już jest pięknie,świeci słońce i tęcza mieni sie cudnie ...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 25, 2008 10:05

Dzień dobry !
dziś czuje się jakby wszystko po mnie spłynęło...nabrałam oddechu...

Ok! już streszczam...otóż jeśli chodzi o TM to na pewno moja kicia nie ma jeszcze ochoty na niego wchodzić nawet pazurkiem ;)

Nie mam pojęcia co jej wczoraj zrobili ale po powrocie mruczała jak nakręcona bardzo głośno i wyraźnie :) w dodatku oplotła moją dłoń przednimi łapkami -aż bym powiedziała wbiła pazury- z całych sił przytuliła do siebie i zaczęła lizać, i za nic nie chciała puścić!!!
Chyba nie wymaga komentarza...
co prawda mnie przytkało...

Spałyśmy znów razem.Zauważyłam, że dziś od tygodnia prawie tego nie robiła, zwinęła sie w kłębuszek, tak by móc polizać troszkę ogonek i nóżki :)

Śniadanko do łóżka więc zadowolenie na mordce :)

Jeśli chodzi o sik to powiem Wam,że wynalazłam nowy sposób!
Idzie ciężko, po troszku ...tak czy owak jednak nie chciałam już ugniatać tak bardzo za każdym razem brzucholka, bo w końcu mogłaby przecież odczuwać ból... więc robię masaż za pomocą mokrej ściereczki :) po pupie! Tak coś na kształt tego co robi kocica małym kociakom - ważne,że działa... Sik może nie jest spektakularny, ale jest :)

To optymistyczna część...

Natomiast z mniej euforycznej sfery to to,że brzucholek nadal twardy:( wieczorem dwa bobelki wielkość fasolki... chociaż muszę powiedzieć że zrobiła samodzielnie!

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 25, 2008 10:20

Amika6 pisze:
Ps. Aktualne info dopisane do pierwszego posta jest strasznie telegraficzne



Amiko :) wiem,że w straszliwym skrócie, nie miałam głowy i możliwości posiedzieć nad tekstem, aczkolwiek chciałam coś już napisać :)
Wczoraj to już dzień - noc z nie wiadomo jakiego wariactwa... rozdarta między córcię, kota , kupki, siusie, spacer oraz hasło: mamusiu choć zobacz , pobaw się ze mną, a ciągłą obserwacje obiektu mojej troski...o prozie życia nie wspomnę...
Poszukiwanie jakiegokolwiek punktu zaczepienia...

Twoje rady biorę do serca i obiecuję poprawę :)

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 25, 2008 10:22

a za wizytę , morfologię , 3 zastrzyki zapłaciłam 90 zł...

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 25, 2008 10:33

Hannah12 pisze:Współczuje bardzo i Tobie i kotce.
Na Ratajach polecam Tomasza Nowaka przyjmuje na osiedlu Tysiąclecia klinika się nazywa My Pet i mieści się na tyłach domu kultury.
Pisałam tez Tobie, ja albo moja córka, o weterynarz na ul. Katowickiej 11B (koło Malty) , ale ona jest w ciąży i czasami krócej przyjmuje.
Bardzo dobry jest tez Dąbrowski ul. Zbąszyńska przy kościele Palotynów.


Chciałam początkowo do Dąbrowskiego jednak kiedy zadzwoniłam, powiedziano mi ,że akurat go nie ma...że będzie dopiero dzisiaj :(

Panią z Katowickiej też brałam pod uwagę... bo tez mamy blisko :)

Ostatecznie byłam tak zakręcona, że nie wiedziałam do kogo iść ... a może tu a może tu ... zadecydował męż :) bo co 5 minut zmieniałam zdanie ... wedle przysłowia : koniowi w żłoby dano w jednym owies w drugim siano :)

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 25, 2008 10:42

nan pisze:Nie czytalam wszystkich ostatnich wpisow i nie bardzo wiem dokladnie co sie dzieje. Ale. Z moich doswiadczen leki niesteroidowe przeciwbolowe wcale nie sa dobre dla kotow, sprobujcie moze jednak jakis lek opiatowy, buprenorfina sprawdza sie zwykle dobrze. Tyle ze moglaby poglebic problem z pecherzem, opiaty czasem maja takie dzialanie...
Jesli to bol neuropatyczny, tzn. bylby jakis ucisk na nerwy polecalabym bardzo gabapentin- to lek dzieki ktoremu funkcjonuje moj Lunek...


Nan :) oczy mi wyszły z wrażenia...bosh Ty jsteś jak normalnie... albo raczej lepiej niż niejeden wet :)

W każdym razie wczoraj zmienili jej na antybiotyk :) ale jak pisałam byłąm w takim amoku ,że nic mi nie wchodziło do głowy :)

chodzi o to,że niby czucie ma w łapkach , pupsku , pleckach ale nie może robić siusiu i qupy mimo czynionych wysiłków... pomocne bywa lekkie uciskanie pęcherza... :(

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 25, 2008 10:44

MarciaMuuu pisze:No to potrzymam 8)
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :k: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: x położona 8

:mrgreen:


:) :ok:

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 27, 2008 11:06

troszkę mnie nie było... ale już nadrabiam podam wyniki badań:

biochemia:

AspAT 81,8 U/L
ALAT 53,4
Mocznik 24,6 mg/dl
Kreatynna 1,5

morfologia:
hemoglobina 11,6
hematokryt 37,8
erytrocyty 8,07
leukocyty 9,6
płytki krwi 536

mocz:
pH 6,0
ciężar wł. 1,025
białko +
cukier tu dokładnie nie wiem bo jest +i coś na kształt strzałki
nabłonki -
krwinki białe +++
krwinki czerwone +
urobilinogen -
bilirubina -
ciała ketonowe-
inne (Anat-chyba) -

tak to wygląda od strony naukowej...

podają jej - tu odczytać to pfff no ale spróbuje odszyfrować:
batamox
vetacodyl ???
cetonal/ cetosal pewnie p.bólowo to cetonal, no chyba ,że te szlaczki dla mnie są nierozszyfrowalne!
lactulosum - ludzki lek :)

a temp. oscyluje między 38,3 a 38,8 stopni
Ostatnio edytowano Nie lip 27, 2008 11:34 przez Minik, łącznie edytowano 1 raz

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 27, 2008 11:33

wrażenia z lecznicy...

w czwartek kiedy tam trafiłam była jedynie dwójka tych młodych lekarzy, bardzo troskliwie i wnikliwie zajęli się moją kicią :)
zmienili leki, sprawdzili czucie pod kontem neurologicznym...
dziwili się,że ona ma 13 lat, bo nie wygląda...
w piątek miał być magik ortopeda, no i był pan Grzegorczyk czy jak mu tam... kuknął na zdjęcia stwierdził ,że jest odprysk kości, który uciska stąd te zaburzenia wszelkiej maści, bo jest obrzęk...
Muszę powiedzieć,że nie poczułam sympatii do tego pana- no ale może się zna nie muszę go lubić!
Sprawiał wrażenie zupełnie nie zainteresowanego... rzucił jeszcze,że kupa będzie lada moment i jak na niego ze zwieraczami jest wszystko wporządku!

po czym zasiadł do kompa i przeglądał sobie stronki "różnej"treści...
na co ja się zapytałam czy to może być nowotwór?
otrzymałam odp. ,że to odprysk i pękniącie...
dodałam ,że miała operowanego mięsaka 02.07...
pan G. przeglądając wnikliwie witryny internetowe odparł:
w takim razie może coś sobie tam mogło wyrosnąć... i zamilkł...
po chwili dodał,żeby podawać do skutku chyba to vetacodyl czy cóś w tym stylu...

zniesmaczyłam się w sumie jego postawą... ten mlody wet i wetka byli troszkę zażenowani ...
Młody zaczął tłumaczyć mi podawanie leków i że dobrze,że jej robię hydroterapię...starał się jak mógł...

niepewnym głosem spytałam jeśli w takim razie to nowotwór to jak będzie dalej z nią... otrzymałam w odpowiedzi pytanie czy wymiotuje?!
powiedziałam,że nie!
Pan był już tak przejęty,że zaproponował RTG...
Wyszły mi oczy 8O jak RTG przecież dopiero we wtorek miała robione 3 i znów ma mieć?!
chyba za dużo tego pozowania do promieni X...

Pan znów zmieszany odpowiedział: a faktycznie to są świeże zdjęcia...


Zaskoczeni wynikami pozytywnie no ale wcisnęli jeszcze jakąś pastę na wątrobę GERI-PET...

A jeszcze miałam podawać Lactulosum- syrop ściągający wodę z organizmu do jelit by qupa była!

I była... leciała i leciała i siku zaraz było i teraz sobie leci i leci jakby zatrzymać nie było można...
pupsko całe podsikane... :(
ciągle podmywam ale zapaszek jest nie do pokonania...

A za wizytę znów 80 zł :(
załamka...nie narzekam...ale leczenie budżetowo zaczyna mnie przerażać!

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 27, 2008 13:15

:) :(

Ale przynajmniej leci.... :roll:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pon lip 28, 2008 8:22

jest siku nie ma qpy -ja oszaleje!

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 28, 2008 8:28

Zapytaj moze o gabapentin albo miolastan (to z kolei benzodiazepina). Moj kot po patologicznym zlamaniu miednicy przez 2 miesiace prawie nie chodzil i problemy z kupa byly caly czas (z sikaniem na szczescie nie).
Nie wiem czy to Cie pocieszy ale u nas to ewidentnie wygladalo na nowotwor, tak zostalo stwierdzone przez konsylium radiologow.
Ale nic tam nie bylo :roll:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pon lip 28, 2008 9:54

nan pisze:Zapytaj moze o gabapentin albo miolastan (to z kolei benzodiazepina). Moj kot po patologicznym zlamaniu miednicy przez 2 miesiace prawie nie chodzil i problemy z kupa byly caly czas (z sikaniem na szczescie nie).
Nie wiem czy to Cie pocieszy ale u nas to ewidentnie wygladalo na nowotwor, tak zostalo stwierdzone przez konsylium radiologow.
Ale nic tam nie bylo :roll:


Nan kochana!
Mnie w zasadzie pociesza wszystko! Najmniejszy objaw czegokolwiek pozytywnego...

Wczoraj zauważyłam blade dziąsełka, nie muszę pisać,że serce mi zamarło!
Odepchnęłam myśl, bo przecież morfologia OK!
więc nie panikuj kobieto - myślałam...

a czy poruszał ogonem? bo moja nic a nic... chyba ,że ją lekarz drażni igłą...

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 28, 2008 10:35

U Lunka ktory ma dodatkowo ucisk na nerwy w odcinku L7-S dominujacym objawem byl bardzo silny bol. Wydaje mi sie ze nie mial wowczas porazonego ogona natoiast nie ruszal nim i duzo czasu minelo az znowu zaczal "chodzic z podniesionym ogonem".
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pon lip 28, 2008 15:58

...nasz ogonek ma czucie przy ukłuciu .. czyli jak to stwierdzili neurologicznie głębokie czucie jest zachowane...

jeden malusieńki zrobiony własnymi siłami bobelek, czy to nie krztyna szczęścia?!

właśnie odchodziły arie gruchające daj mi jeść!! co za słodycz :)

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 29, 2008 9:34

stan stabilny ..bez zmian ... radośnie przywitana qpa zrobiona samodzielnie około 17-stej... sik leci sam! przy czym nie mogę zaobserwować czy jest to sik czy sączenie :(

wczoraj ostatnie zastrzyki i teraz mamy tydzień przerwy...
mgliste wytłumaczenie jakiegoś urazu kręgosłupa (tym razem) zalecona hydroterapia, więc się moczymy...na szczęście Minia lubi :)

mamy się pokazać dopiero w poniedziałek , no chyba żeby było gorzej :)

na pocieszenie wdusili pastę GERI - PET oraz CALO - PET skasowali kolejne 70 zł...

nie wiem co sądzić...?
czy jest tak źle,że pierwszy wet miał racje...
czy w tej drugiej niby widzą szansę ale nie widzą i zatykają nas śmiesznymi witaminkami...

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 49 gości