacpra do kuwety i ... zostawiłam tak na 10 minut.
Po upływie tego czasu wyjełam kota z kuwetki a zaraz za nim piekna qpkę!
Jego była na pewno. Raz, że chwilę wczesniej sprzatałam a dwa, ze znalazłam w niej gliste ( tak jak i w dwóch poprzednich, na dywanie).
Wynikiem powyzszych działań było wymycie kota pod prysznicem, wytarcie, obciecie pazurków oraz zapodanie 1/4 Pratelu :twisted:

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Sob paź 18, 2003 21:15

:twisted: :roll:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob paź 18, 2003 22:23

Kasiu, a on duzo posikuje i jak czesto? Dochodzic do tego moze jeszcze fakt,ze on poprostu nie wie do czego ma sluzyc kuweta? Antos, jak byl po wypadku i praktycznie 'wylaczony' tyl to mial kuwete pod nosem-i bez problemu na przednich lapach wgramalal sie do niej, fakt kupsko to byl problem bo nie mial sie jak usadowic,tylne lapy byly potrzebne. :cry: Aby mu ulatwic wchodzenie do kuwety, to np. moznaby w plastikowej kuwecie brzeg, tam gdzie ma wchodzic, poprostu wycinajac goracym nozem obnizyc , tak od dolu zostawic tylko ze 2-3 cm i np. jakos rurkę plastikowa rozciac i nalozyc po to aby zalagodzic to wyciecie. Czy tez moze jakos izolacyjna tasma zabezpieczyc.
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 60 gości